Gości mieliśmy. Nie tych, którzy mieli przyjść, ale przyszli inni. Na tort mojej produkcji. Michałkowy. Słodki do porzygania, zjadłam ze trzy kawałki i wiem co piszę. I Córka Pierwsza poczuła zew estrady, bo jak pamiętacie CP śpiewa. Dużo śpiewa. Bardzo dużo. Piosenkę o Mikołaju zaśpiewała z 10 razy, o aniołkach z 20, a o kucharkach 30. Razem tych piosenek było ze 100. Do tego zadawała zagadki. Z 40 razy spytała się co to jest: różowe, ma liście i kolce, jednocześnie patrząc na bukiet róż w wazonie. A potem zadała pytanie: co robi „kwa kwa” i pływa po stawie. I dziadek odpowiedział, że Kaczyński. Córka Pierwsza uznała, że to dobra odpowiedź. Dowcipna pięciolatka.
Właściwie dopiero za tydzień kończy 5 lat. Wynajęłam jej salę zabaw na urodziny. I jak usiadłam we wtorek nad zaproszeniami do wypełnienia, to okazało się, że za cholerę nie pamiętam….. na którą godzinę zamówiłam tę salę. W tym miejscu dziękuję Anecie, która najwyraźniej wierząc w moją kondycję umysłową, zaproponowała, bym zadzwoniła do sali i spytała… jeśli pamiętam, w której to sali zamówiłam imprezę. No naprawdę… Czy ja jakaś nierozgarnięta jestem, żeby nie pamiętać, w której sali? Zwłaszcza, że w naszym mieście są dwie takie… Tylko.
Ostatecznie zadzwoniłam, spytałam, zaproszenia rozdane, a ja się zastanawiam, co będzie, jak dzieci nie przyjdą… albo się CP rozchoruje. I już na zapas martwię się, że ona będzie czuła się rozczarowana. Ja to mam jednak coś z deklem nie teges. No mam. A Marjannka podkreśla jedno:
– Zawieź ją tam i …. spieprzaj zanim przyjdą dzieci.
Ta jest!
Luz Matka jak frekwencja nie dopisze to dajesz znak sygnał, montujemy ekipę i na imprezę wpadamy. Jakby co będziemy w blokach startowych czuwać:-)
Marjanna bardzo dobrze radzi, naprawde 😉
A przed chwilą byłam wściekła na OB! Już mi lepiej… Marjance dać wina, dużo wina za jej tekst!
A został jeszcze choć kawałek tortu? 🙂
No ba. To był duży tort.
Hahaha rada Marjanki bardzo cenna :))) pod warunkiem ze nie masz w pakiecie zabawiania rodzicow gosci CP :))
Rodzice zwykle zostawiają dzieciaki i idą sobie 😉
Jeśli są obcy w miarę, to rzeczywiście zostawiają Dzieckie i sobie idą, na zakupy np., albo pobyć w ciszy i spokoju przez chwilę. Jeśli są trochę zaprzyjaźnieni, zostają. Z autopsji mówię. Pomyśl o jakiejś kawie w razie czego.
Stolik i kawa dla rodziców jest w cenie 🙂
Kaczyński.
No naprawdę. To jedyna poprawna odpowiedź przecież.
Tort michałkowy…och…u nas tylko swietomarcińskie rogale…może wymienimy???
Chętnie. Nigdy nie jadłam jeszcze tych rogali, a tortu zjadłam już 3 kawałki.
w lidlu matko są do kupienia. Cena zawrotna bo 4.99.
Lidl jest jutro zamknięty.
Niczego nie masz z deklem Matko, jesteś matką po prostu- zamartwianie się szczęściem wszelakim Córek płynie w Twoich żyłach. Jak krew, albo bardziej nawet. Dzieci przyjdą, PRZYJDĄ!
A CP, jeśli już, rozchoruje się po sali zabaw. No oby nie! Ale tak to działa- nie przed, a po.
A co do zaproszeń- skleroza, siostra rodzona wszystkich Matek, bliźniaczka.
chcę Marjanke….potrzebuję Mariankę…żeby od czasu do czasu dała mi w łeb albo w doope,w zależności od potrzeb…bo nie wyrabiam
Marjannka droga. Dużo bierze za godzinę wygłaszania swoich mądrości 😉 Ostatnio mi wysłała fakturę na 120 zł.
A ja się cieszę, że teraz są sale zabaw, więc w domu można uniknąć tornada. W najbliższym czasie również czeka mnie przyjemność organizacji urodzin 5 latka. Życzę udanej zabawy. Pozdrawiam.
Też się cieszę. A jeszcze bardziej cieszę się z tego, że to OB płaci, a ja tylko tort robię 😉