Od trzech nocy Córka Pierwsza śpi w swoim łóżku. Nie przychodzi o 3 nad ranem, nie wkłada mi włosów do nosa, nie drapie się, nie sapie i nie rozpycha. Jeśli obudzi się w nocy, to układa sobie kołderkę i idzie spać dalej. Nie tupie już, nie szura kapciami, nie układa ich co chwilę pod łóżkiem.
Córka Druga także zaczęła lepiej spać. Nie pije mleka o 2 w nocy, nie muszę jej zabierać do łóżka.
Jak to zrobiłam?
Otóż, jeśli chodzi o Córkę Drugą, to po prostu daję jej ok. 23.00 flaszkę mleka. Dzięki temu nie jest głodna i budzi się dopiero nad ranem.
A z Córką Pierwszą. Hmm… i to będzie na pewno niespodzianka…. porozmawiałam! Tak z grubej rury, leżąc z nią wieczorem w łóżku, tuż przed czytaniem bajki powiedziałam:
– Wiesz co, córka? Ja bym wolała, żebyś nie przyłaziła do mnie w nocy do łóżka.
– Nie? A dlaczego?
– Bo tupiesz, szurasz kapciami, rozpychasz się, wkładasz mi włosy do nosa i nie mogę spać. Nie wystarczy ci, że śpię tuż za ścianą*? Musisz do mnie przychodzić?
– No dobra… nie muszę. Będę spała u siebie.
Tadam!
Ot, wiedza tajemna!
* W sumie to szafa jest, a nie ściana, ale tak ustawiona, że tworzy z jednego pokoju dwa.
konkretnie:) super blog pozdrawiam