Do fryzjera to chodzę raz na ruski rok. Całe życie miałam krótkie włosy, bo myślałam, że z długimi to skaranie boskie. A teraz się okazuje, że długie myje się tak samo często, a zawsze można związać w kłębek i już. Bez układania i pierdzielenia się z pianką, żelem, czymśtamjeszcze. Dlatego dzisiaj rzuciłam sobie farbę na włosy sama, wysuszyłam, ściągnęłam resztki Lakmy, co mi została we włosach po malowaniu sufitu i poleciałam w miasto.
Fryzjerka, jak to fryzjerka. Pytała co robimy, ja na to, że niewiele, że tylko końcówki i trochę je wycieniować, bo mi gorąco. A włosy mam fest grube i długie do połowy łopatek. Spoko. Podcięła, wycieniowała, kazała swojej uczennicy wysuszyć i wyprostować. Piknie, cacy.
Zaraz po fryzjerze poszłam na zakupy: ciuchy, Pepco, Komfort, takie tam. Następnie do lekarza. Pogadałam z panią z recepcji, posiedziałam pół godziny i dopiero w gabinecie się zorientowałam, że mi ta uczennica fryzjerki nie zdjęła ręcznika papierowego z szyi.
Czyli, jak ktoś widział w centrum handlowym wysoką, zajebistą laskę pod 40-tkę, z ekstra fryzują i kawałkiem szmaty wystającym spod bluzki, to byłam ja. Matka Sanepid.
A teraz jadę do psychologa. Bo moje dziecko często sika. Nie wyrabiam na papier toaletowy, bo co kwadrans w kiblu siedzi. Wyniki badań są OK, czyli sika z nerwów. Przypuszczam, że moich. Bo dziecko czasami więcej czuje, niż dorosły. I jak to mówi mój terapeuta – „teraz sika, a za kilka lat zacznie się ciąć.”
Wiedzieliście, że tak jest?
wiedziałam. U mnie sikala, potem problemy w szkole. I to takie fest. Teraz nie może ogarnąć ani siebie, ani szkoły (LO dla doroslych), ani pracy, ani nic….. chwilę była terapia i psychiatra. No ogólnie ciężko. No nie jest łatwe to życie.
miała już tak. Pamiętam, że za pierwszym razem wystarczyła mi jedna wizyta. Potem miała jakoś na początku 1 klasy, ale przeszło samo. Zresztą, ja też w stresie ciągle biegam do toalety. Zobaczymy, co mi tam znajdzie terapeuta. Bo ja się czuję dobrze. Niby.
Bardzo miło mi słyszeć (czytać), że masz się lepiej. U mnie różnie, tak falami. Chodźcie na te wizyty, bo ja niestety nieco zaniedbalam…..
Mój nie sika, za to kupę robi, cztery razy dziennie. Też nie wyrabiam na papier toaletowy, mokre chusteczki, odświeżacze do wc i wodę. Czyli powinnam iść do psychologa? Ze sobą czy z nim?
Najpierw sama. Dopiero później, jeśli zajdzie potrzeba to z dzieckiem. Moje dziecko psychologa na oczy nie widziało, a ja już 3 razy byłam w jej sprawie sama
Boszsz… opowiadajta mnie tu zaraz, o co z tym sikaniem chodzi i ile tego musi być, żebym się mogła zacząć spokojnie zamartwiać?
oj no. Lata ciągle. Tak co kwadrans. Na basenie, na wycieczce, gdy goście nie, ale jak siedzimy w domu, to co chwila. W szkole też biegała kiedyś, nawet uwagę przyniosła. To się rzuca w oczy, że tak powiem. Dziecko przyjmuje nerwy otoczenia czasami. Gdzieś nawet artykuł czytałam ostatnio. Poszukam.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,19703148,dziecko-jest-lustrem-rodzicow.html
Dzięki. Trochę mi ulżyło. Nie za dużo, ale trochę. Przy gościach nocnik znienacka postawiony przy stole to standard. No towarzyska bardzo bestyjka jest…
Agnes Fox znaczy pani wpisała do dzienniczka taką uwagę dla mnie, że ona chodzi. Nie że karę
Moja babcia kiedyś szybko zdejmowała pranie ze sznurka, bo deszcz szedł. W domu zrzuciła pranie i poszła po zakupy. I dopiero jak wróciła zauważyła, że cały czas paradowała z parą dziecięcych rajstop przerzuconych przez ramię. To dopiero musiał być widok: niska tęgawa zażywna staruszka o dosyć buńczucznym charakterku z taką ciekawą ozdobą! Nawet napotkany listonosz jej nie zwrócił uwagi chociaż przypatrywał się badawczo i lekko odsuwał jak listy podawał! 😉 Także tego… nie jesteś sama 🙂
Nie dla mnie to szok ,że to może być przyczyna myślałam ,że może dziecko za dużo np pije, czy u dorosłych częste sikanie też może mieć podłoże nerwowe ?
Może. Ja w nerwowych sytuacjach też często biegam do toalety i jest mi zimno.
Ja w tych ochraniaczach do domu dojechałam, zastanawiając się co mi tak szeleści w okolicach sprzęgła 😛
Ja ze szpitala w niebieskich ochraniaczach, „trochę” czasu upłynęło zanim zauważyłam..
Ale czemu od razu z nerwów? Ja sikam non stop.
Pół zimy poprzechodziłam w czapce z nieodczepionym plastikowym haczykiem. Przezroczysty był, z tłem się zlewał…
ostatnio widziałam Panią w tak niebieskich butach sportowych że aż przez kilka minut wgapialam się w jej stopy czy ona w takich ochraniaczach czasem nie idzie 😀
nie sikałam a się cięłam, bo durna nastoletniość, bo „wewnętrzny ból” uchodził zewnętrznie, coś nie chce mi się wierzyć
Moja tak sikała,też latałam do psychologa,potem wymieniła na rzyganie
Nasz dyrektor generalny na spotkanie przyszedł z zawieszką od sedesu zaczepioną o spodnie. Naprawdę nie chcę wiedziec jak ona się tam znalazła:))
I ja ochraniacze zaliczyłam w zimie jak śnieg był pewnie ludzie myśleli że buty oszczędzam 😀
Dobrze, że napisałaś o tym sikaniu, bo już myślałam że tylko moje dziecko ma taki problem. Syn ma 5lat, badania w nirmie, a siku co 15min. W przedszkolu Paanie już wymiekaja, w domu mam też dość, gdzie nie pójdziemy to ciagle tylko trzeba szukać toalety. Daj znać co powiedział psycholog i czy w ogóle warto się wybrać na taką
wizyte.
No warto. Dostałam kilka rad dotyczących postępowania z córką.
Bez foty się nie liczy 😛 poka fryz. Czy sika to drugie dziecię tak często?
Sika pierwsze. Bardzo często
Kurde moje w wieku Twoich, ale ostatnio przez miesiąc młodsza tak siurała- samo przeszło, ale wystraszyłam się.
Ona 3 raz na taką fazę, raz też samo przeszło
Moja znajoma miała ważne wystąpienie na uczelni, ( jakaś sesja neofilologów), sprawiła sobie nowy super kostium, ale jeszcze przed wyjściem doprawiała zupę.Na wykładzie wszyscy wpatrzeni, oczu nie odrywają…myśli sobie:fajnie mi w tym kostiumie:)…kończy, wychodzi- patrzy- a na spódnicy ma założony fartuch:(…a ciekawe, co poradzi psycholog…
Nie wiem. Nie znam twojego syna…
Ide z cora do psychologa we wrzesniu ( robimy diagnoze w kierunku dysleksji) to zapytam.
Co do córek, moja dostała jakąś urofuraginum, rozgniotłam w szklance paprochy i powiedziałam, że to ,,magiczny pył” i już jakoś mniej się denerwowała…a fryz na pewno piękny 😀
Macie zdjęcie poglądowe nt. włosa matki 😉
Ładnie 🙂
ale z jakim ładnym kolorem (sama farbowałam)
Magdalena Sałata ja myślałam o czymś rudym… ale jednak nie
fajnie wycieniowane
Gdzie? 🙂
Na FB się wyświetlało
Moja też tak latała, ale żeby psycholog to nie pomyślałam … samo przeszło , w zeszłym roku całe lato pluła 5 razy na minutę – też ciężko było wytępić …
teraz nie chce jeść , bo * nie jest głodna
* wszystko jest ohydne
* nie lubi mięsa ( zawsze była mięsożerna !!)
* nie ma apetytu
* i wiele innych wymówek na każdą okazję – nawet słodycze są bleee ) – ręce opadają z tymi dzieciakami …