Mam skarb nie dziecko 🙂 co prawda wstała po 6.00, ale po cichutku włączyła sobie telewizor i oglądała bajkę i to jeszcze tak po cichutku, żeby „staruszkowie” w sąsiednim pokoju mogli się wyspać w sobotni ranek. Pech chciał, że mama śpi jak „zając pod miedzą” więc tak czy tak, było po spaniu. Ale tatuś wyspany 🙂
My od 5 na nogach. Wczesniej pobudki byly o 24, 1.35 i ta zasadnicza o 5 wlasnie. A i starszy przylazl do nas po 4. Polozylam sie spac o 23. Wyspana jestem 😀 Katar,zatoki,goraczka… sama w domu,leje,wieje, mlodzi wyja. Ale juz po 12, ide siw kurowac malinowka.. w d..szy mam wszystko!
Moja dzisiaj baluje od 5:00, ale i tak się zlitowała, bo wczoraj harce były już od 4:30. Gdybym nie wstawała do pracy, to bym razem z nią odespała, a tak cóż… Mała śpi, a matka ledwo żyje. Do tego pogoda paskudna, leje, wieje, fuj.
oj tam – moja 3,5 latka też dziś wstała o 6:10, zrobiła siusiu, zjadała śniadanko, włączyła sobie na laptopie „Pszczółkę Maję” i zajęła się sobą do 9:20 … mamusia w tym czasie „dosypiała w łóżku” 😛
Zabezpieczam takie poranki. Zostawiam na stoliku kartki i gazety. Po przebudzeniu młodego włączam mu Cbeebies, półsenna nakazuję mu założyć skarpety (coby dziecko nie zmarzło w gołe nogi) i idę znów w kimono. Gdy już dośpię około godzinki (lub mnie obudzi wysypywanie klocków z pudła czy inny głośny dźwięk) zastaję gotowe rysunki, powycinane kształty (ostatnio babcia mu łowickie wycinaki pokazała), „korek” z autek przez cały pokój, domek z poduch itp. Jest bałagan ale ja jestem bardziej wypoczęta. 🙂
Mam skarb nie dziecko 🙂 co prawda wstała po 6.00, ale po cichutku włączyła sobie telewizor i oglądała bajkę i to jeszcze tak po cichutku, żeby „staruszkowie” w sąsiednim pokoju mogli się wyspać w sobotni ranek. Pech chciał, że mama śpi jak „zając pod miedzą” więc tak czy tak, było po spaniu. Ale tatuś wyspany 🙂
Jakiś dzień wstawania o 6? Mój synek dziś też o 6 rozpoczął dzień … zieeeeeeew
My od 5 na nogach. Wczesniej pobudki byly o 24, 1.35 i ta zasadnicza o 5 wlasnie. A i starszy przylazl do nas po 4. Polozylam sie spac o 23. Wyspana jestem 😀 Katar,zatoki,goraczka… sama w domu,leje,wieje, mlodzi wyja. Ale juz po 12, ide siw kurowac malinowka.. w d..szy mam wszystko!
Moja dzisiaj baluje od 5:00, ale i tak się zlitowała, bo wczoraj harce były już od 4:30. Gdybym nie wstawała do pracy, to bym razem z nią odespała, a tak cóż… Mała śpi, a matka ledwo żyje. Do tego pogoda paskudna, leje, wieje, fuj.
Mój syn wstał o 5:30 – ale spał u dziadków 20 km ode mnie, tralalalala 🙂 🙂 Ja spałam dużoooo dłużejjjjj. Jutro już nie będzie tak dobrze 😉
oj tam – moja 3,5 latka też dziś wstała o 6:10, zrobiła siusiu, zjadała śniadanko, włączyła sobie na laptopie „Pszczółkę Maję” i zajęła się sobą do 9:20 … mamusia w tym czasie „dosypiała w łóżku” 😛
sytuacja dzisiaj się powtórzyła 🙁
oj Matko
i jeszcze doła mam, płakałam, łeb mnie boli. O kant dupy to wszystko rozbić….
Zabezpieczam takie poranki. Zostawiam na stoliku kartki i gazety. Po przebudzeniu młodego włączam mu Cbeebies, półsenna nakazuję mu założyć skarpety (coby dziecko nie zmarzło w gołe nogi) i idę znów w kimono. Gdy już dośpię około godzinki (lub mnie obudzi wysypywanie klocków z pudła czy inny głośny dźwięk) zastaję gotowe rysunki, powycinane kształty (ostatnio babcia mu łowickie wycinaki pokazała), „korek” z autek przez cały pokój, domek z poduch itp. Jest bałagan ale ja jestem bardziej wypoczęta. 🙂