I czasami było wesoło.
Kumpela miesza coś w towarze na ladzie:
– Coś mi się dzisiaj myli prawa strona z lewą.
Ja:
– Mnie się od zawsze myli eksport z importem.
Stojąca obok klientka:
– A mnie por z selerem. No nie wiem co ja mam z mózgiem, ale nie mogę nigdy zapamiętać, który jest który. Dopiero jak pomyślę: „por – krótkie słowo, długie warzywo, to wiem”
😀