Coś tam się tliło w tym moim aucie na tyle, że mnie inni kierowcy widzieli, ale kurcze, spokojnie przez miasto nie mogłam przejechać, bo mi wszyscy machali, mrugali, kiwali. Ech, a jak pijak wsiada do samochodu to nikt się słowem nie odezwie, bo jego sprawa, że chce jechać na bani….
No w każdym razie nie miałam świateł od wczoraj, gdy wracałam z CP z przedszkola. Dzisiaj od rana dzwonienie po elektrykach samochodowych i innych magikach, z których każdy mówił, że to może być cuś innego niż przepalone żarówki i albo naprawa będzie kosztowała 20 zł, albo 100. Ostatecznie kupiłam kostki do żarówek H4 (tak się wykułam i pytałam w każdym sklepie) i pojechałam do mechanika. Mechanik kostki wymienił, ale nic nie zapłaciłam, bo wciąż nie wszystko działa, jak należy. A dokładnie.. hmm… jak lewe światło mam mijania, to prawe jest długie, a jak włączę długie, to lewe jest długie, a prawe mijania. Bomba. Nie wiem czy zostawić mój wóz takim oryginalnym czy jednak przyjdzie mi bidnej, samotnej Matce zabulić stówkę.
Znam jednego dobrego, niedrogiego elektryka z Wejherowa (okolice ul.Sikorskiego).
Matko, wróć do tego magika, który wymieniał kostki i niech poprawi kable, które najwyraźniej źle podłączył. Wtedy powinno być już dobrze.
Tak, dzisiaj byłam u jednego w okolicach sikorskiego, chciał 100 zł 😉
Poza tym tamte okolice zupełnie mi nie po drodze. Jak zostawię auto to nie będę miała jak wrócić do domu. Muszę gdzieś w centrum zostawić.
Jak nie zabulisz stówki mechanikowi, to zabulisz 2 mandatu ;-(
Jestem umówiona z elektrykiem.
Matko, a z innej beczki, kiedy bedzie lepsza wersja tej nowej strony? Nawet CP by wybrala ladniejsze kolory i uklad:)
Matko, a z innej beczki, kiedy bedzie lepsza wersja Twojej strony? Nawet CD wymyslilaby lepsze kolory i uklad:)
Nie będzie 😉
Hm, jakby to powiedziec, bo ja bylam na ukladzie dla telefonow ktory jest strasznie biedny i nagle patrze, a tu pelna wersja, no wypas, nie powiem, czlowiekowi od razu razniej:) a wersja na smartfony dwa razy mnie poinformowala ze mi komentarza nie opublikuje, a tu prosze:)
w tym roku chcieliśmy corkom pokazac morze i wyladowalismy w Wejherowie pod namiotami: zmokliśmy,zmarzliśmy i jeszcze zepsuł sie nam samochód.
pozdrawiam,świetny blog- jestem uzależniona
Kurna, gdzie wyście namiot w Wejherowie rozłożyli? Na rondzie pod Leonem, czy jak? 😉
Tak, jak napisał(a) ELIDE- wróć do magika i niech Ci zamieni dwa kabelki, które przy podłączaniu kostki pomylił.