Staram się o pracę. Nie jakoś przesadnie, bo w moim życiu jest tak, że im bardziej się staram, tym gorzej mi wychodzi. W każdym razie koleżanka dała cynk, że u niej w firmie potrzebują ni to dziennikarza, ni copywritera, ni wolontariusza, bo pensja taka sobie. Ale jednak. Moje bardzo kreatywne CV, gdzie w hobby zaznaczyłam, że lubię piec drożdżówki przekazała komu trzeba. Zadzwoniła dzisiaj ustalić ze mną termin rozmowy z samą górą („Nie no, nie mogę.. basen córki, weź znajdź inny” – ot, praca kontra samotne macierzyństwo). I jak już ustaliła, to się pytam, czy ma dla mnie jakieś wskazówki…
– Bądź sobą! – powiedziała bez namysłu.
Świnia, nie?
to co ? trzymać & ?? 😉
czymaj 😉
To nie puszczę coby nie śmierdziało 😛 &&
Jakby co to mam namiary na chlewnię, gdzie poszukują położnej, coby pomogła prosiaczkom przywitać ten świat 😉
to nic tylko się położyć 😀
Twoje obrazki do postów tak bardzo <3 😉
🙂 dobre 🙂
Hihihi po foto myślałam, że będzie coś o jedzeniu ;p
Powodzenia!!!
Jak to świnia?! Przecież Cię docenia! Choć z drugiej strony – świnie są bardzo inteligentne… 🙂
Bezczelna. Też mam takie ;P
I na dodatek złośliwa ta koleżanka:)
’Żeby być sobą trzeba być kimś’.
Jak zna Leca to przeciwieństwo świni.