Faceci są… nie wiem skąd, ale na pewno nie od nas

Ojciec Biologiczny przyjechał. Przywiózł dwa podwójne Lenory i kilogram czarnego marcepanu (i odkamieniacz do ekspresu). Kto myśli, że czarny marcepan to rodzaj nowej holenderskiej używki, ten się zdziwi. Ponieważ jest to po prostu marcepan w kolorze czarnym… Po co nam tyle czarnego marcepanu? Dowiecie się jutro.

OB jechał całą noc, zabierając po drodze dwóch ziomków, którzy za samą przyjemność jazdy Hondą oddali mu 2/3 kosztów podróży (Blablacar – fajna sprawa). Przyjechał w punkt, bo mnie akurat wczoraj pokręciło i trzeba mi pomagać przy wkładaniu skarpetek. Mam zapisane zastrzyki na już i wizytę u chiropraktyczki na przyszły czwartek. Nie wiem czego się bardziej boję – zastrzyków domięśniowych, czy tej kobity, co to za stówę netto zrobi ze mnie piwnego precelka….. Plecy jednak bolą strasznie, stękam więc i jęczę. Nawet rano usłyszałam od CP:

– I co? Teraz cały dzień będziesz nam tak marudzić?

Będę. Przez nią mnie bolą. Bo mi chciała wleźć na kolana, więc ją dźwignęłam.

Ale wracając do OB….

Nikt mi nie wmówi, że osiemnastoletnie Hondy to nie są dobre auta. Bezawaryjnie pół Europy OB nią znowu przejechał. Zaraz po tym jak się wyspał, pojechałam na badanie techniczne. Wracam i mówię do OB:

– Nie ma hamulców przednich, nie ma tylnych, ręcznego też nie ma…

– Kto teraz używa ręcznego? Pfff….

On tak w ogóle bez szacunku do tego auta. Pamiętacie, jak pisałam, że ją obszorował? No jak nic – jest zdrapany lakier na nakolu.

–  No zatrzymałem się na światłach, a tu przejeżdżał obok murek i trochę za dużym łukiem wziął zakręt i mnie przytarł… – tak się OB tłumaczył.

A potem, gdy odebrał córki z przedszkola i przywiózł zakupy, stałam w oknie i widziałam, jak wiesza na Córce Drugiej torbę z zakupami. Powiesił, córkę puścił, ta poleciała do przodu i wyłożyła się w furtce jak długa. Otworzyłam okno i krzyczę:

– Jak w tej torbie były jajka, to cię uduszę!

– Nie, jajka są w tej, którą niesie Córka Pierwsza.

Na to za sobą usłyszałam, jak CP pizdnęła torbą z zakupami o podłogę….

Wersja wydarzenia wg OB:

– CD chciała nieść zakupy, twierdziła, że ma moc….

Ma być 9 dni. Martwię się o nasze zdrowie….

PS. Przeczytał mój wczorajszy wpis o urodzinach CD. Na głos: „Jakbym miała pewność, że córka trzecia byłaby wierną jej kopią, to bym sobie taką dorobiła. Najlepiej w Hiszpanii”

– No wiesz???! A ja ci walizkę przywiozłem…

33 odpowiedzi na “Faceci są… nie wiem skąd, ale na pewno nie od nas”

  1. iwona pisze:

    hehe, OB miszcz 🙂

  2. My zrezygnowaliśmy z jazdy przez pół europy, samolotem jak się zakupi bilet dużo do przodu, wychodzi taniej i szybciej. Po za tym nasza honda już by raczej nie dojechała 🙁

  3. Iza Damsé via Facebook pisze:

    Oho, chyba OB się w końcu pojawił, lecę czytać 🙂

  4. Matka Polki pisze:

    Powierzyć worek z jajami dziecku? No jak można 😛

  5. Czarny kon tortu CD-marcepan?;)

  6. Wioletta Gendek via Facebook pisze:

    nie dość, ze przyjechał to i wkurza 😀

  7. Wioletta Gendek już rzucił skarpety na podłogę pod łóżkiem!

  8. Oli Boo via Facebook pisze:

    Matko- mogę Ci dac namiary na zajebistego chiropraktyka z Gdyni- ja do niego specjalnie z Wawy jeżdżę 🙂 pierwsza wizyta 120 nastepne po 80 😉

  9. Oli Boo a nie trzeba. Tę mam bliżej i po stówie 😉

  10. Wioletta Gendek via Facebook pisze:

    Matka Sanepid czyli nic się nie zmienił 😀 ale mojego chłopa (tego czego się dzisiaj od teściowej dowiedziałam) nikt raczej nie przebije.

  11. Oli Boo via Facebook pisze:

    Eee jakbys go poznala to w ramach odpoczynku byś tam jeździła 😉

  12. Wioletta Gendek kiedyś nie rzucał!!!

  13. Wioletta Gendek via Facebook pisze:

    to zdradzę Ci tajemnicę, Ty mu swoje wrzucaj do jego torby/plecaka albo jak nie nosi to do kieszeni z bluzy/kurtki w mig się nauczy gdzie się rzuca skarpety 😀

  14. Judyta pisze:

    a tak swoją drogą to tylko u mnie się wpis o aviva nie pojawia? czy tylu chętnych do zdobycia kasy, że dla mnie już miejsca na stronie nie starczyło?

  15. GosiaBe pisze:

    OB wymiata!

  16. Katarzyna Singh via Facebook pisze:

    Bo chlopi to od innej malpy pochodza

  17. Agnieszka Wiśniewska via Facebook pisze:

    i tu się nie zgodzę:) bo choć trudno w to uwierzyć bywają wyjątki…mam nadzieję 🙂

  18. znam jedną taką pomysłową, co facetowi pakowala skarpety jak kanapki do pracy 😉

  19. Oj tam skarpetki.Twoje Ci pomaga zakladac to i o swoich zapomni…Gdzie sie je wklada:D

  20. mój ob nr 2 jest inny…. nr 1 rzucal smierdzace skarpety na podloge….. na szczescie sie go daaaawno temu pozbylam 🙂 co za ulga 🙂

  21. Wy to z tymi samochodami to prawie jak Clarckson i Hammond z Top Gear 😉

  22. Ania A. Mikołajczyk via Facebook pisze:

    Faceci są z Marsa i niech tam wracają 😛 (Zasłyszane)

  23. Magdalena Diak via Facebook pisze:

    A to nie mógł po prostu paczki Ci wysłać? 🙂

  24. a dziećmi kto się pozajmuje trochę?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *