Wybieram się na przyjęcie urodzinowe córek ex sąsiadki. H. skończyła roczek.
– Potrzebujesz czegoś dla H.? Co jej kupić?
– Niczego nie potrzebuję.
– Na pewno? Bluzeczki, bodziaka, spodenek?
– Niczego.
– Jak nie powiesz, to kupię jej dużą mleczną czekoladę z orzechami.
– Bluzeczki. Kup jej bluzeczki.
no konkretnie hehe
Ja zawsze mówię co potrzeba moim diablętom, by uniknąć niepotrzebnych prezentów. 🙂
nie ma to jak zagrozić czekoladą 😛
a ja bym chciała taką czekoladę z orzechami 😉
jak dobrze, że ja zawszę chcę coś do ubrania 🙂
mi daj czekolade 😀 wlasnie taka z orzechami bym chciala 😀
Hihihi. Bardzo ładny szantaż. Czekolada dla mnie może być.
MS sprytna nad wyraz:)))))
Dobre! Zapamiętam sobie i bezwstydnie wykorzystam jak nadarzy się okazja 😉
http://allegro.pl/show_item.php?item=2997992671
Sprytny wybieg.
Zapraszam do siebie: http://dobrechwile.blog.pl/