Zmuszono mnie. Warsztaty świąteczne w przedszkolu dla dzieci i rodziców. Przez pierwsze pół godziny wypełniałam swoje rodzicielskie obowiązki: zrobiłam łańcuch i posmarowałam styropianową gwiazdę klejem oraz obsypałam ją brokatem. Potem uznałam, że czas na kawę i ciasteczko, aż polazłam do mojej koleżanki, która ma córkę w innej grupie i kolejne pół godziny siedziałam na dywanie, wsuwałam jabłecznika i plotkowałam. Taka ze mnie matka*…
Za to auto mam naprawione. Pojechałam do elektryka i oświadczyłam podając mu kluczyki:
– Panie, tylko niech mi pan z mojej Hanulki nie robi Porsche. Ona nie ma mieć podwójnego wydechu, tylko ma mi świecić światłami po zmroku. Ja jestem samotna matka dwójki dzieci, więc wie pan…
Auto działa. Znaczy świeci. Za 40 zł tak pięknie. I długie ma, i mijania. Tylko pan elektryk podczas każdej rozmowy zwracał się do mnie per „Pani samotna matko z dwójką dzieci”. 😉
* Chociaż zaangażowałam się w prace plastyczne mniej niż inni rodzice, CP i tak powiedziała po wyjściu z przedszkola:
– Cieszę się, że przyszłaś do mojego przedszkola i zrobiłyśmy gwiazdę. Jestem bardzo zadowolona.
Dlaczego zawsze to zpt musi nas dopasc w zyciu? Przeciez wszyscy wiedza ze plotkowanie nad ciastem jest znacznie przyjemniejsze:)) powinni zapraszac do przedszkola na plotki a dzieci uczyc podawania cieplego jablecznika z lodami;)
Jestem za!
Jak niewiele dziecku trzeba, żeby Matka stała się w jego oczach Najlepszą Matką Świata 🙂
z panem elektrykiem poszłaś po całości:) na facetów jednak czasami to działa, chociaż czasami z przesadą:)
najlepsza matka- to zadowolona matka!
Słyszałam gdzieś, że trudniej niż swojego faceta jest znaleźć SWOJEGO MECHANIKA, SWOJEGO DENTYSTĘ, SWOJEGO FRYZJERA :))) I tak z czasem, z czasem… chyba przychylam się do tego twierdzenia 🙂
PS. Ja też tak z mechanikiem rozmawiam – bez owijania w bawełnę – a że to facet (a więc podgatunek – przepraszam z góry mężczyzn, którzy się wyjątkowo do tej grupy nie zaliczają ;)) to subtelności przecież i tak nie pojmie 🙂
No to ja mam wszystko z powyższej listy. Nad facetem się jeszcze zastanawiam.
Matka Sanepid, to mechanik też w planach jest tegorocznych…;)
Jola Wierzchowska-Kozaczka w sumie tak: trzeba mi w clio elektrykę poprawić.
piątek trzynastego 🙂
ja juz mam jaselka i warsztaty z glowy, lancuch produkowalam a mloda jakiegos aniola, ktoremu w domu glowe urwala 🙂
Wszelkie prace ręczne mnie przerażają. Dla mnie to koszmarna nuda, która mnie po prostu drażni… CP ma odwrotnie, więc cierpimy obie – ja, bo się zmuszam, żeby porobić coś z nią, a ona, bo widzi, że ja się nie angażuję w pełni.
I tak będzie co roku MS 🙂 Level 2 polega na tym, że masz jednocześnie jasełka w szkole (CP) i w przedszkolu (CD). Musisz być na obu. Zwykle podobnie jest z wywiadówkami. Hell Yeah!
ja lubie tego typu zajecia, dzis bedziemy ozdabialy pierniczki we dwie a jutro sama bede odgruzowywala kuchnie bo mloda jak dziala to z pelnym rozmachem 🙂
Wczoraj u nas był dzień otwarty i robiliśmy ozdoby na piątkowy kiermasz w przedszkolu, mam 2 lewe niesprawne do wszelkich prac plastycznych… Na szczęście inne matki w grupie mega uzdolnione więc siary nie będzie:-)
Agnieszka CoTu NieMieszka nie strasz… To co piszesz potwierdza ze bliźniaki to byłoby najlepsze wyjście…
ech, święta – najbardziej pracowity czas dla matek. znaczy się, elfów 😉
Małe lizusy potrafią nam zrobić dzień, co? 😉 A kiedy wycieczka do Pruszkowa?
Ha! jak zaczyna się sezon na zebrania półroczne to mam taki cały tydzień 😛 i jasełka też ( poczwórna mama)
@Ewa Czeplina-Kozicka – nie straszę, jestem jak Max Kolanko i MÓWIĘ JAK JEST! 😉 U mnie przedszkole i gimnazjum ZAWSZE robią wywiadówki w ten sam dzień na zbliżoną godzinę. WTF?