Matka S hejterką

Po nocy, podczas której budziło mnie swędzenie kończyn oraz dźwięk drapanej skóry własnych dzieci, postanowiłam wymierzyć sprawiedliwość latającym skurczybykom. Poszłam więc do drogerii i wykupiłam wszelkie możliwe płyny odstraszające do stosowania bezpośrednio na człowieka oraz ustrojstwa do włączania do kontaktu. I niech mi jakieś bzyczące bydle wleci dzisiaj do pokoju, to zatłukę, wybiję, zgniotę, zgładzę, napluję na zwłoki.

I jeszcze jedno. Firmy farmaceutyczne kur..czę! Kiedyś jak się aptece człowiek spytał o maść do smarowania bąbli, to dostawał taką białą maź, śmierdzącą mentolem, która wszędzie zostawiała białe ślady i trudno ją było zmyć. Ta maść faktycznie łagodziła swędzenie. A teraz? Teraz kur… czę za 17 zł wciskają mi jakąś tubkę wielkości jednogroszówki, w której jest jakiś nietoksyczny, niepachnący i nicnierobiący kisiel. A na opakowaniu napis „smarować zmienione miejsca 2 razy dziennie”. Kur… czę! Ja bym się zadrapała na śmierć, jeśli miałabym tym rozwodnionym cholerstwem smarować się tylko 2 razy dziennie. Ja z tym chodzę non stop, wcieram w całe nogi, już się zastanawiałam czy tego się przypadkiem nie połyka, bo wciąż nie działa! A mam dwie takie nicnierobiące tuby, dwóch różnych firm. Obie te firmy wydają miliony na reklamy w TV, to im chyba nie starczyło już na napchanie tych malutkich tubeczek środkiem, który faktycznie działa.

Jasny gwint. Rzucam wieś, wracam do miasta. W brudzie i smogu komary jednak nie latają…

54 odpowiedzi na “Matka S hejterką”

  1. mama Gabryśki pisze:

    żeby wnocy nie pożarły to moskitiery na okna polecam, taniej niż te żele wyjdzie, u nas się sprawdza, a za dnia to chyba tylko sprintem biegać pozostaje:)

  2. pena pisze:

    W mieście gryzą tak samo. Całe watachy się za człowiekiem ciągną. A miasto z mega smogiem.

  3. Kasia K. pisze:

    A stara poczciwa cebula to już passe? 😉

  4. Monika pisze:

    Mosbito – tubka chyba 12zł w Rossmanie. Niechcący to odkryłam… najtańsze było 🙂 na mnie działa i na kilka innych osób też bo już przetestowałam. Nie swędzi 🙂

  5. tina pisze:

    ja mam moskitiery mieszkam na wsi gdzie czasami wali gnojem z pól 😀 i bross do kontaktu wrazie W i nie mam komarów czasami jakąś wredną muchę a na dworzu pogryzły grilowiczów do krwi !!!

  6. ruda mama pisze:

    w Krk stosuje moskitiery no i moje oko wprawne:) czasem jak juz nie mam sily a wiem ze gdzies ta piekna lata to wykanczam ja raidem:)

    a na ugryzienia testowalam chyba wszytsko co reklamowali… i dupa!
    Na dzien dzisiejszy pozostalam przy cebuli:)

  7. Monika pisze:

    Na swędzenie podwójny wapń musujący. 5zł. Odstraszająco olejek cytronelowy. 5,50zł. Moje dzieci alergiczne, więc kropimy buty, skarpetki, kołnierzyki i czapki. Co 2-3 godz.

  8. Fenistil żel na pogryzione miejsca. A odstraszacza nie znam dobrego 🙁 a mój starszy syn to okropnie drapie i puchnie. Jak go rok temu w czoło ugryzl taki jeden to spuchl z oczami prawie równo . Masakra

  9. Dżusta pisze:

    Powtórzę się: tylko MUGGA. Naprawdę! Ni cholery nie reklamowana i działa bez wyjątku na wszystkich.
    Problem „czym smarować bąble, żeby nie swędziały” po prostu przestaje istnieć, bo nic nie swędzi, bo nic nie ugryzło, więc nie ma bąbli. O.
    (nie, nie czerpię żadnych profitów z reklamowania Muggi. Po prostu jest naprawdę bardzo skuteczna).

  10. AgaBabaJaga pisze:

    Co prawda nie wiem co zrobić, by komary nie żarły, ale za to świetnie radzę sobie już po ukąszeniach. Jedno słowo: Fenistil! Genialny wynalazek. Kosztuje kilka złotych, bardzo wydajny (mam jeszcze pół tubki, zakupiony był rok temu, a wierz mi, że ugryzień mam na sobie miliony). najlepiej trzymać go w lodówce – dzięki temu jak nałożysz na skórę to przyjemnie chłodzi i po kilku minutach całkowicie niweluje swędzenie. Wystarczy go nałożyć raz, czasem następnego dnia ponownie i po problemie.
    Zapach ma bardzo delikatny, może być stosowany przez alergików (wiem, bo sama nim jestem…).
    Naprawdę polecam, z czystym sumieniem!

  11. Ziuta pisze:

    Mi najbardziej na ugryzienia pomaga silna wola. Drapałam się baaardzo, czasami rozdrapując i robiąc strupy, ale pewnego razu powiedziałam sobie, że koniec z tym, nie będę się drapać i tego nie robię. Gdy się przezwycięży pierwsze swędzenie, to ono mija, a bąble szybciej znikają 🙂 Najgorzej jest na kostkach, bo czasami nie świadomie się w nocy pocieram o łóżko, dlatego z rana muszę używać „dużo silnej woli” 😛 Im mocniej się trze tym bardziej swędzi, drapie się intensywniej, bąbel jest większy, swędzi jeszcze bardziej (błędne koło 🙂 ). Ale dzieci pewnie ciężko nauczyć nie drapania się?

  12. fluffycat pisze:

    mi bardzo pomaga fenistil (i właściwie nic innego) + moskitiery w oknach na noc. można spokojnie wietrzyć pokój wtedy, a żadna cholera się nie przeciśnie!

  13. eve_79 pisze:

    MUGGA i cholery naprawdę nie gryzą. Najtańszy nie jest, ale naprawdę skuteczny. Jeśli już jesteście pogryzione, to preparat SIO, malutka buteleczka, do smarowania miejscowo, kosztuje ok 7zł i syrop Hydroxyzinum (na receptę) – bez niego chyba nie przeżyłybyśmy koszmarnej ospy. Do kontaktów raid, ale nie ten zapachowy, tylko emitujący ultradźwięki

  14. Klaudyna213 pisze:

    SIO z „Ziołolek” za 7,50 , żel na ukąszenia -u nas działa

  15. magik1501 pisze:

    Nie wiem czy ktoś wspominał czy nie, ja polecam (mając w nosie bio i eko w tym przypadku) odwiedzić ogrodniczy sklep, najlepiej taki co ma opryski na wszystko i kupić BANDIT lub nawet dwie szt (koszt 1 szt około 12 zł w sklepie gdzie nabyłam). Rozrobić, spryskać wieczorem podwórze, gdzie sie najczęściej przebywa, i przez jakiś czas można nawet cieszyć się wieczorami z pojedynczymi komarkami, meszkami itp. Stosowałam, działa. Zwierzaki żyją, córka też i obecnie plantacja żab też ma się dobrze 🙂

  16. martyn.a pisze:

    a u nas w Kopenhadze nie ma ani ednego komara 🙂

  17. Elenka pisze:

    U nas od cholery tego jest :/ I nic nie pomaga, Dobrze, że młodej nie dziabią…

  18. kolibeer2 pisze:

    Wspomniana tu MUGGA – tylko wersja w kulce – starcza na długo , bardzo dobrze działa , spray MUGGA stosuje się na ubrania , mają też środek po ukąszeniach

  19. Daga pisze:

    W mieście nie latają powyżej czwartego piętra. Mieszkam na piątym, nic nie lata, sąsiad z czwartego ma całkiem sporą menażerię. 🙂

  20. pokasana pisze:

    na 1 krok – chicco idealnie działa naprawde nawet na doroslych,
    na 2 krok jak sie zapomni posmarowac Chicco to fenistil gel a cora potrafi miec bable jakby walila glowa o sciane 🙂

  21. Gratuluje dobrze wykonanej i ciekawej strony! Pozdrowienia dla autorów oraz wszystkich odwiedzających.

  22. […] Pamiętacie, jak w zeszłym roku walczyłam z komarami i bólem po ukąszeniach? Mówi się, że złego diabli nie wezmą. Córki śpią tak jak ja, przy otwartym oknie, często przy zapalonej lampce. Założę się, że w połowie nocy są odkryte, z gołymi brzuchami. Ja włączam sobie na noc komarozabijacza, takie cudo na prąd, co śmierdzi lawendą, owijam się kołdrą po uszy. Tylko stopy wystają dla chłodzenia. I wiecznie jestem pożarta. Ciągle się smarować muszę płynem na ospę. Swoją drogą, ktoś zauważył, że Córka Pierwsza jednak na ospę nie zachorowała? […]

Skomentuj Ziuta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *