Matka lubi ciacha. Ogólnie słodycze, no! Wiadomo, do szczuplaków nie należę, a i na stres najlepszy jest litr czekoladowych lodów. Córka Pierwsza także z apetytem kłopotów nie ma i zwykle, gdy ściąga buty w przedszkolnej szatni, prosi, by przeczytać jej menu na dany dzień. Dzisiaj, gdy odebrałam ją z przedszkola Córka Pierwsza poskarżyła się:
– Brzuch mnie boli…
– Od czego? – spytałam przerażona, bo u nas wszelkie wirusy rzygająco-srające są na porządku dziennym.
– Od drożdżówki… A właściwie od tego, że zjadłam aż cztery.
Tak, cztery kawałki drożdżówki z owocami to trochę dużo, jak na czterolatkę….
Potem, gdy wracałyśmy autem do domu, Córka Pierwsza stwierdziła z lekka dramatyzując:
– Och, mamo! Daj mi coś do picia, czuję, że jestem odwodniona.
Przysięgam… przysięgam, że tego nie ma po mnie. Ale Ojciec Biologiczny wiecznie z wodą chodził…. I właśnie Ojciec Biologiczny się do nas wybiera. Za półtora tygodnia będzie, a ja już mu plan rozpisuję. Ma pomóc skręcić łóżko, załatać dziurę w ścianie, pójść z córkami na basen etc. I Córka Pierwsza wpisała się w ten system zapewniania ojcu rozrywek. Dzisiaj poinformowała go podczas rozmowy:
– To jak przyjedziesz, to mam dla ciebie zadanie! Z tej dziury za koszem na pranie wyciągniesz nam zabawki do kąpieli: taką niebieską łopatkę i taką kaczuszkę.
Dodam, że gdy zabawki te wpadły do dziury za koszem na pranie, sama je chciałam wyjąć, ale Córka Pierwsza powiedziała:
– Zostaw mamo, jak nie sięgasz. Tata przyjedzie, to wyciągnie….
Naprawdę, nie wiem po kim ona to ma!
Powtórzę się, ale Córki są Boski, a nawet Matko Sanepidowskie 😉
tiaaa i dziwić się, że przedszkola drogie, jak dzieci tak jedzą… Mojej panie przy 3 dokładce obiadu tłumaczą, że więcej nie, bo ja brzuszek będzie bolał…
A szczuplak z niej, no nie po mnie niestety 😉 Ale niech jej to zostanie 😀
A OB – logiczne, ze trzeba mu zapewnić rozrywki, co się będzie nudził, nie? 😉
No cud teksty! CP jak zwykle na wysokości zadania staje, dostarczając Twym wiernym czytelniczkom masę radości! Pozdrawiam 🙂
Matko! całkiem inaczej sobie Ciebie wyobrażałam czytając teksty.. jako pulchną roztrzepaną lokatą blondynę, a tu proszę 🙂 ładna, gładka brunetka z grzyweczką :).. i podoba mi się to co widzę ! tylko teraz muszę całkiem przeinaczyć obraz w głowie jak czytam MS! pozdrawiam, Ewa – (również matka dwójki-jest czad! kiedyś mnie wywiozą … 🙂
No i masz. Matka z grzywką.
Ja tez przyjezdzam za 1,5 tygodnia 😀
Ale Ty pewnie na dłużej 😉
Okolo 3 tygodni, do 16 sierpnia.
No to na dłużej 😉
Przeczytałam pierwsze zdanie i …zaczęłam szperać po kuchennych szafkach…! Matko ty
Buhahahaha