Córka Pierwsza przyszła dzisiaj do mnie z tubką pasty do zębów. Akurat zmywałam naczynia.
– Mamo, co tutaj jest napisane?
Zerknęłam na dosyć rozbudowany napis i od niechcenia powiedziałam:
– Kochanie, to po angielsku jest.
Córka w mig odpuściła, pastę odniosła do łazienki. Wieczorem rozmawia przez Skype z Ojcem Biologicznym:
– Tato? A ty umiesz czytać po angielsku*?
– Tak, umiem.
– O, to dobrze! Przeczytasz mi tubkę!
* Też umiem.
MS słaby PR masz u córek. Popracuj nad tym 😉
Ja ich wcale nie będę wyprowadzać z błędu 😉
Uwielbiam. Zwłaszcza tam gdzie król piechotą nie chodzi. Czasami wybieram jakieś słowo i tworzę anagramy 😀 ale ciiiii! To tajemnica.
To mój nałóg łazienkowy:)
Ja jak siedzę na posiedzeniu to lubię sobie poczytać te wszystkie mądrości z opakowań 😛