Córki idą dzisiaj pierwszy raz zbierać cukierki. Tak jakby w domu nie futrowały się słodyczami od rana do wieczora.
Idą. Córka Druga przebrana za wiedźmę, co świetnie oddaje jej charakter, Córka Pierwsza za … kowboja. Bo kowboj to jednak zabijał i chodził z bronią. Ten w wykonaniu CP co najwyżej przyczynia się do śmierci milionów świń rocznie, bo wpiernicza parówki na potęgę, wszelkie banki, pociągi ze złotem i dyliżanse są raczej bezpieczne.
Babcia obawia się, że ksiądz na mszy mówił, że nie wolno świętować Halloween. Córka Pierwsza zgodnie z prawdą twierdzi, że na msze nie chodzi, więc nic nie słyszała i będzie się zasłaniać niewiedzą. Mam tylko nadzieję, że nie natrafią na jakąś bogobojną sąsiadkę i nie wrócą do domu z odciskiem wideł na plecach.
A wieczorem im puszczę „Sok z żuka”. Od 2 dni dostają Zyrtec to i tak szybko zasną, a wtedy ja przejrzę zawartość torebek w ramach akcji „wyjadam dzieciom cukierki, bo chronię je przed cukrem”.
Wasze też będą chodzić?
Syn (11) chodzi od kilku lat- u nas na osiedlu nikt widłami nie rzuca ? Z córką (3,5) nie chodzę- jak podrośnie na tyle,żeby chodzić sama to proszę bardzo
ja się ograniczę do stania pod płotem i zerkania co robią… Mogą obejść tylko naszą ulicę + 2 domy znajomych nieopodal. Sama też mam cukierki dla innych dzieci gotowe
Chroń również inne dzieci przed cukrzycą! A co Ci tam… 🙂 Możesz je zdrowymi kiełkami czegoś tam częstować.
Mam 2 psy??żadne dziecko nie podejdzie ?czuję się dziś wyjątkowo bezpiecznie
Moje dziecko świętuje juz od wczoraj, bo nie mogła sie doczekać. Kazała sobie rozłożyć imprezę i naszykować strój Królowej Pająków. Przy przyszywaniu 3 pająka zabrakło mi cierpliwości i tym samym został dekoracja stołu ?
Nie chodzi po sąsiadach, czeka aż oni przyjdą ?
Fajny pomysł z tą królową pająków 🙂
Super ?
moi nie chodzą i ogólnie na osiedlu po blokach dzieciaki chyba nie chodzą , bo nigdy nikogo u nas nie było …
Na szczęście za małe by wiedzieć że mogą chcieć iść 😉
Za to mamy już za sobą święto dyni w przedszkolu – taki kompromis pomiędzy dziecięcym Halloween a dorosłymi oporami. Czyli nazwa dla rodziców, a zabawa dla dzieci. I tu strój scarecrow, bo strach na wróble brzmiał mało strasznie i tematycznie. Oraz bal halloweenowy w żłobku – tu już na kompromisy nie idą. I strój mrocznej gwiazdy.
I tylko na wyjadanie słodyczy nie mam co liczyć – potomstwo naładowało się cukrem przed powrotem do domu 🙁 Daj znać czy warto wysyłać towarzystwo 😉 może za rok wyślę 😉
Całą rodziną straszymy.
W poprzednich latach, w mieście, nie chodzili po mieszkaniach, tylko główną ulicą i wystarczyło radochy 😉 teraz na wsi pusto i nie bardzo wiadomo dikąd pójść. Powiedziałam młodszemu, że pójdziemy jak ktoś przyjdzie wcześniej, a on rozpaczliwie logicznie: jak wszyscy tak pomyślą to nikt nie wyjdzie…
Ale to nie nasze święto nasze, nasze to dziady 🙂
Od nadmiaru głowa nie boli 😉
O rany, zapomniałam o cukierkach.????
To masz pewne, że Ci przyjdę obsypać drzwi mąką???
Wygrzebię jednego ????
Jeden nic nie da. Ja naszczescie mialam lizaki . Mialy byc dla Olego ale co tam babcia kupi
Chodzą, chodzą. Na co dzień nie dostają tylu słodyczy, więc nie przepuszczą okazji 😉 też mam nadzieję, że jakaś bogobojna sąsiadka ich nie pogoni 😉
Mają stanowczy zakaz wchodzenia do mieszkań.
Już je jedna sąsiadka uświadamiała, że są pogankami 😉 Ale inny sąsiad z czeluści kredensu wydobył czekoladę 😉
Mój dzwoni że dostał 5 zł ?
Nie uwierzysz?, ale mieszkam w sredniowiecznej wiosce , gdzie jest policja, taki paradoks?. W szkole oznajmiono, ze kogo zlapia na ” chodzeniu po domach” to na policje…
złodziei niech łapią i pijanych kierowców kretyni
Wiadomo , ze policja nie przyjdzie , ale dzieci nia strasza, fb tez maja zakaz….
Honorata.a ta policję to kto wymyślił? ?
moj starszy syn sie gdzies wybiera z kolegami wieczorem ale chyba straszyc ludzi 😛 bo w naszej miescinie to cukierkow nie nazbieraja predzej ich ktos pogoni:P ale niech sie dzieci bawią aby ich policja nie przyprowadzila
Do nas właśnie przyszły znajome dzieciaczki i z naszymi i z mężem pójdą do umówionych na akcję sąsiadów ;-))
Moje chłopaki też chodzą ?
Poszła! 🙂
U mnie wlasnie cala zgraja poszli.
Na korytarzu spotkali sie z konkurencyjna grupa wiedzm 😉
Samego bym nie puscila…ale mimo ze osiedle bardzo tlumnie biega do kosciola to zbieranie cukierkow tez im odpowiada.
Poszedł ?a matka czeka na cukierki ?
tez wyjadam cukierki, ale to tylko w ramach strzezenbia dzieci przed slodyczami 😉
To samo tutaj???
A do nas nikt nie przyszedł….
wszystkie cukierki dla Was 😛 moje strachy znalazły dom gdzie nie było właścicieli, ale na ganku były rozsypane cuksy 🙂
Do nas tez, ale mimo zakazu ze szkoly corka przyniosla cala tyte cukierkow , bo po karate odprowadza mlodsza kolezanke i rodzice dziewczynki jej dali ?
A u nas zabrakło cuksów.Co roku więcej dzieci ?
U nas było mnóstwo dzieciaków. Moje też chodziły i miały mega radochę. Przyniosły mnóstwo cukierków przejrzałam i naprawdę będzie co wyjadać! Niech już zasną!
Mi przypadły krówki <3
Ja wybrałam michałki i snikersa
Cholera… Mój ma 1,5 roku… Niby już łazi, ale na takie atrakcje muszę chyba poczekać…
A ja mam kiepskie doświadczenie z chodzącymi po cukierki „dziećmi „… kilka lat temu, jak byłam z małym w szpitalu a mąż w delegacji, to akurat przyszły „dzieci” (naście latek). Gdy teściu grzecznie pożegnał i wytłumaczył, że nie obchodzi, „dzieci ” odrzuciły nam drzwi jajkami. Do dziś rodzice jednej „dziewczynki” obrażeni, że zwróciłam uwagę…
Moje chodza, nie odebralyby sobie tej przyjemnosci. Mieszkamy w Irlandii i u nas w katolickim kosciele w niedziele na mszy bylo halloweenowo (duzo dzieci a nawet dorosli byli przebrani) a przy okazji tez byly dekoracje na thanks-giving. Jakos nie przeszkadza nikomu taka mieszanka obyczajow.
Moi nie chodzili bo zorganozowaliśmy w szkole potworkową impreze 🙂