Dba człowiek o swoje zdrowie. Bo dzieci chce wychować, pogrzeszyć jeszcze z kimś w konkubinacie, dom wyremontować, zobaczyć Mediolan…
– mieszka pod lasem, z dala od smogu,
– nie pali… a przynajmniej nie tej trucizny, która legalnie sprzedawana jest w każdym sklepie,
– pije jedynie umiarkowane ilości wina dla polifenoli, co by zwalczały te wolne rodniki i piwa dla lepszego funkcjonowania nerek,
– latem jeździ na rowerze, zimą ćwiczy brzuszki,
– wypieka orkiszowe bułeczki,
– chodzi na tomografie, pobierania krwi, na cytologię i usg cycków,
– autem jeździ z ABSem, poduszkami, w pasach i ostrożnie oraz na trzeźwo,
a i tak może umrzeć zwykłej nocy z czwartku na piątek, samotnie, we własnej łazience, po zjedzeniu kilka godzin wcześniej samodzielnie wykonanej sałatki z ryżu, warzyw wszelakich i …. owoców morza z Biedronki.
A już mi się wydawało, że będę mieć w tym roku zarąbiste szczęście. Wczoraj pączki jadłam, bo ponoć jak się nie zje, to pech. Córka Druga w psią kupę wlazła (nawet skomentowała „No cała ja!”), a ja też wlazłam w psią kupę, jak poszłam czyścić jej buta.
I masz babo placek.
I nie mówcie mi, że to, że przeżyłam to dowód, że psia kupa działa. O 1 w nocy błagałam o śmierć…
„Twardym trza być, nie miętkim”! No i jesteś! Na pocieszenie dodam,że jest nas więcej! Ps.tak na życzenie to się umiera w innych zakątkach Europy, no i raczej za dużą kasę 😉
zawsze lubiłam Belgia
Wódki się napij
zaraz autem jadę 🙁
ożesz… ja nie jadam pangi. Chciałam być taka światowa – krewetki, omułki, kalmary. I masz….
Te owoce morze z Biedry są cholernie podstępne. Mnie po nich wypryszczyło na twarzy.
Współczuję…
Ciesze sie ze jednakowoz przezylas
musiałam. Dzieci na bal trzeba zawieźć…
* mnie
też pamiętam kilka takich pięknych momentów…….brrrr
no to wcale nie jest podejrzane…
jak wrócisz ze szkoły to pół kielicha wódki i nasyp pieprzu…..duzo pieprzu…..nie ma siły zeby nie pomogło:) trzymam kciuki
Też nie mogę. Ale już się lepiej czuję, nawet zjadłam śniadanie
co do biedronki…..też robie tam zakupy i ok a latem kupiłam osmiornice na grilla bo mnie młody namówił, wyszła super zeżarliśmy dzieicom nic nie było, ja z chłopem w nocy błagalismy o zabranie z tego świata …dobrze że mam 2 łazienki bo on klęczał przy jednym kiblu ja przy drugim…..to było straszne
Katarzyna Wojcieszak czyli te ich owoce morza, to tak jakby…. nie żreć ich
no od tego czasu ci powiem że nie kupuję……a jadłam często krewetki i rózne inne morskie stwory od nich…pewnie czasem sie trafi jakiś nie teges ale niegdy nie wiesz kiedy:P
Weź, Matka, nie strasz – parę dni temu o tomografii, a teraz taki wstęp…
ale wczoraj był wpis o wyniku tomografii
A no patrz, przegapiłam.
Też tak ostatnio miałam, po jarmuzu 🙂 czyli wniosek: nie kombinować, pyry ze schabowym szamac a nie cuda wianki 😉 A poważnie to pewnie grypa jelitowa była, szaleje teraz 🙁
Jeść tylko mięso ! A nie jakieś tam owoce morza z niesprawdzonego źródła Matko! Stejki, tatry, sznycle, mielone, jagnięciny! Tylko mięso! 😉 I jakaś sałata do tego. 😉
Matko wstrętna! Nastraszyłaś mnie! Myślalam ze chodzi o ten wynik…
Na takie atrakcje najlepszy węgiel drzewny w dużej ilosci!
Aga Nobell taki z grilla?
Matko, wypij litr coli – pomaga na zatrucia wszelakie! SERIO!
Hihihi, no niekoniecznie:) Raczej taki z apteki
Aga Nobell ale wiem to jak dołem leci. A to nie ten problem był
no to już wiem że nie byłam sama. w doborowym towarzystwie
Zamiast owoców morza jedz raczej morza owoców!
Ladne 🙂
Kup sobie olejek oregano na takie przypadki 🙂 Dzieciom też można dawać, więc w razie wirusów żołądkowych i zatruć jak znalazł.
jo, ja kupuję, a potem wyrzucam. Znowu w poszukiwaniu smecty (wczoraj CD zaniemogła), wywaliłam pół apteczki kupionej „na zaś”
A próbowałaś w ogóle tego olejku? Smecta to fiacik przy bentleyu, tak to się ma do olejku oregano 😉
tez to kiedys przezyłam po krewetkach i wędzonej rybie …niefajne
…Ale przeżyłaś Matko! Znaczy szczęście jest, albo to pomogły te orkisze, niepalenie i winko 😉