Mam prawo narzekać na zimę, bo:
– nie narzekałam na upały
– mamy na Pomorzu śnieg od zeszłego piątku. Taki sobie ten śnieg. Już bardziej białe gówno niż śnieg. Albo niech spadnie więcej, tak żebym mogła wziąć dziewczyny na sanki, albo niech topnieje i spada.
Jednak zima raczej tak łatwo nie odpuści. Wiem to po owocnej rozmowie z Marjannką.
Marjannka: bosh… jakie mi się ssanie załączyło, od kilku dni tylko bym jadła…
Matka Sanepid: zima idzie. tylko czy jesz węglowodany czy tłuszcze? bo jak węgle, to będzie krótka ale b. sroga, a jak tłuszcze to łagodna, ale b. długa.
Marjannka: durna jesteś, wiesz?
Ostatecznie po przeanalizowaniu swojego menu, łącznie z tłustymi i słodkimi jednocześnie czekoladowymi bajaderkami, Marjannka doszła do wniosku, że „jak węgle i tłuszcze naraz, to pewnie zima będzie i długa i sroga – albo przeciwnie, krótka i łagodna”
To już sama nie wiem….
Jednak w sercu Córki Pierwszej wciąż wiosna. Oto rysunek, jaki stworzyła:
Ojciec Biologiczny ma opuchliznę głodową, a Matka Sanepid zapuściła włosy i kupiła kieckę oraz szpilki niechybnie od Louboutina, bo z czerwoną podeszwą.
Córka Pierwsza od 4 dni siedzi chora w domu i co kwadrans raczy mnie informacją, że się jej nudzi. Ja jej nudy nie przerywam, niech robi co chce. Jutro Córka Druga też zostaje w domu, bo wg nauczycielki z przedszkola kaszle. Jakby pani posłuchała odgłosów wydawanych przez CP, to by wiedziała, że CD nie kaszle, tylko co najwyżej dyskretnie chrząka, ale się kłócić nie będę…
PS. Znowu zalałam sobie kawę chłodną wodą….
Super taka zima
no to cierpliwości matko bo jak dwie będą sie nudziły to ściany przestawią
matko.. niechybnie jesteś świetna.. 🙂 uwielbiam czytać twoje przemyślenia 😀
U mnie od 2 dni starszy w domu i mam armagedon bo wychodzić nie mogą a tu zima, piękny śnieg chcą na śnieżki, sanki i bałwanki (nie wszystko sie da bo mrozek jest)… ale za to psocą… zapchali wc bo młodszy władował pól opakowana chusteczek… wysmarował qp ściany… a ja już wariuje
Matko aj law ju! Mam farta bo mój nie mówi, więc jak się nudzi, to nawet nie wiem 🙂
A ja swoje na polkolonie wypchnelam i sie nie nudza. Zalewajac kawe chlodna woda myslalas zapewne o ice – coffee ?
Ja też mam chorą córkę, syn z racji wieku też w domu, ja z racji choroby córki też w domu. Niestety w tym samym. Zaczynam kochać moją pracę:).
Opuchluznia glodowa, ale ryknelam hahahahahah
A u nas ferie i moje dzieciaki głupieją z nudy a ja razem z nimi. Z nudów codziennie coś pieczemy, jeszcze tydzień ferii i w nic się nie zmieszczę 😉
u mnie mróz, śniegu nie ma 🙁 Twoja córka się nudzi, mój syn co chwile głodny… chyba wolałabym żeby się nudził 😉 a tak w ogóle to jaka ta zima będzie 😉
OB też ma Louboutiny, na bogato widzę. Urocze, że CP nadal tak samo włosy rysuje 🙂 Na pocieszenie (wiem, marne) do nudzenia się, nie jest potrzebna choroba, ani przymusowy pobyt w domu, moje dziecko stwierdziło dzisiaj, jak ją odebrałam z p-la: „Nie bawiłam się dzisiaj z A., ani z O., siedziałam pod ścianą i się nudziłam”
Matko Sanepid uwielbiam Cię:).Dyskretnie chrząka-umarłam
No bo wiesz..Te nauczycielki w przedszkolu są przewrażliwione…I przemęczone:D także ten…
Przewrażliwieni są rodzice. U nas zaraz skarga leci do dyrekcji jak zauważą katarek u innego dziecka…
Te, Matka… Ja tam nie mam pojęcia jakie Wy macie relacje z OB, ale jednak CP coś tam zdradziła. Widać przemoc domową! Bo na tymże spacerze Stary Cię za włosy ciągnie. Już wiem dlaczego Go pogoniłaś na odległe państwo 😉 😀
Lubię, jak mnie ciągnie za włosy… mrrrrrrr….
😛
Aaaa, było pisać, że spacer to gra wstępna 😉
Ja myslalam ze to welon,nie wlosy;)
Zimie mówię stanowcze i zdecydowane PRECZ! I też mam prawo, bo też nie narzekam na upały.
Chyba się wyniesę do San Francisco. Wietrznie, ale za to pięknie i bez śniegu z mrozem…
CP czyżby swe marzenia zwizualizowała? 😉