– W piątek idę z dziewczynami zrobić rundę po knajpach w Sopocie – oświadczyłam babci vel matce własnej.
Babcia spojrzała na mnie niepewnie, a mnie od razu zalały negatywne uczucia. Już chciałam odpalić, że no bez przesady! Mam lat 35, a nie 15, jestem rozwiedziona i mam prawo do tego, by upić kilka drinków w towarzystwie i dać się zbałamucić jakiemuś młodzieńcowi w butach niubalans, który mi uwierzy, że copywriter obsługuje kserokopiarkę. No kto mi zabroni? No kto? I wtedy sobie przypomniałam, że przecież „dziewczynami” zawsze nazywam córki własne. Musiałam więc sprostować:
– Ale nie z Córką Pierwszą i Drugą, tylko z Alą (imię zmienione), Aśką (też imię zmienione) oraz Justyną (jak najbardziej imię zmienione).
– A. To idź.
Muszę przyznać, że gdy miałam 15 lat to było jakoś… trudniej.
hmmm, pisałam do koleżanki, która szła na spotkanie klasowe po 30 latach i nazywała je ekshumacją i mi zostało w nagłówku
Hahahaha…no poległam 😉
no ja się dziwię że mając 15 lat było trudniej, przecież wtedy w pakiecie nie zostawiałaś jej pod opieką dwójki dzieci….tylko czarną wizję powrotu z dzieckiem:-)
no tak, teraz, gdy jestem po menopauzie, może czuć się bezpieczna
no nie bierz tego tak do siebie, po prostu siedząc z dwójką czy trójką nie widać już takiej różnicy;)
jeden kartofel w zupę więcej….
Jej ta Justyna zrobiłaś mi nadaje, za ja też idę na ten melanż 😉
Oj Właśnie pomyślałam o tym czy aby w knajpach kibelki dość przystępne dla córek a tu taka sytuacja 🙂 Zazdroszczę Ci, Wam 😉
znaczy sie nasz wiek ma jakies zalety 🙂
Co na to córki ? 😛 wiedzą że mama ma wychodne?:-)
Ich o zdanie nie pytam
Haha 😀
Klubing po Sopocie? Fiu fiu. Ciekawe jakie teraz są tryndy w dziedzinie dyskotekowej. Będą grać „stare przeboje z lat 90”? 😀
opowiem Ci jak wrócę.
Pomyślałam dokładnie tak jak Twoja mama. I tez się nieco oburzyłam 😛
Dobrej zabawy.
A pomyślałam że bierzesz córki jako beta testery celem sprawdzenia okolicznych około dzieciowych knajp.
Hm to oznacza że też powinnam gdzieś bez dziecia wyjść.
Zdecydowanie. I to szybko
Ulala, będzie kac morderca 😀 Udanego balangowania!
mam nadzieję, że głównie moralny
Pomyślałam sobie, ale jak to… wpuści ją ktośkolwiek do knajpy… tak z dziećmi?!
ale może jeszcze to przemyśl… jak pójdziesz z tymi mniejszymi dziewczynami to na pewno wszyscy zwrócą na ciebie uwagę 🙂
Szalej matko do rana, relacja oczekiwana!!!
Miłej zabawy!
Naszła mnie jeszcze taka refleksja – rodzice nas próbują chronić (w dobrej wierze), ale przed nieudanym związkiem nas niestety nie uchronią, a może nawet tą troską utrudniają sprawę?
[…] Wychodzę za kilka godzin. […]