Przewrotność losu

Dba człowiek o swoje zdrowie. Bo dzieci chce wychować, pogrzeszyć jeszcze z kimś w konkubinacie, dom wyremontować, zobaczyć Mediolan…

– mieszka pod lasem, z dala od smogu,

– nie pali… a przynajmniej nie tej trucizny, która legalnie sprzedawana jest w każdym sklepie,

– pije jedynie umiarkowane ilości wina dla polifenoli, co by zwalczały te wolne rodniki i piwa dla lepszego funkcjonowania nerek,

– latem jeździ na rowerze, zimą ćwiczy brzuszki,

– wypieka orkiszowe bułeczki,

– chodzi na tomografie, pobierania krwi, na cytologię i usg cycków,

– autem jeździ z ABSem, poduszkami, w pasach i ostrożnie oraz na trzeźwo,

a i tak może umrzeć zwykłej nocy z czwartku na piątek, samotnie, we własnej łazience, po zjedzeniu kilka godzin wcześniej samodzielnie wykonanej sałatki z ryżu, warzyw wszelakich i …. owoców morza z Biedronki.

A już mi się wydawało, że będę mieć w tym roku zarąbiste szczęście. Wczoraj pączki jadłam, bo ponoć jak się nie zje, to pech. Córka Druga w psią kupę wlazła (nawet skomentowała „No cała ja!”), a ja też wlazłam w psią kupę, jak poszłam czyścić jej buta.

I masz babo placek.

I nie mówcie mi, że to, że przeżyłam to dowód, że psia kupa działa. O 1 w nocy błagałam o śmierć…

36 odpowiedzi na “Przewrotność losu”

  1. „Twardym trza być, nie miętkim”! No i jesteś! Na pocieszenie dodam,że jest nas więcej! Ps.tak na życzenie to się umiera w innych zakątkach Europy, no i raczej za dużą kasę 😉

  2. Kasia pisze:

    Wódki się napij

  3. Matka Sanepid pisze:

    ożesz… ja nie jadam pangi. Chciałam być taka światowa – krewetki, omułki, kalmary. I masz….

  4. Izabelka pisze:

    Współczuję…

  5. Kasia Singh pisze:

    Ciesze sie ze jednakowoz przezylas

  6. też pamiętam kilka takich pięknych momentów…….brrrr

  7. Matka Sanepid pisze:

    no to wcale nie jest podejrzane…

  8. jak wrócisz ze szkoły to pół kielicha wódki i nasyp pieprzu…..duzo pieprzu…..nie ma siły zeby nie pomogło:) trzymam kciuki

  9. Weź, Matka, nie strasz – parę dni temu o tomografii, a teraz taki wstęp…

  10. Też tak ostatnio miałam, po jarmuzu 🙂 czyli wniosek: nie kombinować, pyry ze schabowym szamac a nie cuda wianki 😉 A poważnie to pewnie grypa jelitowa była, szaleje teraz 🙁

  11. Jeść tylko mięso ! A nie jakieś tam owoce morza z niesprawdzonego źródła Matko! Stejki, tatry, sznycle, mielone, jagnięciny! Tylko mięso! 😉 I jakaś sałata do tego. 😉

  12. Matko wstrętna! Nastraszyłaś mnie! Myślalam ze chodzi o ten wynik…

  13. Aga Nobell pisze:

    Na takie atrakcje najlepszy węgiel drzewny w dużej ilosci!

  14. Matka Sanepid pisze:

    Aga Nobell taki z grilla?

  15. Beata Gaca pisze:

    Matko, wypij litr coli – pomaga na zatrucia wszelakie! SERIO!

  16. Aga Nobell pisze:

    Hihihi, no niekoniecznie:) Raczej taki z apteki

  17. Matka Sanepid pisze:

    Aga Nobell ale wiem to jak dołem leci. A to nie ten problem był

  18. agacedzidlo pisze:

    no to już wiem że nie byłam sama. w doborowym towarzystwie

  19. Zamiast owoców morza jedz raczej morza owoców!

  20. Kup sobie olejek oregano na takie przypadki 🙂 Dzieciom też można dawać, więc w razie wirusów żołądkowych i zatruć jak znalazł.

  21. Kaśka Malec pisze:

    tez to kiedys przezyłam po krewetkach i wędzonej rybie …niefajne

  22. MzP pisze:

    …Ale przeżyłaś Matko! Znaczy szczęście jest, albo to pomogły te orkisze, niepalenie i winko 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *