Córka Pierwsza twierdzi, że jest księżniczką. Na pytanie czy ma jakiegoś księcia odpowiada, że tata* jest królem.
Ostatnie trzy dni Córka Pierwsza przechodziła w kocu zawiązanym dookoła pasa. Koc musiał zakrywać jej stopy i wyglądać jak wielka suknia. Gdy Córka Pierwsza postanowiła iść w kocu do przedszkola kategorycznie odmówiłam.
– Ale mamo, ja sobie tak uniosę ją do góry – tutaj ruch niczym u księżniczki unoszącej brzeg sukienki – i ona się wcale nie pobrudzi!
Koc, oj przepraszam… suknia po trzech dniach noszenia miała plamy, więc ojciec biologiczny córek wrzucił ją do prania. Córka Pierwsza była niepocieszona, więc dzisiaj rano ojciec założył jej swoją koszulę i postawił jej kołnierzyk niczym w książęcej szacie. Radości nie było końca.
Córka Pierwsza ciągle chce oglądać bajki o księżniczkach. Jej król 😉 jak zwykle ulega i włącza jej jakieś debilne bajki z Barbie. Dzisiaj, gdy szukał bajek głośno zaprotestowałam.
– No to włączę jej królika Bugsa.
– OK, on jest przynajmniej zabawny, jak Pingwiny z Madagaskaru.
– A będą tam księżniczki???? – spytała zaniepokojona Córka Pierwsza.
Księżniczek nie było, wynudziła się strasznie. Ostatecznie włączyliśmy jej Kopciuszka.
Sprzątamy mieszkanie…
– Córko Pierwsza czy mogłabyś nam pomóc???
– Księżniczki nie sprzątają!
– Nieprawda! Kopciuszek sprzątał i wszystkim pomagał!
– Tak???
– Tak. A Królewna Śnieżka co zrobiła, jak znalazła domek krasnoludków?
– Nie pamiętam…..
– Posprzątała ich domek!
– A po co??
– Aaaaaaaaaa, sprzątaj!
* Tata jest teraz dla niej pępkiem świata. Czekam aż mi powie, jak córka znajomej mojej mamy:
– O, jaki ładny dom. Ja będę w nim mieszkać z tatusiem!
– A ja, gdzie będę mieszkać?? – spytała nieopatrznie mama.
– Tam w ogródku, pod ziemią…..