Na przykład:
– śpi do 10:00. A dokładniej to raz się zdarzyło. Wczoraj. Po nocy, podczas której Córka Druga kopała mnie w plecy, a Córka Pierwsza zwierzała mi się, że woli spać w moim łóżku, wstałam o 7:00, ubrałam dzieciory, oddałam we władanie babci i sama wskoczyłam znowu do łóżka.
– ogarnia mieszkanie. Niewiele widać z tego ogarniania, bo głównie ogarnia wzrokiem (klasyka!), a taką łazienkę to na przykład trzeba byłoby ogarnąć ścierą i mopem. Plan jest, by zrobić to jutro.
– ogląda Dzień Dobry TVN. Ale jak wczoraj zobaczyła Katarzynę Gwizdałę do kompletu z panią Jolantą P., to stwierdziła, że tego już za wiele i że jednak przestanie oglądać, bo to strata czasu i nerwów.
– zaczepia na Facebooku psychologów dziecięcych i stawia na odległość diagnozy. Bo Córka Pierwsza wciąż sika, chociaż nie powinna.
– i uwaga! Pracuje. Tak, tak, nadgania zlecenia, kosi kasiorę.
– gotuje obiady. Dokładniej: odgrzewa spaghetti z niedzieli.
– grzebie jęzorem w dziurze w zębie. A właściwie grzebała, bo dzisiaj dziura została zaklejona.
– myje włosy i bierze prysznice w ciszy. Totalnej ciszy. Bez pośpiechu i stresu.
– sprawdza czy w czasie, gdy była pod prysznicem nikt z przedszkola nie dzwonił z informacją, że natychmiast trzeba odebrać którąś z córek, bo ma gorączkę, rzyga, krwawi z nosa lub uszu, głosi hasła niepodległościowe albo udaje, że jest specem od wypadków lotniczych.
– po tym wszystkim gada Marjannce, że jest zmęczona i powinna uciąć sobie poobiednią drzemkę, ale ma jeszcze 7 tekstów do klepnięcia.
I tak na wszelki wypadek, żeby nie było, że się MS od dwóch dni obija, Córka Pierwsza dzisiaj rano zaproponowała:
– To skoro my idziemy do przedszkola, a ty będziesz mieć więcej czasu, to posprzątaj nam pokój.
Genialne! Leniwa po tatusiu, sprytna po matce. Albo odwrotnie. Gdzieś ja miałam numer do kominiarza…..
Czyli fajne życie 🙂
jakby matka się nudziła to u nas tez chata do wysprzątania 😉
Ogarnąć mogę. Ze sprzątaniem gorzej.
Z tym prysznicem w ciszy i spokoju – to jak u mnie – po kilku latach od zmiany stanu dziękuję siłom wyższym za tę możliwość:)
Matko Sanepid: Kocham Cię!!!! 🙂
Najbardziej podoba mi się punkt o sprawdzaniu, czy nie dzwonił nikt z przedszkola… Też tak mam 🙂 Zresztą wiele z punktów mogłabym 'żywcem’ przepisać 🙂
U made my day – normalnie cie matko uwielbiam….
Ja dzisiaj ponownie ogarnę mieszkanie, ogarne odkurzacz, podłogę, mopa etc. Dziekuje przy tobie sprzatanie robi się o wiele łatwiejsze 🙂
Mój tez sikał..Mocz okej, więc zostały diagnozy psychologiczne :
– stres szkolny (wnikaj co się w szkole źle dzieje, kogo bije, albo czy jego biją)
– za mało picia wody w ciagu dnia, nadrabianie po 20stej
– nie chce mu się w nocy wstać do toalety…
Ona wstaje w nocy do toalety. Ona nie sika w gacie. Ona nerwowo biega co 10 min. do kibla.
za mały ma pęcherz. Jak nic.
Kurcze, nie lubię się mądrować i dawać rady, bo jakimś super przykładem nie jestem, ale .. muszę 🙂 Tez w rodzinie mieliśmy taki przypadek, dzieciak co 10 minut do toalety biegał. Rodzice zareagowali i kiedy badania wykazały że wszystko ok udali się do psychologa. Generalnie pewnie i u was jest tak, że gdy CP jest zajęta to się nie objawia z taką częstotliwością. U Was gorzej, bo to w nocy.. Więc życzę dużo zdrowia i cierpliwośći, żeby zająć jej myśli czymś innym 🙂
dokladnie.Gdyby musiala jechac 5 godzin autostrada dalaby rade
Mamy już pewien trop, jestem po rozmowach w przedszkolu, zobaczymy czy pomoże.
Ja do dziś jak się zestresuję to mogę siusiać do kilka min. Łaziła ta moja biedna mama od gabinetu do gabinetu, aż trafiła na mądrego psychologa i sporo nam pomógł
’Do kilka minut’? Tak bez przerwy??
Może się boi,że zsika się w łóżko??tak czy siak łączę się z nią w bólu,też sikam w nocy co 10 min i nie daję dla odmiany dziecku swojemu spać…Z tym,że ja w ciąży jestem,żeby nie było..
I dodałabym jeszcze, że wenę ma, bo to najlepszy tekst od kilku dni… 🙂 „Ogarnianie wzrokiem” <3
Podoba mi się ogarnianie 🙂 Muszę spróbować! A ja głupia biegałam ze ścierą i odkurzaczem.
My Matki Dzieci Przedszkolnych powinnyśmy stworzyć jakąś subkulturę..
Te same zajecia, te same priorytety(oby z pla nie dzwonili) ta sama ulubiona para prowadzacych DD tvn:)
Zazdroszczę tych słodkich chwil, zwłaszcza prysznica w ciszy i na spokojnie 🙂 Oj długo czegoś takiego nie zaznałam i długo nie zaznam – wszak macierzyństwo (przynajmniej wczesne)nabsolutnie nie idzie w parze z intymnością 😉
Córki chodzą do prywatnego przedszkola. Wiesz ile mnie ten prysznic kosztuje???
Tylko weź se Matka tym razem takiego przystojniejszego ;), żebyś Ty też coś z tego miała 😉 😛
ale że co? że przystojny lepiej pokój skontroluje czy komin przeczyści?
Co by zrobił czy nie zrobił to na przystojnego można chociaż z przyjemnością popatrzeć 🙂
A co wolisz? I nie mogę tu za wiele pisać, bo musiałabym wejść w sferę dla dorosłych. I nie mów do mnie „komin przeczyści” bo mi się to z jednym kojarzy ;P 😀
No, ja drzemkę zaliczyłam, jeszcze kawka i mogę jechać po córki. Prasowanie sobie zostawiam na wieczór.
Toś Ty zrelaksowana teraz niesamowicie 😉
Ciekawe co usłyszysz jak wróci CP z przedszkola 😛
strach się bać, bo w pokoju jej nie posprzątałam.
Ja nie mam problemu prasowania… Współautor, wyprowadzając się, zabrał żelazko… Od tej pory… równo rozwieszam pranie 🙂
@Kasia Mama-Dzieciorkom a jak już dzwoni telefon i wyświetla się numer przedszkola/szkoły to zanim odbierzesz już masz zawał i oczami wyobraźni widzisz jak Twoje dziecko zabiera pogotowie, krew się leje itp?? I odbierając ten cholerny telefon masz już łzy w oczach i głos Ci drży? A to zupełnie normalne. A potem okazuje się, że to nauczycielka dzwoni w sprawie zmiany planu…
U nas tez Syn Pierwszy biega co kilka min do toalety. W dzien. W nocy zdarza mu sie tez wpadka. Ostatnio powiedzial,ze pracuje i nie ma czasu skorzystac z wc. Albo lata co chwilke bo jest mega zakrecony…. nie rozumiem mojego dziecka kompletnie…
@Agnieszka CoTu NieMieszka, masz podgląd na moim telefonie? 😉 opisałaś to dokładnie tak, jak jest 🙂
U mnie poziom expert w klasycznym ogarnianiu mieszkania wzrokiem 🙂
Świetnie się ogarnia tak podłogę pod kanapą. Podczas leżenia na łóżku w drugiej części pokoju.
Albo pranie się ogarnia, i prasowanie też lubię ogarnąć, ale wiesz MS co lubię ogarniać najwięcej? Pokój moich dzieci 🙂 Wchodzę, ogarniam klasycznie i wychodzę melisę zaparzyć 😉
Nieee…. dzieci mam, niektóre już nastoletnie 😉
Boskim uczuciem jest wiedzieć, że ktoś spędza wolny czas podobnie.
Jakieś pięć miesięcy temu wywalczyłam taką „chwilę na wannę” wysyłając młodszą pociechę na plac zabaw z tatusiem (starsza już sama wybywa na dwór przy każdej możliwej okazji). Leżę w wannie, czytam książkę- jednym okiem, bo prawie zasypiam i nagle telefon dzwoni: ” Mała chodzi!!! „- drze się Tatuś do słuchawki- „jak to chodzi?! Przecież jest za mała”- też się drę. „No chodzi, sama. Podejdź do okna i zobacz”. Dupa. Byłam w wannie. Przegapiłam. Tatuś i Córcia złośliwie odebrali mi „wannową błogość”, bo oczywiście nie mogłam sobie tego przegapienia darować 😉
To ile tych pryszniców na dzień bierzesz? 😉 Tez by mi się taki dzień przydał, przynajmniej dowiedziałabym się kim jest Katarzyna Gwizdała.
… a z tym sikaniem, to może być na tle nerwowym. Ja z różnych przyczyn, których nikt do końca nie poznał (jak sądzę) dawałam czadu w moje duve, do 10-tego roku życia… cholera wie czemu… także radzę podejść kompleksowo – urolog i psycholog. Bo to raczej samo nie minie… Buźka! :o)))