2 linia remontowego frontu

Po owocnej niedzieli… nie…. sobocie…. a zmęczona jestem, jakby to cały weekend już minął… Otóż po tej sobocie mam w suficie dziury. Nie mam za to szyn na firanki, bo ich nie będzie. Mam też tynk w obudowie od telewizora i w dekoderze. Dom – ruina.

A Córka Druga o mały włos nie miała rozbitego nosa. Bo jak schodziłam z drabiny, to się okazało, że CD wcale nie jest w kuchni, nie jest też w swoim pokoju, ani u babci. Była za mną. Na najniższych schodku drabiny. Akurat na wysokości mojej pięty, którą zamaszyście opuściłam ze schodka czwartego na trzeci. Myślę, że jutro ograniczy swoją obecność w dużym pokoju do minimum. Zwłaszcza, że jutro będę biegać z gipsem i te dziury zatykać. I myć sufit i ściany.

 

Edit:

Oglądam „Bitwa o dom”. Córka Pierwsza:

– Lubię ten program, tylko dlaczego oni ciągle tam coś remontują?

16 odpowiedzi na “2 linia remontowego frontu”

  1. Natalia Przygoda via Facebook pisze:

    ważne, że żyje i z remontem do przodu… czyli bilans na plus 😀

  2. Basia pisze:

    Podziwiam:) ale to foto nie odzwierciedla stanu faktycznego remontu…mam nadzieję? bo miałaś tylko pomalować…

  3. to miejsce wyglada znajomo, czy to kenilworth castle w UK?

  4. Jadźka pisze:

    W niedziele biegać z gipsem i te dziury zatykać. I myć sufit i ściany.???
    A to Cię Matko wyklną z tej wiochy 😉

  5. Magdalena Edwards – nie wiem, ale dziury w suficie mam teraz tak duże jak te okna.

  6. SzafaSkrajnej pisze:

    My już od 2mcy zabieramy się do pomalowania i urządzenia pokoju dzieci…no cóż…przejrzałam już tyle inspiracji na pomysł pokoju da rodzeństwa, że już wszystko mi się bebła…nie dośc że chłopak i dziewczynka, to jeszcze duża różnica wieku…ehhh

  7. Matka Browar pisze:

    Matko, ale żeś jest obrotna!!! Podziwiam i pozdrawiam 🙂

  8. Agnese pisze:

    :))) Dzieci są radością tego świata – pamiętaj żeby powtarzać sobie to każdego dnia po wielokroć – może kiedyś się sprawdzi 🙂
    Widzę, że masz dzieci podobne mojemu – w ośmiu miejscach naraz w czternastoma aktywnymi jednocześnie odnóżami :))) Pocieszę Cię więc może mówiąc, że z czasem liczba odnóży ulega zmniejszeniu, jak też wieloumiejscowienie również 🙂 Ale ja mam pojedynczy taki egzemplarz w domu i ma już 10 lat, więc…. hmmmm no musi Matka Sanepid trochę poczekać, no… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *