Do tych pieruńskich świąt. Się pozmieniało. Ciężko jest, płaczliwie, do dupy czasami tak bardzo, że człowiek traci wiarę w miłość i polski rząd. Ale dzieci zdrowe, dach nad głową jest i co do gara włożyć. W Boliwii jakiejś pewnie bywa gorzej.
Matka ma bajzel, przedwczorajsze włosy i dwie rozwrzeszczane potworzyce. Dzień jak co dzień, tylko wszyscy mają obłęd w oczach.
Zdrówka. I byle do 27.12.
Matkooo- uszy [albo uszka do góry 🙂 ] pozdrawiam serdecznie, nie daj się „magii” tych świąt ;)!
a ja sie wyjatkowo wyrobilam bo olalam wiekszosc;) no i rozlozylam co musialam na kilka dni;)
wesołych świat wszystkim;)
glowa do gory matulu 🙂
a ja swiat nie obchodze i mam sniety spokoj…heh
Wesolych Swiat 🙂 i zeby Cie OB nie wyprowadzil z rownowagii 😉
nic nie zmieniaj .taką cię uwielbiam
🙂
OB nie ma 😉 więc luz 😉 a z drugiej strony przykre.
też nie lubię świąt, może a nawet na pewno z innych powodów niż Ty, ale Wigilia już prawie minęła a to jest najgorszy dzień(pomimo moich własnych imienin).
Jutro i pojutrze samo szybko zleci, a że córki wrzeszczą, to chyba lepiej, bo zagłuszą piski w duszy.
Pomimo wszystkiego, życzę Ci zdrowych, wesołych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia. Niech książka rozejdzie się w milionach egzemplarzy a Ciebie ogarnie pasja pisania drugiej równie ciekawej. Cierpliwości dla Twoich cudownych córek i w razie czego szóstki w totka.
ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA I SUPER NOWOROCZNE CANDY
Zdrowych Wesołych Świąt MS… Ja pocieszam się Twoją książką, resztę mam w wielkim poważaniu… Może się palić, walić a ja i tak czytam…. Byle do „po świętach” Pozdrawiam.
O,cudnie to napisałaś, samo sedno.
Obłęd w oczach miałam chyba tylko ja,bo w tym czasie nadaje się tylko do zapakowania i wysłania w kosmos:)
Ale włosy zdążyłam umyć;))))
No Matko, idźmy za słowami poety…
„Będzie dobrze mimo wszystko
A nawet, jeśli nie całkiem dobrze,
To na pewno lepiej, niż jest.
Jeśli nie zaraz, to niebawem.
Albo trochę później.
Jeśli nie całkiem, to częściowo.
Ale na pewno!”
/J. Radziewicz/
A poza tym po dzisiejszym seansie o 20.00 ( również uwielbiam i zaśmiewam się przez łzy za każdym razem gdy oglądam) pozostaje nam mieć nadzieję, że BĘDZIE DOBRZE – po prostu musi i koniec.
OB nie ma….? Świnia nie ojciec. Tyle powiem. Spokojnych, Matko.