No zawsze przepieprzę. Na dzieci. A to kupię balerinki zupełnie niepraktyczne, bo przecież córce pasują do nowej sukienki. Sukienkę też kupię, nawet na jednorazowy występ na Jasełkach. Pójdę też z nimi do fryzjera, chociaż sama bym im te loki mogła podciąć, a po każdym ich kichnięciu lecę do apteki, podczas gdy sama miętolę receptę na swój antybiotyk przez tydzień, bo może jednak „samo przejdzie” i „szkoda kasy”.
Spódnica mi się spodobała. No piękna, miętowa*, midi. Przecena. Boska i zawsze od zeszłego tygodnia o takiej marzyłam. Jest szansa, że nawet będę w niej korzystnie wyglądać. I se na nią patrzyłam, patrzyłam, myślałam czy warto, przejrzałam całe allegro w poszukiwaniu podobnej, ale za mniej. I znalazłam w „kupionych” spódnicę, którą dziarsko i bez większego namysłu nabyłam w zeszłym tygodniu dla Córki Pierwszej pod choinkę. 90 zł z przesyłką. Dwa razy droższa niż ta moja. Bez kitu….
Przepieprzyłam dzisiaj kasę na spódnicę. Dla mnie.
.
.
.
.
* Nic mi do niej nie pasuje. Teraz szukam bluzki i butów.
90zł za kieckę dla córki? popiepszyło cię? chyba gorączkowałaś w momencie nabycia….albo miałaś gest
..miałąm tak samo…wieki temu….
Haha przypis najlepszy 🙂 🙂
Hahaha <3 robię zawsze dokładnie tak samo…
Dlatego ja ciuchy dla Syna kupuję w komisach i second handach 🙂 10 razy taniej, a jakość ta sama 🙂 Nie czaję przepłacać na ciuch dla dziecka, które za dwa miesiące z tego ciucha wyrośnie 😛
Phi, ja mam jeszcze młodszą, która przejmuje ubrania po starszej 😉
Poza tym, w wieku 6 lat już dzieci tak szybko nie wyrastają, za to trudniej znaleźć ubrania w komisach dla takich starszaków, dlatego, że zdołają „znosić”.
W sumie racja… ale na szczęście do wieku 6 lat mojemu jeszcze 2 i pół roku brakuje 😉 Z tym, że mój Młody ma starszego, aktualnie 10-letniego, wujka i niektóre ciuchy w zapasie już na wiek 1-3 kl. szkoły podstawowej 😛
w sobote w hm i ca, kupilam tylko dla dzieciorow ciuchy, bo sie wyprzedaz zaczela i jak nie wziasc za 1 € tshirta, albo sukienki za 7, no i jeszcze urodziny maja oboje. Dla siebie nawet chusteczki do nosa nie kupilam…
Eh ja tez zawsze na dzieci przepieprze… a jak cos dla siebie znajde to zal d*pe sciska…
Po czym poznac, ze jestes matka? Idziesz na zakupy po cos dla siebie, wracasz z worami rteczy dla dzieci (i debetem na koncie ;( )
I tak trzymać 🙂 kurna, może mi też kiedyś się uda,bez wyrzutów sumienia, kupić coś dla siebie…
Skad ja to znam? Ostatnio maz poszedl ze mna na zakupy, zebym wreszcie sobie cos kupila, a nie dzieciom, bo jak poszlam sobie kupic spodnie, to owszem wrocilam ze spodniami, ale dla corki i bluzka dla syna… Dobrze, ze lumpki istnieja
Ja poszlam kupic sobie plaszcz a wrocilam z dwiema parami butow i kurtkami dla dzieci. Plaszcza nie kupilam…
Ja to nawet już sama włosy podcinam, bo mi żal na fryzjera.
Miałam tak, gdy dziecko było przedszkolne, potem mi przeszło 😀 Obecnie wymieniamy się ciuchami, szkoda tylko, że mój odwłok nie wchodzi w jej spodnie ;):D
Dzis kupiłam sobie buty . W sklepie syn obleciał wszystkie Polki z okrzykiem : mamo,ja nie wiem jakie sobie wybrać.maz mu zaczął spokojnie wyjaśniać ,ze szukamy butów dla mnie . Na to syn w ciężkim szoku : jak to ,kupujemy cos dla mamy ??? Nie dla mnie ?!przeciez mama nigdy nic nie potrzebuje ! Bede sobie częściej kupować Buty….