Bez sensu te całe wakacje…

Jestem tak zestresowana wyjazdem, że nie mogę jeść, jest mi zimno i mam dreszcze – typowa moja reakcja na duży stres. Niby jestem spakowana, a ciągle coś wyjmuję, wkładam od nowa. Bilety mam wydrukowane, a jednak sprawdzam kilka razy, czy pociąg do Warszawy na pewno odjeżdża o tej porze, o której miał odjeżdżać wg rozkładu. Mam ochotę zadzwonić kolejny raz do LOTu, by się upewnić, że odprawę mogę zrobić na lotnisku bezpłatne, zastanawiam się czy warszawskie lotnisko jest tak wielkie, że zabłądzę i nie zdążę na lot, czy jednak nie.

Martwię się też o to, czy nie będę za bardzo tęsknić na dziewczynami, mimo że jeszcze wczoraj cieszyłam się, że od nich odpocznę. Ucieszyłam się też, że dostałam dzisiaj wpłatę od firmy, która wg umowy mogła mi zapłacić nawet za 2-3 tygodnie, ale zrobili mi niespodziankę, by zaraz potem zacząć sobie wyobrażać, że wezmę za dużo gotówki i mnie okradną….

Masakra. Można to jakoś odwołać? Może ja jednak pojadę sobie do Karwi….

59 odpowiedzi na “Bez sensu te całe wakacje…”

  1. Tygisek pisze:

    Matko S. ogarnij się i nie panikuj:)

  2. Nikola Kaluzynska via Facebook pisze:

    Z dziecięciem piecioletnim podróżowałam ostatnio 15h, w ramach cięcia kosztów 😀 ale moja córka jest taka sama jak ja [tylko piwa na lotnisku nie pije] i bardzo ją ta wycieczka bawiła 🙂

  3. Agnieszka pisze:

    Nie odwołuj! 🙂
    Będziesz wspominać ten wyjazd z radością.
    Pozdrawiam.

  4. Lhena pisze:

    Matko, mam dokladnie to samo! tez milion razy sprawdzam bilet, godzine odjazdu, ukladam jakies czarne scenariusze, ale jak juz dolecisz bedzie fajnie, zobaczysz! Jak sie zgubisz mozesz nas na fejsie zapytac o droge – na pewno ktos bedzie ja znal:)

  5. Ewa Kozłowska via Facebook pisze:

    Matka, masz klasyczne reisefieber, coś na ten temat wiem, ja wyjeżdżam w niedzielę a już mnie bierze. Ale podobnie jak Jola W-K nabieram szacunku, bo jednak jesteś ode mnie lepsza o dwa ciuty.

  6. A ja głupia Ci zazdroszczę

  7. Nudy nie ma pisze:

    O rany, jesteś lepsza, niż ja 😛

  8. dora pisze:

    Na długo ten wyjazd?
    A sandały kupiłaś?

    Leć i baw się doskonale!

  9. Iwona pisze:

    No dobra, przekonalas nas. Zostajesz w domu. Na wycieczkę wysyłamy babcię.

  10. Właśnie wróciłam z karwi i ku mojemu zdziwieniu nie miałam gdzie zaparkować ..

  11. To po co pani jedzie skoro jest to okupione takimi nerwami, stresem itd. ? Wakacje juz z definicji to cos przyjemnego….nie rozumiem

  12. JSCOD? Matko jaśniej bo w te upały, mózg mam na poziomie ameby 😉

  13. Ja tez nie wiem od czego ten skrót

  14. Jedynie Słuszna Odpowiedź Córki Drugiej – „Bo chcę”

  15. Hmmm…nigdy nie rozumiałam masochistow, ale spoko jestem tolerancyjna

  16. Odlajkuj masochistę, po co być masochistą

  17. Jesli ktoś bardzo sie czegoś boi , a mimo to to robi, czyli świadomie sie dręczy , to jak to nazwać ?

  18. Łamaniem własnych barier?

  19. Hahaha….ok uznajmy ze o to chodzi. Nie mniej jednak udanych wakacji.

  20. Adriana pisze:

    w tym przypadku może desperacja? (czyt. chęć odpoczynku ponad wszystko!!) 😉

    swoją drogą wiecie co? za dużo siedzę z dziećmi w domu.. nie mogłam za cholerę sobie przypomnieć słowa 'desperacja’ Boże..

  21. dora pisze:

    Czy matka będzie nadawała z wywczasu?!
    Doleciała,stres minął?

  22. Gosia/Agacina pisze:

    Ha ha ale mnie rozśmieszyłaś, powiem mężowi, że jednak nie tylko ja taka panikara 😛 Zawsze muszę być godzinę przed wylotem bo boję się, że się spóźnimy 😛

  23. Banda Loczka pisze:

    Oj tam, oj tam… Dwa porody przeżyła, dwie córcie wychowuje i stresuje się wyjazdem na wakacje??:) Będzie dobrze Matko, odmóżdżysz się troszkę:)

Skomentuj Joanna Zalewska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *