Taka nasza rodzinna tajemnica

Czasami tak się dzieje, że z kimś się umówię, a potem jest problem.

Na przykład dzieci.

Oczywiście nie chodzi o to, że ja się umawiam, a potem mam dzieci, ale o to, że coś w tym czasie trzeba zrobić z dziećmi. Zwykle zostają z babcią albo z dziadkiem, ale okazało się, że babcia musi jechać do Warszawy, dziadek w pracy, siostra na konferencji, a na kilka godzin samych córek zostawić nie mogę. Trafiły więc do mojej koleżanki. Razem z kawałkiem jabłecznika mojej produkcji. Koleżanka na bieżąco zdawała relację z ich pobytu u siebie.

” Spytałam się kto pomagał mamie przy pieczeniu ciasta.

– Nikt, mama sama robiła – mówi Córka Pierwsza.

Na co Córka Druga:

– Ja pomagam przy kotletach

A Córka Pierwsza:
– A ja drinka mamie robię…
KURTYNA”

Nawet nie mogę powiedzieć, że kłamie. Mojito robi bowiem faktycznie dobre…

13 odpowiedzi na “Taka nasza rodzinna tajemnica”

  1. Jeszcze naucz ją przypalać szluga i tasować karty 😀

  2. Ola Hałas pisze:

    Dobry barman robotę znajdzie wszędzie – niech dziewczyna trenuje fach …

  3. Jak robi drinki to nawet do obcych ludzi mozesz je podrzucac. Ba, niektorzy nawet sami po nie przyjada.

  4. Ty się tak nie chwal. Ci od RPD też czytają internet. Chyba ?

  5. Anna Dyczko pisze:

    Taka córka to skarb ??

  6. I kto jest debeściak? Nie dość że dziećmi się zajęłam, nie doniosłam do opieki społecznej to jeszcze mam wkład w bloga <3

Skomentuj Basiek May-Chang Kraszewska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *