Oj, pewnie z wyborcami PiS’u, urzędnikami ZUS’u i moderatorem strony Lidla.
W każdym razie grzebałam wczoraj w mojej szklarni. Szklarnia stoi na oknie i mieszczą się w niej 4 doniczki, ale sam fakt, że u mnie coś rośnie (poza grzybem w łazience) jest wart podkreślenia. I grzebałam sobie w szklarni i widzę…. podjeżdża czarna wołga.
No może nie czarna wołga, ale czarny passat. Ksiądz takim jeździ, więc myślę sobie „mafia”. Bez podtekstów. Czarny passat zatrzymał się pod główną bramą i wysiadło z niego trzech gości.
Nie, nie byli w dresach. Bo niedziela. Byli w adidasach, jeansach i czarnych skórach. Karki oczywiście bardzo odżywione, włosy wyraźnie wypielęgnowane, ścinane co tydzień równo przy skórze. Nic to. Jestem odważną kobietą, więc wyszłam przed dom, jak tylko zadzwonili.
– Słucham? – spytałam grzecznie.
– My po rowerek.
I sprzedałam im używany rowerek CD, 14 cali, zielony ze słonikiem, za 180 zł. Na razie nikt mnie nie aresztował za posiadanie kasy pochodzącej ze sprzedaży dragów, handlu żywym towarem czy kradzieży niemieckich samochodów, więc nie jest źle. Ale tak to ja interesy mogę robić!
I już oczami wyobraźni widzę: śliczna dziewczynka z różowymi kokardkami na kucykach, w różowym dresie w różowych adidasach i tych 3 miłych Panów krzyczących do przechodniów na chodniku: spier….aj ku…a, nie widzisz że mała uczy się jeździć!!!!
jest to absolutnie możliwe
Hahaha! Elegancko 🙂
czekam na książkę:
Matka Sanepid życie na krawędzi.
kupiłam 20 cali, sprzedałam 14
a jeszcze dodam, że jak facet do mnie dzwonił, żeby się umówić, to CP odebrała telefon i mówiła „Tato??? Tato, to ty?”
To trochę creepy… tak swoją drogą CP do każdego tak?
Nie. Dosłownie chwilę wcześniej dzwoniła do OB ale nie odbierał. Myślała, że oddzwania
Ale z ob chyba kupowałas zielony ze słonikiem pamietam ten opis…
To jeszcze taka historia…
Koleżanka wracała z kolacji wigiljnej czy ze świąt jakiś od teściów. Późno, ciemno, na ulicach pustki. Kilka km od domu rozkraczyło im się auto. Przepchnęła je z mężem na stację benzynową i myśli, co robić. Niby do domu blisko, ale dzieci małe spały z tyłu w fotelikach. Nagle podjechała beemka, z daleka słychać było „umpa, umpa”. Wysiadły dwa dresy, jeden z jorkiem na rękach i wtedy padło pytanie, które zmroziło jej krew w żyłach:
– Masz jakiś problem?
No mieli… Ale kolesie ich zaholowali pod sam dom, chociaż jechali w inną stronę…
Czyli morał: nie osądzajmy ludzi po aucie jaki posiadają
Honorata Stradomska no to oczywiste. Ja jeżdżę Matrixem, a jest ze mnie torpeda.
Nie wątpię w to ani przez chwile :-)!
A ja rowerem ….. 😉
Nie roverem tylko rowerem 🙂
Wyślij tą historię na Anonimowe wyznania tam lubioo historie o dobrych dresach 🙂
Anonimowe Wyznanie ?
Tak 🙂
Wierzę, miałam identyczną sytuację – przez głupotę – pomyliłam 2 z 4 🙂 zgasł mi samochód, zatrzymała się BMKa i wysiadł Pan dres, myślałam że chce mi przyłożyć bo zajechałam mu drogę, a on zaproponował holowanie <3, także ten, dresy są chyba miłe dla kobiet
Dla białych kobiet, podkreślmy
Pamela Goryszewska tak, i ten poszedł do panów dresów 🙂
Pamela Goryszewska kurczę… na pewno ponad rok temu, bo dostała na urodziny w lutym, ale nie w te 😉
Pani jak zwykle trzyma czytelnika w napięciu do samego końca, pozdrawiam i oby tak dalej.
„To był taki miły spokojny chłopak, niczym się nie wyróżniał” – tak zwykle mówią o psychopatach, którzy poćwiartowali swoje ofiary, a nie o dresach, nie? 😉
No dokładnie 🙂
brakuje mi tylko żenujących opisów seksu
Wszystko przed Tobą 😛
Padłam 😉 uwielbiam takie historie :p