Pojechałam dzisiaj do takiej jednej firmy na szkolenie. Miałam tę firmę za korpo, bo wszystko takie zbiurokratyzowane. Żeby wejść do środka to trzeba pokazać dowód, zaświadczenie o niekaralności i zostawić odciski palców, a i tak po człowieka zjeżdża specjalna osoba wyznaczona do zjeżdżania po gości. Ale poza tym okazało się, że to całkiem niewielka firma, w której ludzie jedzą, gdy są głodni, chodzą sobie po herbatę, odbierają prywatne telefony i w ogóle nie wyglądają na znerwicowanych, do tego mówią poprawną polszczyzną, bez anglojęzycznych wtrąceń. Poza tym, jak im powiedziałam, że o 15:00 wychodzę, to o 14:50 pozwolili mi się ubierać.
Fajnie.
Miła odmiana po 4 latach pracy zdalnej.
Jedno mnie zdziwiło….
Wiecie, że jak człowiek pracuje, tak normalnie, w biurze, to wychodzi z domu jak jest ciemno i wraca, jak jest ciemno? A dzieci ze szkoły musi odebrać babcia i dać im jeść i wysyła sms’y z pytaniem „Kiedy wrócisz?”.
Szał…
Ja bym tak nie mogła. Chyba. Na razie nie będę próbować…
Wiemy 🙂
jak żyć???
sobie zmajstrowałam drugie bobo i obecnie żyję na tzw urlopie rodzicielskim 🙂 pomartwię się jesienią 🙂
Ja leczę depresję. I pracuję dalej. Niestety…..
Smutne ale prawdziwe… nie jem i nie śpię ale pracuję!
wiemy, wiemy… niestety… ja nawet miałam kilka takich lat… później miesiącami człowiek dochodzi „do siebie”, „do dzieci”, „do żywych”
A jak nie ma możliwości, to się leczy i ciągnie to dalej.
taaaa :/
ano 🙂
a no niestety 🙁
A jak ktoś nie ma pod ręką babci to kto ma dzieci odebrać?
Haha u nas o 16 juz niedobitki
Kiedyś też miałam zakusy na etat i nawet spróbowałam. Jednak bycie freelancerem to jest to :)…choć nie jest wolne od wad ;)…
Trzeba miec taka babcie…
I dobrze nie mieszkac na zadupiu :/
niektórzy muszą. …I nie mają babci…..I tak od lat….vide moi np.
No babcia na te dwa dni jest wyjątkowo, ale codziennie by jej nie było.
Ja nie mam. Obie nie żyją.
ja nie mam męża na przykład
Ja nie mam mamy, teściowej, alimentów od byłego. …Mam 4 dzieci, starego ojca, 93letnią babcię męża do opieki i brata ubezwlasnowolnionego. …drugi umarł rok temu…życie to suka czasem. Trza z nią ostro po bandzie. ..czasem brak mi sił. …
A, i długi mam….kurde….I 3 koty 🙂
Agnieszka Konieczna to dobrze, że masz dzieci, przynajmniej to jest zabawnie 😉
baaardzo…..czasem aż zbyt….one już są dość stare, a wiesz…duże dzieci, duży kłopot tu się wpasowuje 😉
Skoro w środku firmy normalnie, a nawet po ludzku, to jakoś muszą bronić do siebie dostępu i potrójna kontrola u drzwi zrozumiała ;-))
Nie pracuje w korpo ale to niestety prawda wychodze po ciemku i po ciemku wracam :/
sorry, taki mamy klimat 😉
I tak juz jest lepiej niz w grudniu, dzis wracalam w polmroku, jeszcze z miesiac i bedzie prawie jasno
A ja lubię jak jest ciemno….
A dzieci siedza w przedszkolu na pelny etat…a potem w swietlicach od rana do nocy a jak przyjda wakacje/ ferie to dramat
Niestety 🙁
Babcia to luksus. Nie miałam tej opcji, wiec bulilam za odbieranie i przechowywanie. Ale i tak lubiłam moje korpo…
ja mam trochę odwrotnie – wolę zarabiać mniej, ale nie bulić nikomu za zajmowanie się moimi dziećmi. Pewnie przez to do niczego w życiu nie dojdę, a one i tak mnie oddadzą do domu starców 🙁
I moje 🙂
Anna Dynia ale może do bardziej luksusowego 😀
private 😀
Za dom starcow musza bulic
80% z emerytury. Resztę płacisz z pozostałości. Dopłata nie jest wielka. Tylko leki i na extra zachcianki juz mało.
Agnieszka Konieczna a leki i zachcianki z aliexpress
Sic 😀
Pampersy z aliexpress moze taniej kupia
a tak w ogóle to NAPIJMY SIĘ!
Za babcie 🙂
Agnieszka Konieczna byłam w kwietniu, to teraz przez 2 lata nie przyjadę
Bez ktorych praca w korpo ale i gdzie indziej bylaby niemozliwa
I do Ostrzeszowa ,tu na pewno nie bylas
Mamy muzeum i baszte
A za babcie. Zajebisty wynalazek. Zdrowie babć.
Wiemy, wiemy, aż za dobrze. Przynajmniej ja i moje dziecko. Najbardziej nie lubię tego ciemno – pracując przy komputerze zwykle przysłania się okna w biurze żeby nie świeciło po oczach i w weekendy człowiek szoku doznaje od nadmiaru światła.
A czasmi wychodzi jak jest ciemno wraca jal jest ciemno i dzieci musi sam pozbierać bo bacia pracujac i to.daleko 😉
Ja mam podobnie. tyle, że dzieci do szkoły/przedszkola rozwozi babcia i siedzą tam prawie do 16 aż raczę po nie przyjechać. Czasem później zawieść na angielski, wpaść do sklepu i tym sposobem ciepły posiłek jem o 17-18.
Jak nie ma wyjścia, to nie ma. Kupujesz wino. Dużo wina. Na zimę. Bo w lecie to jednak jest jasno.
No i z braku Babci dostępnej i chetnej zatrudniasz nianię. Albo męża co to akurat roboty nie ma. Chwilowo. No, to go zatrudniasz.Albo ciocię. W tej samej sytuacji. Tylko wtedy – nie wolno ich dopuścić do wina ;-). Co może być trudne, szczególnie jeśli dzieci żywe i wymagajace.
…. pracowałam tak przez prawie 15 lat 🙂 ale doprowadzona do ostateczności – odpadłam
ale 15 lat w korpo czy jako free?