– Dziewczyny, idziecie spać?
– Nieeee
– A co chcecie robić?
– Bawić się! – krzyknęła Córka Pierwsza i zwróciła się do siostry: – ty chodź po dywanie i udawaj, że się topisz w rzece, a ja cię uratuję.
Gdy wracamy z przedszkola bywa, że zatrzymujemy się pod piekarnią, w której kupuję bułki. Raz kupiłam „kwiatka”, czyli 7 różnych, niewielkich bułeczek połączonych ze sobą. Bardzo się taki kwiatek spodobał córkom.
– Mamo, a ile te bułki kosztowały? – spytała Córka Pierwsza.
– 3 złote.
– 3 złote za 7 bułek? – zdziwiła się CP. – Drogo mamo, bardzo drogo…..
W piątek zauważyłam, że niezależnie od tego, ile i jakie bułki wybieram, zawsze płacę 3 złote.
– Dlaczego zawsze 3 złote płacę? – postanowiłam zapytać sprzedawczyni, która podliczyła mi całą siatkę różnych bułek i rogali.
– A, bo po co to ma leżeć? Za 3 złote każdy weźmie…
Cóż, Córka Pierwsza na bank by się targowała… Może dlatego tak szanuje kasę, bo jej się wydaje, że ja całymi dniami pracuję… Któregoś dnia siedziałam przy kompie i tłukłam w klawiaturę, bo miałam otwarte ze trzy okna czatowe na Fejsie. Przyszła CP:
– Mamo, my ci bardzo, ale to bardzo dziękujemy, że ty tak ciągle zarabiasz te pieniążki!
No u mnie ostatnio z tym zarabianiem kiepsko, więc jutro idę na rozmowę o pracę. Pierwszy raz od nie wiem kiedy…. Nie, przepraszam. Byłam w kwietniu 2013 i pracę dostałam. Ale nie przyjęłam.
no to trzymam kciuki oby się udało! a CP bardzo mądra dziewczynka;-)
Ja tez trzymam kciuki… Ja ostatnio byłam po tej drugiej stronie…najlepiej dużo się uśmiechać i iść na luzie…
nie mylić z nietrzeźwością, hehe
Będę trzeźwa, wszak jadę tam samochodem 😉
Kochane dziecko 🙂 Fajnie, że ona takie rzeczy zauważa i myśli nad nimi – to naprawdę nie jest zwyczajne u dzieci w tym wieku 🙂
Ściskam kciuki i wierzę, że sobie poradzisz.
Matko to Ty chcesz zawód zmienić ? ja po pięciu latach na etacie z klientami pozazdrościłam Ci i się próbuję wbić w Twoją branżę coby mieć mniejszy kontakt z żywymi ludźmi … ale to oczywiście Twoja decyzja i życzę powodzenia 🙂
Nie chem, ale najwyraźniej muszem 😉
Oby wyszło z korzyścią dla Ciebie… do 67 roku życia dużo czasu to trzeba szukać nowych możliwości 🙂
Moja mama zeszła na właściwą drogę po przejściu na wcześniejszą emeryturę. Jest nadzieja 😉
jestem człowiekiem małej wiary (zus równie łatwo ogarnąć co trójcę świętą – podobna zasada działania chyba) więc lubię pracować 😉
trzymam kciuki!!! moja latorośl również uważa że jak tylko usiądę przy kompie to pracuję – nie wyprowadzam jej z błędu 😛 .. niech wie że matka ciężko na pieniążki pracować musi 😉
Trzymam kciuki! Ja po wychowaniu Nielaty wracam teraz do świata pracowego i czuję jakbym od nowa zaczynała – dołujace uczucie. Niestety kasa na drzewie nie rośnie :(.
Moje dzieci – wręcz przeciwnie: moje siedzenie przy kompie to wg nich wyłącznie rozrywka. Nawet przez ostatnie półtora roku naprawdę intensywnego poszukiwania jakiejkolwiek pracy, czego bez kompa teraz robić chyba nie sposób (pomijając znajomości). Oczywiście ich gierki to wyłącznie pozycje edukacyjne (taaa, akurat…). Może dlatego, że starsi znacznie są?
Powodzenia Matko, znajdź taką pracę, która da Ci satysfakcję!
Obecna mi dawała…
Heloł. Ja się pytam jak rozmowa poszła matce szanownej. Zdałaś „egzamin”?
Było sympatycznie, aczkolwiek teraz siedzę i myślę ileż gaf popełniłam 😉
Heh… kurka wodna, jacy my mundrzy wszyscy jesteśmy jak już jesteśmy PO, prawda? No nic to, może nie było aż tak źle… Się zobaczy… 😉