– Ale tam pod sufitem to mogłeś równo pomalować – mówię do Ojca Biologicznego, żeby nie czuł się za pewnie jako malarz pokojowy.
– A jaka była umowa? Hę? – spytał OB. – Taka, że ja maluję krzywo pod sufitem, a ty malujesz kaloryfer. Kompromis taki.
Z kompromisu jednak nici, bo po jednokrotnym pomalowaniu kaloryfera stwierdziłam, że w dupie to mam, więcej nie maluję. Tymczasem Córka Pierwsza jest w rozpaczy.
– Nie chcę mieć białego pokoju – powiedziała rano.
– Nie masz białego. To biały wpadający w niebieski…
Na szczęście informacją o tym, że dostanie różową roletę zamknęliśmy jej usta. I teraz, po czterech dniach niespiesznej pracy, po której OB zaczął mieć chorobę sierocą i w nocy chodził za mną, jak zbity pies, gdy się przenosiłam z łóżka zajętego przez CD na kanapę zajętą w mniejszym stopniu przez CP efekty są. Tak pokój wyglądał jeszcze w poniedziałek:
Tak wygląda dzisiaj… Jeszcze bez mebli, bo nie zdążyliśmy. A nie zdążyliśmy, bo pod tapetą był bardzo nierówny tynk i OB musiał całe ściany pokryć gładzią.
bardzo ładnie, Matko 🙂
miało być czysto i jasno. Koniec
amen matko, a ja ci zycze co bys ta biel miala jak najdłużej….
Ja tez chcialam, miec jasno czysto…. mhhhhh „MIALAM” biel na scianach, jakies 3 miesiace teraz mija 6 miechow od malowania i co ????
Jade kupic farbe (jakas satynowa, zmywalna) co ten pan tak ladnie reklamuje, ze zmienie jak mi sie kolor znudzi dopiero….. bo dziecko i pies rade dali scianom 🙁
miej mnie Stwórco w swej opiece od poniedzialku-malowanie kuchni,jadalni salonu i przedpokoju…………………….RANYBOSKIE!!!!!!!!!mogłam czytac o Waszych przejsciach po zakonczeniu tej cholernie nierównej walki :/
ja remontuję jedno pomieszczenie na rok…
u mnie sie nie da-mieszkam na strychu i mam cala przestrzen otwarta 🙁
Fajno,fajno!Brawa dla Was:)
Mamy taką samą lampkę ;p Ikea jednak wymiata ;p
lampka akurat stara, jeszcze z poprzedniego mieszkania
niebieski???hmmm:):):) widocznie mój monitor przekłamuje.Ja świeżo po remoncie ,jeszcze plamy domywam.Biały by nie przeszedł,nawet ten biały-niebieski;) musiał być róż!
my mamy gwiazdkę ikeową, granatową – przemalowaną na fiolet 😛
Gdyby pomalować i sufit tym prawie białym, to wszystko byłoby równo 😉
Bardzo fajnie pomyślane – taką ilość różu to nawet ja bym zniosła 🙂
Farby było na styk za to mieliśmy zapas białej 😉
hmmm ja jednak preferują możliwość samodzielnego wyboru wszystkiego w tym koloru ścian, przez potomstwo (powyżej 3 r,ż,), w końcu to ich małe królestwa są:)
Jest czysto i jasno 🙂 tak jak lubię. Super jest.
Miałam białe ściany w pokoju do 15 roku życia, bo babcia zarządzała kolorystyką. Gdy skończyłam gimnazjum kupiłam najbardziej czerwoną farbę jaką znalazłam – karmazynowy przypływ. Dodam, że mój pokoj jest od północnej strony 😀
Teraz na remont kasy brak 😀 I można było tylko przemalować na jaśniejszy o dwa tony.
Błędy młodości 😀
Beata – nie wiem czy byś jednak pozwoliła pomalować pokój na czarno lub sufit na pomarańczowo (takie pomysły miał mój syn) 😉
No przecież niebieski jest jak nic!
A że krzywo to kij w oko – ważne, że czysto i jasno 🙂
Ładnie 🙂
U nas kolor wybrany i Małż od poniedziałku startuje. Tylko że ja zapobiegawczo ewakuuję się z Demolką nad morze. 🙂
A kolor ścian dziewczyny wybierały? Może kiedyś zrób eksperyment i niech same kolor wybiorą… 🙂 Może mniej „szpitalny” będzie.
Czepiasz się.
My cały dom w bieli…póki co… Dziecię dopiero zaczęło raczkowac 😉
a co to za regał? 🙂
Matka Ty lepiej na tą lampkę uważaj bo słyszałam że te są najgorsze i duszą dzieci niepostrzeżenie 😀 haha 🙂 tak mi się jakoś przypomniało 😛
A tak na marginesie to mamy taką samą i też stara też z poprzedniego mieszkania :)))))
biutiful!!! ?:o)))