Co ja się najęczałam, co napłakałam, co nabłagałam….
… żeby je zabrał.
Na 5 dni. W sobotę. Odda przed Wigilią. Pierwszy raz od marca 2014 będę sama we własnym domu. I to 5 dni!
Co będę robić:
– śpiewać na cały głos (Florence+The Machine oczywiście),
– kąpać się już o 19, bo przecież nikt nie będzie walił w drzwi i krzyczał, że chce siku,
– sprzątać jednego dnia a następnego się cieszyć, że wciąż jest porządek,
– na obiad jeść kanapki,
– czytać książki, bo mam do dokończenia Bondę i do zaczęcia jakiegoś kloca o kobietach w czasie wojny,
– oddawać się innym uciechom i spotkaniom towarzyskim….
– pracować… ale bez zrywania się o 6:40 i o 12:35 do szkoły.
Matka to się potrafi cieszyć życiem!
Nie wiem, czy jeszcze umiem być sama… Wow! Mam nadzieję, że uda Ci się odpocząć 🙂
W doopie Ci się poprzewraca od tego dobrobytu Matko 😀
Uwielbiam Bondę – miłego zaczytywania 🙂
od 3 tygodni chyba czytam jeden kryminał… ale ma 600 stron, a ja mało czasu….
Polecam w takim razie audiobooki – można słychać, robiąc nudne, bezsensowne czynności (np. zbieranie zabawek, rozwieszanie prania)!
Małgorzata Szabelska nie nie, dla mnie wieczór z książką to świętość…
Ja zaczęłam właśnie „Pochłaniacz”
Szpieg, którego kochamy?
Matko czytaj Bolton! Czlowiek oderwac sie nie moze.
Nikola Kaluzynska LOL
Moje dzieci w piątek zabiera teściowa, odda we wtorek 🙂 Pierwszy raz od 20tu miesięcy będziemy z M sami w domu 😀 Yupiiii w końcu się wyśpię, wypiję ciepłą kawę, poleżę jeżu i nie wiem co jeszcze 😀
Żebyś z tego szczęścia nie dostała migreny i nie rzygała… Ja obstawiam też taki scenariusz w moim przypadku.
Ach! Cudowne te 5 dni… i się rozmarzyłam.
Matko trzeba Ci przyznać, że jesteś mistrzynią w budowaniu napięcia 😀
Ja zostawiam swoje z mężem i wyjeżdżam ZAWSZE z przyjaciółką na weekend bożociałowy na Hel.Dlaczego tam? Bo dalej z opolskiego się już nie da 🙂
Jeeeeezu jak ci zazdroszcze
to już ma chyba z 10 sztuk. Przekażę 😛
Malo smieszne 🙁
Moj ex naprawde chce mi zabrac dziecko.
Tylko po zlosci.
Wie gdzie najbardziej mnie zaboli.
Nie mogę znaleźć tego artykułu, ale kiedyś ktoś świetnie podsumował komentatorów. I żałuję, ale nie pamiętam jak nazwał takich, co na post o tym, że sobie bloger wziął kotka zawsze napisze: „Taki kotek mi zdechł w zeszłym roku”, albo „Ja się cieszyłam, ale przegryzł mojemu dziecku tętnicę”….
Lubię Cię czytać, lubię twoje poczucie humoru MS, ale tego komcia nie rozumiem… czyżby nikt nie mógł mieć innych odczuć, doświadczeń? W komentarzach można jedynie składać hołdy?
Nie no można. Tylko ja też nie rozumiem co miał wnieść. Zwłaszcza „mało śmieszne”. Mnie wesoło, więc trzeba dorzucić trochę dziegciu?
takiego EKSA tylko pozazdrościć, nawet lepszy niż aktualny niejednej 🙂
to teraz tak myślę, jak bardzo nienawidziłabym takiego męża gorszego od mojego eks…
a w ogóle to po stopach go powinnam całować, na rękach nosić, bo taki dobry dla mnie, że raz do roku dziećmi się 5 dni zajmie… 😉