Pojechałam z córkami do Gdańska. Najpierw miałyśmy przeczołgać się koleją, ale uznałam, że sram na PKP i wolę jechać Hyundaiem, nawet jeśli pali 10 litrów na setkę (mam ciężką nogę). No i córki oczywiście zgłodniały ledwo zobaczyły gdańskie kamienice. To weszłam z nimi do mlecznego baru. Powiem Wam, że to była nie tylko smaczna, ale i pouczająca wizyta.
Otóż, gdy stałam w kolejce po dania, obok mnie z wysokiego krzesła zwalił się w sztok pijany jegomość. A była 12.15, godzina wczesna, koleś najwyraźniej bardzo zaangażowany. Co zrobiłam? Oczywiście podniosłam go jęcząc, że jak na osobę skromnej postury jest dosyć ciężki i posadziłam z powrotem na stołku. Facet mówić nie był w stanie, ale jak on na mnie spojrzał… no pełen wdzięczności był, chociaż trzymał się za głowę, bo nieźle wyrżnął. Przede mną, w tej kolejce stali jacyś starsi państwo mówiący po angielsku. Po akcji z gościem na podłodze wyszli, dzięki czemu kolejka się ruszyła, a ja szybciej mogłam zamówić.
I tak córki, podczas jednej wizyty w barze dowiedziały się, że:
- Nie warto nadużywać alkoholu
- Jak ktoś spadnie, to trzeba go podnieść
i najważniejsze:
- Za 17 zł można się nafutrować leniwymi po kokardę.
Zabierajcie dzieci do barów mlecznych!
Co za tekst, spadlam z kanapy niczym gosc ze stołka…
Z kanapy? On na hokerze siedział!
No dlatego ja sie nie potluklam tak jak on, poza tym ja mam dodatkowa ochrone w postaci zimowej tkanki tłuszczowej
Hokery w mlecznym?? Matko, jesteś pewna że to był mleczny? 😉
No tak. Nawet czysto w nim było. Ale kakao w takich ciężkich kubkach z białej porcelany
U nas w mlecznym tez mają hokery:D:D I najlepsze pierogi, kluski i inne tego typu dania mączne 😀
Ja jadłam flaki
Który to taki bar? Turystyczny przy Szerokiej?
Neptun
A to nie kojarzę. Idę googlać. Swoją drogą Bar Neptun był kiedyś w centrum Koszalina. Teraz mamy tam bank 😉
Przy długiej jest, po prawej
Bywało się w Neptunie za czasów studenckich. Och…
Bary mleczne są genialne. Odwiedzamy je przy każdej okazji ☺
spytasz CD czy idziemy do pizzerii, czy do mlecznego, wybierze bar
Matka Sanepid wie co dobre 🙂
Byłam tam niedawno…..poznałyśmy tam gościa z mojego macierzystego miasta,poszliśmy wszyscy na kawę i ciacho….. z tym barem jest chyba coś nie teges 😛
O niee. Czytałam bloga od początku, a tu nagle nie ma gdzie kliknąć „następny wpis”. A, i szkoda, że jakoś w połowie zauważyłam po prawej stronie kalendarz, ja wolałam parę lat wstecz wciskać „poprzedni wpis”… Świetny blog. Umilił mi ostatnie dni 🙂 Dzięki!
Dziewczyny, bary mleczne są ponadczasowe, a teraz są cool! Nie wypada nie bywać. A z dzieciarnią to już w ogóle, bo jaką mamy alternatywę? 😉