Pierwsza i najważniejsza informacja – dziadek przeżył, dzieci również. Jak mówiła babcia – córki dokładnie dziadka poinstruowały, co ma robić i przed 21:00 poszły spać.
Druga i najważniejsza informacja dla Magdy D. – no sama nie wiem….
To teraz, o co kaman. „Everest”. Film, na który czekałam, odkąd wiedziałam, że będzie. Książkę „Wszystko za Everest” przeczytałam z wypiekami na twarzy i jeszcze kilka innych o himalaistach i samym Evereście również. Po filmie czuję niedosyt.
Keira piękna. Ale ja ją kocham całą sobą, nawet jak ma smarki pod nosem. Góry jeszcze piękniejsze. Byłam na seansie 3D i były momenty, kiedy włączał mi się lęk wysokości i przed przestrzenią. Sceny, gdy himalaiści szli stopa za stopą po wąskiej półce skalnej, przytuleni do hałdy śniegu – orzeszek stanął mi w gardle. Ogólnie było dużo śniegu, duuużo, bardzo dużo. Radzę wziąć do kina śpiworek.
Był dobry przewodnik i zły przewodnik, rozważni himalaiści, którzy wiedząc, że nie wejdą na szczyt rezygnowali i tacy, którzy parli wbrew zdrowemu rozsądkowi, tacy co leżeli w namiocie i tacy, którzy szli w burzę ratować innych. Była też łzawa scena pożegnania, oraz żona, która w trymiga potrafiła zorganizować ratunek dla męża i dzielny nepalski pilot, który wleciał tam, gdzie nie wleciał dotąd nikt inny.
A, i był Doug z House of Cards i Claire Underwood, oraz zwykle trochę nietrzeźwy Jake Gyllenhaal z gołą klatą – to info dla tych, którzy nie gustują w Keirze 😉
Dla mnie za dużo pitu pitu przez 3/4 filmu. I za mało scen na icefall. Chciałam więcej lodu i więcej zmrożonego mięsa chyba.
Obejrzę jeszcze raz, jak pokażą w TV.
Idę!!! książki nie czytałam więc nie mam jak się rozczarować 😀 tylko muszę sprawdzić czy u nas w kinie idzie…:)
o, właśnie. Jak się książki nie czytało, to może wrażenia są lepsze.
w książce opis tragedii był bardzo drobiazgowy. Tutaj jakoś tak… po łebkach.
No ja mam tak zawsze…na palcach jednej ręki mogę policzyć ekranizacje które mnie nie rozczarowały po wcześniejszej lekturze 🙁 może mam wyobraźnię za bardzo rozbuchaną :p
albo ekranizacje są amerykańskie i musi być łzawo i romantycznie, a nie przerażająco…
z GOŁĄ KLATĄ.
Double win! ❤ Ten aktor jest geniuszem. Kurewsko przystojnym geniuszem. Widziałam go już w tak różnych rolach i on zawsze jest świetny. Oglądała Matka „Labirynt”? Albo „Bogowie ulicy”? Cud, miód i orzeszki. I do tego ten uśmieszek… Ahh…
Aleksandra Zatwarnicka wiesz no… ja wolę Keirę 😀
Ja znowu za nią nie przepadam ☺ Miłego dnia!
Aleksandra Zatwarnicka zawsze jak mi ktoś na koniec pisze „Miłego dnia”, to się zastanawiam, czy to nie synonim „spierd…j” 😀
W moim przypadku nie ☺ Chciałam się zmotywować i wstać z łóżka. Myślałam, że jak oderwę się od telefonu to mi się uda. Błąd…
Aleksandra Zatwarnicka Zwykle jak ktoś się na mnie obraża, to pisze „Miłego dnia!” i opuszcza profil 😀 Ja pościeliłam. Nie wiem po co, bo chyba pójdę spać 😉 Jak tylko dopiję 2 kawę.
Jak napisałaś, że przez 3D czuć te obłędne wysokości, to chyba zabiorę na ten film męża. On ma lęk wysokości… ;p
Siedzę w maseczce na dziobie i na włosach. Jest progres.
Ja też pójdę. Ten Jake z gołą klatą mnie przekonał 😛 A tak serio, to skoro Matce po książce się podobało, to mi bez czytania jej tym bardziej 🙂
Kolega, który zna się na filmach i zapewne nie poszedł na niego, żeby oglądać gołą klatę (nie przepada też za Keirą), twierdzi, że to dobry film. Nie wybitny, ale dobry.
ja za samobojcami nie przepadam, ale zachecilas az obejrzalam zwiastun 🙂 ciekawy ciekawy
ksiazka zrobila na mnie , jak to sie mowi, piorunujace wrazenie.
Niesamowita, do dzisiaj nosze ja w sobie gdzies na dnie swiadomosci.
Nie wiem czy pojde na film…filmy zawsze w porownaniu do ksiazka sa plaskie.
Jezeli na przeczytanie ksiazki przeznaczam caly wieczor (a wszystko za Everest czytalam chyba 2, lub 3 wieczory) to jak mozna ja strescic w niespelna poltora godziny? No zwyczajnie sie nie da…Twoja Matko recenzja tym bardziej poglebia moja niepewnosc, w koncu wydac od tak 5 dych nie jest lekko…
5 dych?? wow. U nas 30 zł. Ale to nie był IMAX, więc może dlatego…. Film nie jest zły. Nie nudziłam się, fajne te efekty 3D, ale dupy nie urywał
Tym, co nie pójdą do kina a chcą wiedzieć o co kaman, polecam ten krótki dokument https://www.youtube.com/watch?v=44fYRDsQbxM
Yyy no u mnie ” miłego dnia ” czasami to oznacza…:p
I wyłaźcie z tych wyrek właśnie wróciłam z 3 godzinnej przejażdżki rowerem endorfiny we mnie buzują 😀
Ja spałam a teraz jej sernik . Na brak endorfin nie narzekam. Miłego dnia!
Foch :p
Jake Gyllenhaal jako bokser w filmie „Do utraty sił” mraaauuu 🙂
Byłam wczoraj ,piękny ,wzruszający film .Premiera 11 września.
Everest na bank obejrzę! Książki nie czytałam.
Widziałam zapowiedź, ale to chyba nie dla mnie tematyka
Za mało lodu? Trzeba było z córkami zostać i oglądać o tych z Arendelle 😀
Faktycznie, nie urywal. Wlasnie wrocilismy z Imaxa, troche poryczalam, sniegu dosc duzo. Ojciec moich dzieci nalegal, wiec poszlam obejrzec. Strzelil sobie samoboja, bo go wiecej w Himalaje nie puszcze 😉 (byl na Lahtse, z drugiej strony doliny i w Andach, jeszcze za kawalerskich czasow). Teraz musza mu wystarczyc drabinki z naszymi przedszkolakami! Emocjonalnie tez zreszta hardcore.
Jakoś trudno mi się przejąć tragedią ludzi, którzy narażali się na niebezpieczeństwo dla rozrywki, żeby nie powiedzieć z powdu przerostu ambicji…:)
Matko z całego serca polecam film o idiotycznie przetłumaczonym tytule „Czekając na Joe”… czekam na opinię 😉
Oglądałam. Dobry
A propos wydarzeń z 1996 r. na Evereście. Polecam jeden z wykładów na TED lekarza, który ratował Lincolna Halla (https://www.ted.com/talks/ken_kamler_medical_miracle_on_everest?language=pl) – oczywiście najlepiej to obejrzeć po lekturze Krakauera – na ile drobiazgowo jest to pokazane w filmie zobaczę w weekend 🙂
A pod koniec września wyjdzie w Polsce książka samego Halla opowiadająca o wydarzeniach z Everestu.
Hehe, genialne. „Jeśli spadniesz w lewo, polecisz 2500 metrów do Nepalu. Jeśli w prawo 3600 do Tybetu. Najprawdopodobniej lepiej spaść do Tybetu, będziesz żyć dłużej” 😀
A propos wydarzeń z 1996 r. na Evereście. Polecam jeden z wykładów na TED lekarza, który ratował Lincolna Halla (https://www.ted.com/talks/ken_kamler_medical_miracle_on_everest?language=pl) – oczywiście najlepiej to obejrzeć po lekturze Krakauera – na ile drobiazgowo jest to pokazane w filmie zobaczę w weekend 🙂
A pod koniec września wyjdzie w Polsce książka samego Halla opowiadająca o wydarzeniach z Everestu.
—EDIT—
Pomyliłam wyprawy :/
Opis z TED dotyczy wypadku w ’96 Becka Weathersa. I o tym pisze Krakauer w swojej książce.
Natomiast wspomniana książka, która niebawem się ukaże opowiada o zdarzeniach na Evereście 10 lat później, które przydarzyły się Australijczykowi Lincolnowi Hallowi.
Niemniej oba przypadki, w których na takiej wysokości człowiek w takim stanie przeżywa, można nazwać cudem.
Ksiązka Becka też właśnie wyszła w Polsce
Zastanawia mnie dlaczego Matka Sanepid nie podaje źródeł fotografii? Przecież to nie są Matki dzieła, a na pewno nie wszystkie i umieszczając je tutaj Matka notorycznie łamie prawo. Osobie, która żyje z praw autorskich chyba tak nie wypada?
„Znajdowanie darmowych, dobrej jakości zdjęć w sieci jest uciążliwe ze względu na prawa autorskie, wymagane uiszczenie opłaty, lub po prostu przez brak dobrej jakości zdjęć. W związku z tym zdecydowaliśmy się utworzyć Pixabay – bazę niezwykle wysokiej jakości zdjęć udostępnionych w domenie publicznej. Twoje źródło wolnych od opłat zdjęć stockowych i grafik wektorowych wolnych od praw autorskich. Możesz użyć dowolnego obrazu z Pixabay bez przypisania w postaci cyfrowej i drukowanej, nawet do zastosowań komercyjnych.”