Matka czuje się od wczoraj jak arabski szejk. Ma taką anginę ropną, że mogłaby zasilić wszystkie diesle w okolicy. Do tego emanuje ciepłem. Gorączka wzrasta do 40 stopni, a dziadek w sumie mógłby wygasić piec, a dom zamienić na pasywny, bo samodzielnie mogłabym go ogrzać.
W związku z tym, że wczoraj MS od godziny 14.00 leżała bez ruchu i reagowała tylko na najsilniejsze bodźce mówiąc:
– Złaź ze mnie do cholery
albo
– Czy możesz przestać gadać???
córkami musieli się nieco zająć dziadkowie. I MS ocknęła się akurat na czas kąpieli córek.
Gdy to ja myję dzieci, wygląda to tak:
– Chodźcie się kąpać…. No chodźcie już. Ej, laski! Wodę leję.
Po 15 minutach:
– Przyjdziecie czy nie????
Po jakimś czasie dzieci siedzą w wannie.
– Mamooooo, a CD na mnie nachlapała wodą!
– Mamooooo, chodź!
– Mamooooooooooooooooo
Po 15 minutach chcę je wyciągnąć z wody:
– Ale ja dzisiaj wychodzę pierwsza.
– Nie! Ja!
– Nie! Ja! Ty wczoraj wychodziłaś pierwsza!
CP ryczy, CD ją tłucze.
Potem biegną po piżamki i rozkładają się na kanapie w moim pokoju. CP twierdzi, że nie potrafi się ubrać i wymusza na mnie pomaganie. CD nie potrafi się ubrać, ale za wszelką cenę próbuje i nie pozwala sobie pomóc. Następnie idą się pożegnać z babcią i dziadkiem, co trwa, trwa i trwa. Gdy już wrócą do swojego pokoju, w popłochu szukają zabawek, z którymi akurat dzisiaj będą spać. Za każdym razem jest to inna zabawka. I zaczyna się czytanie książeczki. CD macha nogami, ciągle odkrywa się, coś podśpiewuje.
– Mamo, a co dzisiaj jest za dzień? – pyta CP. – A jaki będzie jutro? I pojutrze, i popojutrze?
Czytanie książeczki należy zakończyć mocnym przytuleniem CP i zgaszeniem głównego światła. Potem uruchamiam audiobooki na komórce, kładę się z CD i czekam aż zasną.
I wczoraj dzieci wykąpała babcia. Przyprowadziła je do łazienki, rozebrała CD, CP rozebrała się sama, napuściła wody, dzieci się pokotłowały 3 minuty i oświadczyły, że już są czyste, babcia je wyjęła – nie wiem, którą pierwszą, bo raczej było im wszystko jedno, CP się ubrała w piżamę u siebie w pokoju, CD dała się ubrać babci, babcia dała im po buziaku, zgasiła światło i wyszła…..
Chyba trzeba babcie wynajac na stałe :p
Ja sobie myślę o jakimś haremie…Lekarz, aptekarz, bioenergoterapeuta, albo kijanki chociaż…Albo wróć kijanki nie.Strażak by się przydal;)
To u mnie jest odwrotna sytuacja, jak są ze mną wszystko idzie sprawnie, gaszę światło i cisza a jak zostaje babcia to sceny mniej więcej jak opisujesz w opcji mama kąpie córki.
No. Babcie zawsze lepiej nadawały się na matki 🙂
to wtedy przyzwyczają się i będzie po staremu 😉
O Boziu! myślałam, że tylko ja tak mam. Toćka w toćkę moje córki – wszyssciutenko. Podziwiam i pozdrawiam!
brawo Babciu 🙂
i Matko za cierpliwość 😉
Babcie mają ukrytą moc 🙂
Nie da się babcia za ciasto przekupić i chociaż co drugi dzień przychodzić?
Babcia magik! Zdrowia MS!
Zdrowiej szybko!
Tak jak z babcia to u mnie wyglada prawie kazdy wieczor i nie ma zmiluj, tylko ze mlody kapie sie co 2-3 dni.
Zdrowka zycze.
Zdrowka. U mnie jest podobnie. Tyle ze ja dzieciom daje buziaki gasze swiatlo i wychodze a maz z nimi siedzi az usna 🙂
U nas zawsze usypiał OB, no ale teraz nie ma jak…
Zdrowiej Matko!! Ale dziadostwo Cie dopadło… A co do rytuału kąpielowego to ze mną CPiO jest spokojna i wszystko trwa 20 minut. Z tatusiem wszystko trwa 45 minut i jest masa krzyków, złości pretensji 😉
Gdy moja babcia(czyli prababcia mego buntownika) się nim zajmuje to zamienia się on w aniołka. Natomiast, gdy obcuje ze mną jedynie to ręce opadają:o
Cholernie współczuje…Wracaj szybko do zdrowia…
Współczuję choroby. Sama ją właśnie przechodzę. Zdrowiej Matko! A babcia niech częściej kąpie córki!
Można? Można!
😉
Zdrowiej Matka!!!!
Dużo dużo zdrówka. Trza babcię częściej wykorzystywać 🙂
Babcia się łatwo nie daje…
Po co właściwie MS dzieci codziennie kąpie? Skóra się wysusza i roboty huk. Nie lepiej po kolei tyłki wymyć co zajmie ze 4 minuty?:) (oby). Zdrowia życzę 🙂
Ja się kąpię codziennie, to je też. Poza tym teoretycznie kąpiel odpręża i ułatwia zasypianie 😀
A podobno to babcie rozpuszczają 😉
to nie jest sprawiedliwe…
Cholera! Czyli to od Ciebie się zaraziłam! U mnie wszyscy zdrowi i się ciągle zastanawiam skąd to pieroństwo przylazło. No proszę, z ęternetu 😉
to tak jak u mnie moje chłopaki w domu to szatany kąpanie wyglada podobnie, tak samo ubieranie wymyślanie przy jedzeniu, wiecznie sie tłuką a jak są u babci to oazy spokoju – no do serca przyłóż, robią wszystko o co się ich poprosi, przytulają się nawzajem no cud miód i orzeszki wrrr jak ona to robi ???????