Stało się coś, czego się bardzo obawiałam. Córka Pierwsza odkryła zespół Arka Noego. I co najgorsze wpadły jej w ucho głównie kolędy. Od godziny słucham świątecznych piosenek. Podejrzewam że skończę jak moja koleżanka: zamknięta w samochodzie, w lipcu, przy 30-stopniowym upale słuchająca „Przybieżeli do Betlejem”.