Człowiek wchodzi rano do kuchni, a tam jak w chlewie. I nie, nie chodzi o bajzel, ale o to, jak świnka morska doprasza się o jedzenie… Chrumkaniem. Głośnym. Jak stado świń, a nie jeden zwierzak składający się głównie z futra.
No w każdym razie karmiłam Biszkopta, gdy przyszła Córka Druga. Bo córki nadal siedzą w domu z gorączką. „Gorączka” to nie przezwisko naszej gosposi. Niestety.
– Mamoooo, a Córka Pierwsza kopnęła mnie w głowę.
– Oj, podmucham.
– Nie, nie boli, ale nogi jej śmierdzą. Musisz mi włosy umyć.
uwielbiam Twoje córki, Matko 😀
Syn, lat 3. Przy wycieraniu po kąpieli. Do ojca:
– Co tu tak nieładnie pachnie?! – marszcząc nos. – To Ty* tak pachniesz. Musisz się umyć.
*ojciec wrócił z zajęć sportowych, mocno zmęczony
a puść bąka. Zaraz komisja sejmowa i wielogodzinne dochodzenia kto to…
hahahah obśmiałam sie do łez 🙂
Popłakałam się z tej „GORĄCZKI”…
Moje by powiedzialo „syry” …slysze to czesto mamo on mnie brudnymi syrami dotyka 🙂
A „goraczka” wymiata 🙂 ahaha
hahhha!
u mnie ciągle między sobą się droczą że kopyta ci walą i takie tam…
Mój syn (3,5L) jest na etapie piosenek w przedszkolu, na przykład o zimie 🙂 Ostatnio jak wsiadł do samochodu (a zawiesiłam nowy odświeżacz) mówi:
Jak ładnie pachnie, takim pachnącym ciepłym majem 🙂
Poeta Ci rośnie wręcz 😉
Hahaha no rozlozyla mnie tym tekstem 😀
Wiec Matko, oprócz tego, że Twoje dziewczyny są szczepione przeciwko zakaźne, zostały także zaszczepione poczuciem humoru… Pokłon…;)