Od rana niewiele napisalam, a powinnam napisac ze cztery razy wiecej. wymyslilam wiec ze wlacze dziewczynom bajke i popisze godzinke w ciszy. przekonalam corke pierwsza ze mini mini jest lepsze dla corki drugiej niz disney junior i usadowilam sie przed komputerem. na to corka druga ucieszona z bajek, wlazla mi na kolana i przytulila sie tak do mnie, ze ledwo siegam jedna reka do klawiatury a druga musze miziac ja po stopce.
no przeciez nie zrzuce dzieciaka, ktore ma niezaspokojona potrzebe bliskosci…