– Ale fajnie, że jutro wolne i cały dzień będziemy się bawiły z koleżankami na podwórku – powiedziała Córka Pierwsza.
– Nie cały dzień, bo babcia was zabiera na warsztaty teatralne – sprowadziłam córkę na ziemię.
– Ale ja ci mówiłam, że nie chcę jechać!
– Babcia się już umówiła. Jak nie chcesz jechać to idź z nią gadać.
Córka więc poszła, by po 2 minutach wrócić i już w drzwiach oświadczyć:
– No dobra, zgodziłam się jechać.
– Czym cię babcia przekonała? – spytałam.
– Lodami.
<kurtyna>
grunt to miec dobry argument
Mnie też by przekonała słuszny argument 😉
a te workszopy dla dzieci to gdzie? czemu ja nigdy o takim czymś nie wiem? no i jeszcze lody dają…
W Gdyni. Trzeba się orientować. Lody to babcia funduje
przychodzi niewierzący 10 latek (są dzieci, które tak mają organicznie i żadne wychowanie nie pomoże) do matki i mówi:
– zapisz mnie na religię
– a co się stało?
– ojciec (widujący dzieciaka raz na 2 tygodnie) powiedział, że jak nie będę chodził na religię nie będę dostawał kieszonkowego
to już nawet nie kurtyna tylko q-a mać
To cenna umiejętność słuchać bzdur i nie brać ich do siebie- przyda mu się życiu, a w kwestii wiary i tak nic nie zmieni 😉
Lubie to! W sensie Twoj wpis… :)nie zebym przekupywala dzieci..nie.. ;)babci to lepiej jakos wychodzi…heh!