Warszawska wyprawa

Wyrwało Matkę Sanepid znowu do Stolicy. Po drodze kimnęła się w Mławie i przyrzekła sobie, że naprawi wydech w Hondzie, bo buczy niemożliwie.

Została Matka S zaproszona do showroomu (sprawdziłam w google translate: z angielskiego na polski tłumaczy jako… showroom) firmy Bosch na prezentację pralki. I suszarki. Ale nie takiej co się ją wiesza pod sufitem w łazience, nad wanną albo ustawia w salonie lub na balkonie, tylko takiej co się podłącza do prądu. Oglądanie ostatecznie skutkuje także otrzymaniem pralki do testów.

Na początku MS żartowała, że wolałaby oglądać lodówki, bo w zanadrzu ma sprzęt Mińsk 16, ale jak zobaczyła pralę piękną niczym George Clooney i naładowaną elektroniką jak stacja NASA, to uznała, że mięsko i mleko może chłodzić w reklamówce za oknem, zwłaszcza w naszym klimacie, ale pralkę Home Professional WAY32740PL chce! Zwłaszcza, że obecna konkurencyjnej firmy, należąca do rodziców, jest już wiekowa, a programator ma taki, że MS nawet po pół roku codziennego jej używania nie  może rozkimić o co chodzi i wszystko wrzuca na bawełnę w 40 lub 60 stopniach. A jak wrzuciła na 90 to miała wrażenie, że spokojnie mogłaby rękę włożyć w to pranie i nawet by nie poczuła.

Całe spotkanie było naprawdę interesujące. Bez kitu i podlizywania się – nie wiedziałam, że można tyle i z pasją opowiadać o praniu i suszeniu. I że można w pralce, używając minimalnej ilości proszku, a nie kilograma na pranie odplamiać dziecięce ciuchy. I że np. można plamy z marchewki zalać olejem, wrzucić do pralki, włączyć program „usuwanie plam z tłuszczu” i już. Czad. Jak tylko prala trafi do mnie, to zaleję bluzkę Kubusiem, potem rzepakowym i sprawdzę! Suszarka też zrobiła na mnie wrażenie. Wiecie ile taka suszarka podczas suszenia zbiera syfu z ubrań? Dużo. Garściami można zbierać. A kocyk wysuszony w suszarce wychodzi taki, że się człowiek chce do niego przytulić jak do misia.

Poza tym obejrzałyśmy też odkurzacze, żelazka, ekspresy, lodówki, zmywarki. I szkoda, że tam sypialni i salonu nie było, bo byśmy się z Zaradną zabarykadowały i rozpoczęły życie na nowo w lokum z widokiem na aleje Jerozolimskie.

O właśnie! Przy okazji wyjazdu do Warszawy poznała także Matka inną matkę zwaną Zaradną. Zaradna jest zaradna dopóki nie siedzi za kierownicą auta 😉 Ogólnie sobie matki pogadały, bardzo kulturalnie zjadły po pysznej kanapeczce z łososiem albo serem pleśniowym i orzechami, bo takie dawali w showroomie, troszkę podgryzły melona i winogron po czym… polazły do pobliskiego McDonalda na fryty i hamburgera.

Matka S oprócz bólu głowy spowodowanego buczeniem Hondy przywiozła z Warszawy siatkę gadżetów firmowanych przez Boscha.

Jeden wygląda tak:

MS się domyśla do czego to służy, ale pomyślała, że może zrobić konkurs! Osoba, która w dowcipny, oryginalny, wyczerpujący i ogólnie zarąbisty sposób napisze matce w komentarzu do czego to służy, otrzyma od MS przesyłkę z drobnymi gadżetami Bosch. Konkurs trwa do jutra, do 10.00 🙂

45 odpowiedzi na “Warszawska wyprawa”

  1. Też zachodzę w głowę jak można przez tyle czasu opowiadać i praniu i suszeniu. Pan Sławek jest mistrzem 🙂
    Rzeczywiście warsztaty bardzo fajne były a kanapeczki nieziemskie.

  2. M. Spólnik pisze:

    W przyplywie twórczej inwencji, możesz na owych dzieciecych spiochach tworzyc plamy w takich wlasnie ksztaltach… gdyby sie jednak okazalo, ze nie wszystko cacy dziala, nic sie nie stanie – zyskasz nowe eko-handmade wdzianka dla swojej pociechy, ktora z buraczanych gwiazdek na pewno sie ucieszy ;p gdyby jednak okazalo sie (czego z calego serca zyczę), że Pralka Bogów spelnia swoje zadanie – do Sypacza naladuj kakao/cynamonu i zrób sobie fajne wzorki na cappuccino. Takie metalowe formy sprawdzą się dużo lepiej niż papierowe, ktore kiedys ja probowalam stworzyc i nie musze dodawac, jak sie to skonczyło.

  3. ewa pisze:

    przyrządzik do robienia wzorków na kawie 😉

  4. Iwona pisze:

    przecież to proste-do pojemniczka wsypujemy czekoaldę/ cynamon i przez wzornik robimy wzorek na piance z kawy 🙂

  5. Takietamm pisze:

    Zadanie jest dość proste. Zastanawiam się czy MS nie zahaczyla o targi dewocjonaliów, gdyz owy przedmiot to nic innego jak narzędzie do posypywania popiołem głów wyrodnych matek. Rownoczesnie umozliwia znakowanie na matki na medal i matki bez serca:)

  6. Emma pisze:

    No cóż… Pierwszą rzeczą jaka mi się skojarzyła, był ten przedziwny gadżet: http://czekoladowyzorro.blox.pl/resource/M0U6f.jpg Jednakże mam ogromną nadzieję, że to jednak nie to 😉

  7. Zaradna Mama pisze:

    M. Spólnik – padłam – eko hand-made plamy 😀
    Ja najpierw obstawiałam, że to otwieracz do piwa (Zaradny by się ucieszył), potem, że dekoracyjne magnesiki.
    Mój kierowca stwierdził natomiast, że to foremki do ciastek (swoją drogą niezły pomysł – płaska foremka = płaskie ciasto = płaski brzuch :-D)

  8. szag pisze:

    Ci ludzie doskonale Cię prześwietlili – Oni wiedzą ktoś Ty, jakie masz problemy i potrzeby – byle komu kanapek nie dają.
    Przecież to jest zestaw naprawczy do Twojej Hondy- to duże wepchnij do rury wydechowej a tymi dwoma (zamiennie) zatykasz rurę i Hondzinka będzie dymiła w kształcie gwiazdki (wersja zimowa) i serduszka (wersja walentynkowa)
    włola

  9. Aneta pisze:

    Hahaha, a ja uwazam, ze to zestaw wielofunkcyjny, biorac pod uwage tok myslenia moich dzieci, to wzorki nadalyby sie do: rysowania, malowania, przez sitko mozna wcisnac plasteline/modeline do srodka. W ostatecznosci gwiazdka i serduszko zamienia sie w latajace planety do ktorych potrzebuja dotrzec transformersi za pomocą rakiety = pojemniczka z sietkiem!

  10. Nic dodać, nic ująć – jest to urządzenie dla mnie zrobione. Służy do tego, żeby wspomagać poranne wstawanie połączone ze szczyptą miłości i przyprawione jeszcze odrobiną sennego bujania w gwiazdach. A tak około południa pozwala wyczarować najróżniejsze kształty na pysznej mleczno-kawowej piance 🙂
    Włączam się do konkursu 😉

  11. Mona pisze:

    Tak po prostu, to to urządzenie zapewne służy do posypywania jedną mieszaniną drugiej mieszaniny w wybranym stanie (stałym lub ciekłym), a więc np do robienia na cieście/plackach/naleśnikach wzorków z cukru pudru lub do robienia z cynamonu lub kakao wzorków na mleku lub kawie/cappucino/latte czy kto co lubi. Ale ja od razu zobaczyłam profesjonalny sprzęt do posypywania prac plastycznych brokatem. Idealnie można wysypać brokat mniej więcej we właściwe miejsce, nie ryzykując (no, prawie nie ryzykując) zasypania brokatem wszystkiego wokół, czyli stołu, dzieci, mamy, kotów i połowy dywanu. Myślę, że nawet mój 3-latek ogarnąłby bez trudu, bo cukrem pudrem w podobnym ustrojstwie placki posypuje własnoręcznie mniej więcej w obrębie talerza. A te metalowe z wzorkami po położeniu na kwrtkę i zalaniu klejem wyznaczyłyby target dla brokatu i jest szansa, że udałoby sie stworzyć brokatowe ozdoby w wybranym kształcie innym niż rozmazana na pół kartki okrągła plama.

  12. Justyna R. pisze:

    a ja myślałam ze to „coś ” sitko na kran i na to sitko nakładamy kolejne ” coś” w kształcie serca i leci nam woda z kranu w kształcie serca ( romantycznie) a jak nam się znudzi serce nakładamy gwiazdke i leci woda z kształcie gwiazdy ( vipowsko) ;p pozdrawiam

    ps piszę pierwszy raz ale fanka jestem od dawna :*

  13. kasia pisze:

    Zapomnij o kawie. Jakie wzorki na Twoich tortach można z tego zrobić!!! Z kakao, cukru pudru albo polewy. A jak zrobisz różowe, to i nawet Twoja CP doceni:))

  14. anka pisze:

    ja bym obstawiała młynek , i wzorki do ozdabiania ciast lub kawy..

  15. kasia krzyw pisze:

    W pierwszej chwili myślałam, że to termos, ale jak zobaczyłam te nakładki to ogarneły mnie wątpliwości:) Ale w sumie mógłby być to termos dla par. A dlaczego dla par, ponieważ jeśli chcesz powiedzieć drugiej osobie, że ją kochasz to nakładasz serduszko, a jak chcesz powiedzieć, że to koniec to lejesz jej z gwiazdki czyli symbolu lotu na księżyc w jedną stronę, a dokładnie leć i nie wracaj czyli taki typowy kopas w dupę na księżyc. No to tyle.

  16. tina pisze:

    E tam posypanie kawy sercem to za banalne ! Ale Matka to wykorzysta jako, że robi sobie nową chatę to pewnie wymaluje w serca swoją sypialnie co by sny były jak w niebie ! A Córkom w pokoju walnie różowe serduszka będą zachwycone!

  17. Daria671 pisze:

    O! Konkursik to może mnie spotka sukcesik.
    Na pytanie do czego służy ta przyrządzenie odpowiem tak:
    Przedmiocikiem tym możemy ozdobić pyszną kawę,
    Ozdobnikiem będzie serce arcyciekawe.
    By wyznało wielką miłość do chłopa.
    A może dla Prokopa?
    Gwiazdą też możemy ozdobić napój Bogów,
    Zaraz ktoś nazwie kawę napojem dziwolągów!!!
    A wiecie co można nimi ozdobić jeszcze…?
    Pyszności: torty, ciasteczka, co dusza zamarzy.
    W końcu coś napisałam.
    Na końcu dodam coś Matko Sanepid!
    Dziękuje że jesteś, przeczytam twój tekst i od razu uśmiech na moje twarzy się pojawia!!!:D

  18. Bąbel pisze:

    jaka kawa, jaka pianka i cynamon ?
    przecież to idealny zestaw do wymiocin! w przypadku wybuchu epidemii córki mają do wyboru – jedna może wymiotować przez serduszko a druga przez gwiazdkę. W końcu „rzyganie tęczą” jest już chyba przereklamowane. A tuba to na nos dla matki bo wiadomo ,że takie gwiazdki i serducha to cukierkami pachnąć nie będą. Ewentualnie tu się przyda cynamon bądź inny miły zapach do inhalacji. 😉

  19. myszaura pisze:

    Jeśli Cię natchnienie ruszy możesz śmiało „pudrzyć” po kawuszy. A jak Cię dziecię zdenerwuje to w natchnieniu gwałtownym przypudrzyć można dla osłody te Anioła małe rogi. Gwiazdki na talerzu, gdy idą BIAŁE Święta ;D a i ciasto też można upinrzyć od święta. Od okazji do okazji… czy to masz kakao, czy cynamon w ręce, przyprósz, po pudruj i masz tu naprędce produkt gotowy niczym z salonu CIASTOWEJ MODY.

  20. mamachłopaków pisze:

    to jest idealne do oznakowania swojego chłopa! jak mu walniesz na pośladkach takie cacka wg.wzoru markerkiem to jak Boga kocham nie rozbierze się nigdzie indziej jak tylko w zaciszu własnej sypialni 🙂 (wierność GWARANTOWANA)
    Pozdrawiam świątecznie.
    Justyna

  21. mylum pisze:

    Jest to zestaw „Spójrz na świat inaczej”. Kiedy popatrzysz przez serduszko, zauważysz, jak bardzo kochasz osobę, na którą parzysz, nawet jeżeli jest właśnie niegrzeczna ;). Spojrzenie przez gwiazdkę daje ci możliwość ujrzenia świata oczami gwiazd – to co wtedy zobaczysz, może być szokujące, więc uważaj :). Możesz także zajrzeć przez kratkę do Tajemniczej Tuby, jak się domyślasz, zobaczysz tam Same Tajemnicze Rzeczy 🙂

    pzdr.
    A.

  22. pena pisze:

    Można wsypać puder do środka i pierdyknąć dziecięciu urocze serduszko na dupie:)

  23. mamaemilki pisze:

    To to to jest po to, żeby dziecku jak śpi zrobić tatuaż na czole co by dziecko do końca życia pamiętało, że:
    A) matka zawsze kocha swoje dziecko choćby nie wiadomo jakie głupoty robiło (wersja z serduchem)
    B) dziecko zawsze będzie mamusi największą gwiazdą na świecie (wersja z gwiazdką jakby się kto nie domyślił) nawet jak będzie kopało rowy 😀

  24. Edumuz pisze:

    To jest oczywiście zestaw instrumentów muzycznych dla dzieci 🙂

    Gwiazdkę i serduszko nawlekamy na sznurek i wykorzystujemy jako „przeszkadzajkę” .Walcem stukamy rytmicznie w stół (trzymając go w prawej ręce), a „przeszkadzajką” robimy uzupełnienie rytmiczne (trzymając je w lewej ręce).’

    A co to ma do prania?
    Gramy na instrumentach w rytm spienionej muzyki tej pralki 🙂

  25. sogno pisze:

    ooooooo toz to sypak czekoladowy 🙂 kawusia jak jest, z pianka na wierzchu to przytrzymujesz blaszke ze wzorkiem nad kubkiem, sypiesz pudrem czekoladowym i wychodzi serducho itp. tyle ze ja zawsze popatrze jak to ladnie wyglada, popodziwiam chwilę i dosypuję na rowno bom pozeracz czekoladowy jest straszny. a jeszcze czasem cukrem brazowym sobie na wierzchu inny odcien wzorka zrobie. albo szlaczek. jak to dobrze ze nie licza pudru w S. mozna sypac i sypac i potem az piekniejszy (bo widziany nadpobudliwymi oczami) swiat ogladac. 🙂 smacznego Matko!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *