W oczekiwaniu… na kuratora sądowego

Otóż. Szuka mnie kurator po mieście. Oczywiście w pozwie rozwodowym stało jak byk, że mieszkam pod innym adresem niż adres zameldowania. Ale nic to, kurator poszedł pod zły adres. I zostawił karteczkę. Przynajmniej już wiem, że to pan będzie. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Ale nic to.

A czemu kurator? Czy ktoś doniósł, że moje dziecko musi sobie samo robić kanapki do szkoły? Albo, że dzisiaj miało dziury w skarpetach? I że CD siedziała w sobotę na oblodzonych schodach i pewnie dlatego dzisiaj ma gorączkę?

Nie.

Kurator przyjdzie i sprawdzi jak mieszkam (i zapewne jak wyglądam), żeby się upewnić, że po rozwodzie moim dzieciom nie będzie się działa krzywda. Otóż. Kibel umyty, córki swój pokój mają. Nawet mamy stół w kuchni, kwiatki na parapecie, a ogród ma furtkę i płot. Butelki pod alkoholach nie walają się po podłodze (zawczasu wyniosłam wszystkie do piwnicy). I kit z tym, że od ponad 2 lat tutaj mieszkamy i że zmieniać lokum nie zamierzamy.

A jak za rok, dwa czy trzy ojciec moich dzieci się wypnie i przestanie płacić alimenty, a my będziemy żyć w nędzy… albo mnie coś zeżre od środka, bo na wizytę u lekarza muszę czekać do czerwca, to żaden kurator się pewnie losem mojego potomstwa nie zainteresuje. Głupio mi czasami… Tak niewiele z tego życia w naszym kraju rozumiem.

64 odpowiedzi na “W oczekiwaniu… na kuratora sądowego”

  1. Mnie też to czeka niestety :/

  2. No mus to mus my bez kuratora tylko ze świadkiem na sprawie co potwierdził że dzieci ubrane umyte i tyle formalność

  3. Ten kurator to taki ,brzydko powiem,dupochron ze strony sądu,zawsze przychodzi jak sa juz dzieci. U mojej siostry też był i co nic ,wizyta zalicona,potem rowód i wsio. W dziwnym kraju mieszkam 😉

  4. hmm a czy w pozwie pisalaś coś o kontaktach ojca z dziećmi, albo o jakimś ograniczeniu praw ojca do dzieci ? … ja swoją sprawę rozwodową miałam kilka lat temu i mnie kurator nie nawiedzał …

  5. Magda Diak pisze:

    Jaki rozwód, o co kaman??

  6. mjakmama pisze:

    Bo to Polska właśnie – dowalić tym co nie trzeba a oko przymykać na to co złe.

  7. Dokładnie taka nasza Polska rzeczywistość. Przerabiałam ten sam temat. Kuratorka, bo w naszym przypadku była to kobieta, także zostawiła karteczkę w drzwiach.
    Powodzenia …

  8. Będzie dobrze….strasznie przeżywałam 5 lat temu jak miała przyjść kurator, bo wniosłam do sądu o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Miałam ubogo w mieszkaniu i brzydkie podłogi. …45 metrów i nas 6 osób. …ale pani była b.mila i poszło jak z płatka

  9. Ania Kowalska pisze:

    Spokojnie. Ja nieświadomie pana kuratora wylegitymowałam w drzwiach mówiąc że obcego chłopa do domu nie wpuszczę … 🙂 dopiero po dwóch godzinach rozmowy wyznał, że pierwsze wrażenie zgadzało się z relacją eksmałżonka na mój temat i że dobrze że został na kawę i ciasteczka bo tylko w drzwiach jestem taka ostra 😉

  10. Juz ten NFZ wole od kuratora..

  11. A do OB tez pójdzie czy tylko Ciebie bedą prześladować?

  12. Jaki pozew? Ja jestem na etapie nocowania u Marjanny z okazji jakiegoś weselicha? Tak dużo mnie ominęło…

  13. Do mnie przyszedł jak była impreza i zepsuty dzwonek 😉 dostałam wezwanie, a nim setkę pytań gdzie pracuje, gdzie mąż, jakie, ile lat ma dziecko. Były też bardzo trudne ile metrów ma mój dom i ile zarabia mąż… Potem wpadł w odwiedziny akurat jak robiłam przemeblowanie. Kawy nie chciał, ale był bardzo miły, rzetelny i przystojny 😉 jak potem się okazało obiektywny z niego świetny obserwator. Poza tym sympatyczny, fajny człowiek.

  14. U nas na forum rówieśniczym dziewczyny bały się wizyty położnej środowiskowej. 2 tygodnie po porodzie okna myły żeby wrażenie było dobre. Też planujesz okna myć? 😉

    • Matka Sanepid pisze:

      Tak, pod warunkiem, że kurator umówi się na maj 😛

    • Matka ubierze typowo czerwoną sukienkę i urzeczony nią kurator zapomni języka w gębie…:)

    • Matka Sanepid pisze:

      Tak, a we włosach zawiążę kokardę i przed wpuszczeniem go do domu omiotę mieszkanie…. wzrokiem.

    • lavinka pisze:

      Myślałam, że tylko ja miałam takie schizy położną. Zawsze boję się 'tego’ wzroku kobiet odwiedzających nasz dom. Kiedyś była jedna kobitka pilnująca ludzi od spisywania kaloryferów. jeny, jak ona się na nas patrzyła (a to jeszcze przed urodzeniem dziecka było, teraz dom wygląda 2x gorzej 😉 ). Mam nadzieję, że na nas do kuratora nie doniosą, tym bardziej, że nadal jestem zameldowana w innym mieście niż moje dziecko, hi hi.

  15. Smutne to ze tak duzo z was to rozwódki.

  16. A ja napisze tak: Trzymam kciuki matko:)

  17. Moja Droga. Tez rozwodze sie w Gdansky. Zadna ze stron nie wniosila o kuratora ale uwaga uwaga….. to mi wystawiono za te „przyjemnosc” fakture! Rozwodze sie juz dwa lata, obys nie trafila na ta sama sedzine co ja. Sprawa bez problemow- tak nam sie wydawalo. Jednak Pani z sadu chyba twierdzi inaczej 🙂 Ot tak zajebisty sad w trójmieście mamy 🙂

  18. El pisze:

    Rzeczywiście dokładają stresów w tej nieciekawej sytuacji.
    Wytrwałości Matko!

    (Ale patrząc na komentarze, dużo tych rozwodów…)

  19. Sprzątać przed wizytą położnej?! Naprawdę cieszę się, że wiele rzeczy w ogóle mi nie przychodzi do głowy!:)

  20. Ka Mila pisze:

    U mnie byla taka jedna, ale nawet butow nie zdjela i nie napila sie herbaty jak moja młoda krzyknela „ciociu”…powiedzialam jej,ze jak ciocia to na komunie zaprosze i wesele… Byla 3 minuty.

  21. Nasze Kluski pisze:

    Kurator nie ma czasu się zajmować sytuacjami skrajnego ubóstwa, bo jest zajęty sprawdzaniem rodziców przy rozwodach.
    Szczerze mówiąc to ja też naszego kraju jakoś nie rozumiem. Co więcej – myślę, że nie ma osoby, która do końca byłaby w stanie to wszystko pojąć.
    Pozdrawiam

  22. dwapluscztery.pl pisze:

    kochana – to powiem Ci żart dnia – do nas zapukał kurator, jak złozyłam wniosek o odrzucenie spadku w imieniu moich dzieci, po zmarłym wujku (10 woda po kisielu) bo długów narobił i wszyscy odrzucali… jak doszło do moich dzieci – to nagle kurator musiał sprawdzić, czy dzieci mają dobre warunki do mieszkania (co to ma ze spadkiem wspolnego?) i czy odziedziczenie długów jednak nie bedzie lepsze od odrzucenia! …SIC!

  23. Ja się rozwodziłam w 2013 roku. Miałam świadka i to wszystko. 15 min sprawy, 15 min czekania na wyrok i wsio:) Warszawa pozdrawia 🙂

  24. […] Kurator by się uśmiał – skwitowała babcia, świadek […]

Skomentuj Aleksandra Sebastian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *