Wesołych świąt

– Mamo, mamo!!! – Córka Druga wpadła do pokoju o 7:10. – A dzisiaj są ŚWIĘTA!

– Taaaaa…*%%&%&… wiem…. – i już dalej spać nie mogłam.

Zjadłam już ze dwa śniadania (w tym na drugie ciasto kruche z karmelem i orzechami), umyłam się, ubrałam niechlujnie, wypiłam dwie kawy i zastanawiam się czy sałatka śledziowa z buraczkami obejdzie się bez cebuli, bo nie mam, a pada i jechać do teskacza mi się wyjątkowo nie chce. Chyba, że po alkohol…. Może jednak pojadę.

A Wy? Wy nie słuchajcie tych głupich audycji radiowych i telewizyjnych, w których jakaś baba opowiada ile to kalorii ma sernik, śledzie w śmietanie czy czekolada. Pamiętajcie, że czekolada nigdy Was nie zdradzi, zawsze wysłucha i kocha Was nawet z nadmiarem kilogramów i cholesterolem zatykającym żyły. Se znalazły panie dietetyczki dzień, żeby odrobinę sławy zdobyć. Parcie na szkło mają…

I na koniec od córek życzenia. Spokoju, ciszy, snu…. One to jednak przewrotne są.

Mikołajki

*Na FB pojawił się hashtag #naga #Matka #Sanepid
Już nie macie na co klikać? No naprawdę….

7 odpowiedzi na “Wesołych świąt”

  1. Kasia Izabella via Facebook pisze:

    Ciszy i spokoju! Przy dzieciach? Buahaha 😀

  2. Anna Węcław via Facebook pisze:

    Moje wcielaja w zycie plan „jak wykonczyc matke”. Od 5 rano, z wyciem, darciem i gwizdami (do Syn Starszy wlasnie nabyl taka umiejetnosc). 4 kawa bo umre

  3. SzafaSkrajnej pisze:

    No tak, faktycznie życzenia przewrotne….oby tylko cało i zdrowo zakończyć świąteczny maraton…to sobie w weekend ..odpoczniemy 🙂
    Życzę Wam magicznych Świąt 🙂

  4. Radosna pisze:

    Fajnie, że dziewczyny dały Ci tak długo pospać. Moi wpakowali mi się do wyra po 6 i nie chcieli dać się wygonić. Nawet groźby, że Mikołaj patrzy i nie będzie prezentów nic nie pomogły :/
    A że wczoraj do wieczora walczyłam, padam na wiadomo co i nic mi się nie chce.

    Tak więc – wesołych Świąt Tobie, dziewczynom i OB 😉 A co!

  5. Czekolada nie pyta dlaczego?? Czekolada wszystko rozumie 🙂

  6. Asia pisze:

    Twój blog jest genialny, przekonywający. Taki swojski, naturalny, szczery. Bez zbędnego lukru, infantylnej otoczki, taki prawdziwie matczyny po prostu. 🙂

Skomentuj Kasia Izabella via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *