Wiadomo, że babcia jest. O dziadku czasami coś tam napiszę. Nawet o pradziadku. O babci nie ma prawie nic. Tylko dlatego, że chciałabym, żeby chociaż jedna z bliskich mi osób nie była na mnie obrażona za to, co tutaj wypisuję 😉
Napiszę więc tylko tyle, że wczoraj babcia, po 5 latach studiów, w tym trzech z dojazdami (i dolotami – dzięki Ci Ryanair i LOT) do Krakowa otrzymała dyplom uczelni i zdobyła nowy zawód. W wieku 58 lat, po przejściu na wcześniejszą emeryturę zajmuje się tym, o czym marzyła przez całe swoje młodzieńcze, a potem zawodowe życie.
To tylko przykład na to, że nigdy nie jest za późno na realizację siebie, na podejmowanie wyzwań i na spełnianie swoich najgłębiej ukrytych pragnień. To dla mnie nadzieja, że jeszcze kiedyś Córka Pierwsza zostanie księżniczką, Córka Druga wróżką-baletnicą, a ja menadżerem Pearl Jam.
Gratulacje dla Babci:D 😀
gratulacje dla Babci 🙂
gratulacje!
Gratulacje i szacun 🙂
Pogratulować babci. I nie tylko mgr ale tego, że jej się chciało, że wytrwała, że dała radę i wszystkiego. Pogratulować Matko, że masz taką Matkę !
Babcie sa the best
szacun!
a ja myślałam, że idąc na nowe 5 letnie w wieku 27 lat zaszalałam 😀
A ja się właśnie zastanawiam czy jest jeszcze sens walczyć o takie marzenie? mam 26 lat i boję się, że to za późno 😛 no ale widzę, że wcale nie 😉
Bez żartów. Jeżeli w wieku 58 można, to w 26 wiośnie chyba nawet trzeba 🙂
Nigdy nie jest za późno na spełnienie marzeń, brawa dla babci za odwagę i chęć dążenia do swoich celów!