Pomimo Waszych cennych rad i wykupienia połowy przemysłu farmaceutycznego nie udało mi się zahamować gorączki i wycieku z nosa. Szczególnie wycieku z nosa. Chciałam powiedzieć, że:
– woda utleniona nie działa
– ksylometazolin pod żadną postacią nie działa
– sulfarinol nie działa
– olejek mentolowy na chwilę, ale efekt porównywalny z kupą kota (też mocno daje po garach), po 3 minutach już jednak nie działa
– pseudoefedryna nie działa
– Cirrus nie działa
– od maści z kamforą mam czerwone plamy na dekolcie.
Stanie jako takie pomaga. Moje stanie. Tzn. muszę być w pozycji stojącej, wyprostowanej, wtedy nos mi się odtyka, ale nie da się tak czytać zbyt długo. Poza tym, jak stoję to kręci mi się w głowie.
Ogólnie rzecz ujmując, zacytuję moją rozmowę z Marjanną:
– Mam holyłódzki nos. Czerwony i podrażniony, jakbym co chwila wciągała kreskę koki.
A wierzcie mi – nie czuję się wyluzowana.
polecam wódkę – nie wiem czy na katar pomoże, ale na samopoczucie na pewno 😉
Weź kobieto neosine i sinulan forte.
Z dupy nie wyciągnę… Ale wódkę mam…
wez wódkę. Na neosine jest jeszcze czas. Z pieprzem podobno działa.
Neosina czy wódka z pieprzem?
Wodka?
Wódka. I maść majerankowa pod nos.
Pewnie nie ma. Córki zużyły. Smaruj wódka:)
jak se Matka posmaruje ten czerwony nos wódką, to katar przestanie być jej największym problemem …
Łączę się. Ja dziś dostałam antybiotyk 🙁
zdrowiej, mnie kaszel nie chce przejść, juz trzeci tydzien…
Ja kaszle 2 miesiąc dziś jakieś tablety do ssania dostałam
Małgorzata ja nawet jakies leki dla astmatykow ale nie ma cudów
Mi w zeszłym roku lekarka powiedziała że taki kaszel po zapaleniu oskrzeli, krtani czy w ogóle po gardle to nawet kilka miesięcy się może utrzymać i żadne leki nie pomogą. Nawilzac gardło tylko trzeba
no wlasnie mnie to samo chyba zdiagnozowali,kaszelpoinfekcyjny wzmagany stresem
Zdrowiej Matuchno 🙂
Zdrowiej! Nie wiem czy wizja gorszego nieszczęścia pomaga, ale ja nie mogę spać gdy zażyję cokolwiek z pseudoefedryną. Działa jak jakiś pieprzony narkotyk. A nos czerwony to mam cały czas od dawna, nawet zdrowy (ale czy ja całkiem zdrowy w ogóle bywam tego nikt nie powie). Teraz leżę chory. Ot, co.
Pseudoefedryna jest pochodną amfetaminy… Ja mam po takich lekach kołatanie serca i prawie schodzę z ziemskiego padołu – już dwa razy dałam się lekarzom namówić i więcej podziękuję.
To może wyciągnij tą kreskę…. Może pomoże a i do holiłud się zbliżysz… ?
Matko. Współodczuwam. Od rana mam dwa czerwone, piekące guziki zamiast oczu, łeb chyba spuchnięty, bolący zaś, że oesu. Ogólnie cały człowiek mnie boli na maksa. I to wszystko dziwne, bo zatoki nawalają, gorączka i inne takie, a z nosa niekoniecznie się leje, za to kicham, jak mój pies, jak mu ździebełko w nos wlezie. I w tym wszystkim pocieszające jest tylko jedno: żyję. Bo gdybym była nieżywa, to chyba by nie bolało nic? W związku zy czym Matko, bardzo wiem, jak Ci źle. W niczym nie pomogę i nie dam rady, bo sił brak. Ale ból dzielę z Tobą.?
Wiem co czujesz. Przeszłam to. Temp 2 dni a katar 3 tyg. Urotowaly mnie kartony chusteczek i shea na nos. Żadne farmaceutyki nosowe nie działały.
To nie życie. To wegetacja
Cóż to jednak życie ale przekichane
Czosnek do nosa, ponoć pomaga.Moja Mama stosowala ja się nie odważyłam ???
A tak w ogóle, to moje dzieci powiedziały, że jak jestem chora to babcia z dziadkiem powinni się mną zająć, bo od tego są rodzice, żeby dzieciom pomagali w chorobie.
Na końcu języka miałam, że jak one są chore, to niestety tylko ja im pomagam (w znaczeniu, że nie ich tata)
Kup takie cudo w zielarskim http://marketbio.pl/kwas-l-askorbinowy-1-kg-stanlab.html?gclid=CKTT08Gb9M8CFUk6GwodBLsPqg i bierz po łyżeczce 3 razy dziennie, mieszaj z sokiem pomarańczowym bądź słodzoną herbatą. U nas odkąd to stosujemy katar mija po 2 dniach i nie pamiętamy od dawna co to infekcje, a kiedyś notorycznie. Zdrówka 🙂
Wspolczuje, przeszlam to na wlasnej skorze, poltora miesiąca się bujalam z tak zatkanym nosem ze spanie „na karpia” (czyt. z otwartą gębą) zostało mi w nawyku. W sumie jeszcze czasem mnie przytyka ale tyle to już pikuś. Setki cennych zlotych polskich poszly na leki i guzik. Sprobuj fixin albo irigasin do przeplukiwania nosa i zatok. Nie jest to takie złe w użyciu jak się wydaje a mi pomagało chociażby zasypiać. Zdrowiej Matko!
Maść majerankowa – kosztuje 3 zł, szybko łagodzi podrażnienia i naprawdę odtyka nos. Mnie wystarczy smarowanie nocha co 2-3 godziny, można też ździebełko tej maści włożyć do wnętrza nosa.
Zdrowia życzę!
Ludowa metoda na katar – sprawdzona, żeby nie było!
1/2 szklanki ciepłej wody, sok z 1/2 cytryny, łyzeczka miodu i 10-15 kropli tabasco. Pić 2 x dziennie.
I po 7 dniach przejdzie?
śpi się lepiej – nie „na karpia”
Ewa Łuszczyńska no dzisiaj to ja znowu prawie nie spałam 🙁
Matka se kupi olejek z drzewa herbacianego. Tylko pure 100%, najlepiej made in Australia. Max. podkreślam max. 1 kropelka w każdą dziurkę. Będzie szczypać, nie mówię że nie, ale efekt murowany. Można też inhalować i zatoki natrzeć. Ja wyszłam z zapalenia zatok co 3 antybiotyki nie pomogły i łeb rozje….ało na miliardy kawałków.
Się połóż na jednym wybranym boku, poczekaj aż wszystko spłynie do jednej dziurki i tak pozostań.
Goraca kapiel w wannie i zaraz po grzane wino.na mnie dziala moze i Tobie pomoze
A ja jako osoba z ciągłym problemem z zatokami polecam irygację zatok (fixin albo irigasin) wygląda i brzmi strasznie ale samo użycie jest całkiem ok i wcale się nie ma uczucia „podtapiania” jak przy zwykłym wciągnieciu wody nosem ? Mi to bardzo pomaga, a nie pytaj ile syfu w tych zatokach siedzi bleee
tyle dobrych rad, a i tak minie po 7 dniach 😉
Mam uczennicę – córkę farmaceutów, przychodzi zasmarkana z paką chusteczek, ja zdziwiona: rodzice nic ci na ten katar nie dali??? Ona ze spokojem, dali, ale nic nie działa 😉
Renopuren pomaga.
Matko – Sinupret ( całą resztę o kant tyłka) -3* 2 tabl i Groprinosin 3*2 tabl . Powinno przejść .Nie ufam pseudoefedrynie- więcej szkody niż pożytku 🙂
Vicks (Sinex Aloes i Eukaliptus) to jedyne co odtyka na mój nos. Ale trzeba dawkować ostrożnie, jest b. mocny.
Wódka z pieprzem działa genialnie, ale tylko wtedy, gdy się nią zakrztusisz i pójdzie Ci nosem…
Sulfarinol – moja zmora dzieciństwa…
trzymaj się, Matko
ps. ja bym była za tą opcję z wódką 😉