Tata pracuje. Jak wielu ojców. I jak wielu pracuje daleko. Nie ma go przez 90% czasu, wpada na tydzień, trochę wtedy ogarnia dzieci i wyjeżdża, tłumacząc, że tam, daleko, 1300 km od domu zarobi więcej, że zapewni byt, że kiedyś ściągnie żonę i swoje dzieci do siebie. „Kiedyś” jest czymś zupełnie nieokreślonym.
Mama tez pracuje. Jak wiele mam. Pracuje w domu, bo ciężko jej znaleźć pracę na etat, w kraju, w którym śmieciówki rządzą, bezrobocie przekracza pechową trzynastkę, a dzieci bywają chore i trzeba je trzymać w domu. Od rana zajmuje się dziećmi, odwozi je do przedszkola, zasiada do pracy, odbiera z przedszkola, przez całe popołudnie i wieczór trzyma nerwy na wodzy, gdy dzieci biją się, rozlewają płyny na dywan, wrzeszczą. Za pieniądze od taty dzieci opłaca przedszkole. Z resztą musi liczyć sama na siebie.
A teraz sobie wyobraźcie, że mama stwierdza: „Dość! Potrzebuję miesiąca-dwóch! Na to, żeby odpocząć, żeby napisać książkę i pojechać na każdą konferencję w Warszawie, na jaką mnie zapraszają.” I że będzie ojcu przez ten czas podsyłać kasę adekwatną do swoich zarobków, podobnie jak są ustalane alimenty. No dajmy na to 400 zł. Styknie przecież.
Co robi ojciec dzieci:
a) przestaje dzwonić i przyjeżdżać
b) przestaje dzwonić i przyjeżdżać oraz wysyłać kasę
c) zmienia dane osobowe i przechodzi liczne operacje zmiany wyglądu, przestaje dzwonić, przyjeżdżać i wysyłać kasę….
Hę?
(mam bardzo zły dzień. Bardzo)
a matulu, współczuję 🙁 Jak ja się cieszę, że mam to już za sobą. To znaczy, że mam zasądzone alimenty, które starczą na skromne przeżycie naszej trójki u babci, w razie gdybym przestała całkowicie zarabiać.
Spoko, spoko. Tragedii nie ma
Aaaa, doczytałam, że to nie na poważnie. To dobrze 🙂
Nie, to nie na poważnie. Co nie zmienia faktu, że się powściekam, powściekam, a OB poczeka aż mi przejdzie 😉
jak to było? złość piękności szkodzi? 😛
Mnie już w takim razie niewiele szkodzi.
i tak daję mu 3 dni, moj to po 3 godzinach sam na sam z dziewczynkami ma dośc 😛
Ciężko powiedzieć co zrobi
Ja za to przedstawię taką sytuację jaka jest u mnie.
Żona zajmuje się chłopcami a ja jestem codziennie po 15h w pracy.Wracam jak synki śpią i też praktycznie mnie nie widzą. I co matko? Mam powiedzieć że mam dość? Jak się ma miękkie serce trzeba mieć twardą supę
chyba zupę 😉
miało być d…ale się spieszyłem
Nie ma lekko a bliźniaki też potrzebują ojca. Może kiedyś w tym zasranym kraju coś się zmieni
Nie liczyłabym na to. Nastawiam się jednak na to „kiedyś” OB i jak powie „już”, to pakuję manatki i jadę do niego.
Obstawiam b ….
W przypadku gdyby odpowiedź B była tą prawidłową, nie ręczyłabym za siebie…
Obstawiam opcję C, bo jest najbardziej dramatyczna i w związku z tym najlepiej pasuje do klimatu tego bloga 😉
A tak na serio – ja Cię podziwiam i nie wiem jak sobie dajesz radę, bo ja (i) mam tylko jedno (co prawda małe) dziecko, (ii) mam Pana M. co do zasady na miejscu, a i tak jak ostatnio spędziłam dwa dni (!) od rana do nocy sama, bo on jego obowiązki służbowe kończyły się ok. 22 to już miałam dosyć! I wtedy doszłam do wniosku, że choć Oleńkę mamy w domu prawie od roku to w tym czasie Pan M. RAZ spędził z nią sam w domu pół dnia i to było kiedy wybrałam się na konferencję … pamiętam że jak wtedy do niego zadzwoniłam w jakiejś przerwie i on powiedział, że nie może rozmawiać, bo Ola mu fika na przewijaku a jest co przewijać to uśmiechnęłam się pod nosem i pomyślałam sobie, że ja takie akcje mam kilka razy w tygodniu, więc co to za atrakcja? W kwietniu czekają mnie 3-dniowe weekendowe warsztaty i jestem bardzo ciekawa co Pan M. po nich powie…
Aha i jak już będziesz przyjeżdżać do tej Warszawy na konferencje to daj znać 😉 Może jakaś kawa albo coś mocniejszego?
Obstawiam B, bo na C zabraknie mu odwagi. Albo, oficjalna wersja, czasu – bo przecież pracuje 😛
ja też mam dzień do bani : /potrzebuję relaksu, kasy i słońca.Niekoniecznie w tej kolejności 🙁
O totototo!
Nie ma co nie ręczyć. Załamywać rąk do bólu też nie ma co. To chwilowy bunt Matki. Długo to nie potrwa. Jak każda matka – teraz jej czas. Za chwilę znów będzie potulnie wycierać smary, trzymać nerwy na wodzy, i ani myśli wyjechać na konferencje, czy inne. Kwestia czasu,
No smutno trochę, co…? Tulę więc wspierająco i liczę na szybkie „już” ze strony OB. Z ankiety wybieram a)
tez dzis planuje ucieczkę. moze to taki dzien?
Martyna Ch-Fo – dziwne, bo pełnia w połowie miesiąca dopiero..
Gdzie uciekacie? Podajcie lokalizację to do was z miłą chęcią dołączę. Na miesiąc 😀 Przygarniecie?
Ni ma zasad, ni ma. Ni ma tak lekko. Gdyby wiadomo, że w pełnie takie rozpirduchy we łbie sie tworzą, to wiadomo, że się w bunkrze trza zamknąć, i za bardzo nie wojować, bo se można krzywdę zrobić.
hej nie załamujcie się, moim zdaniem to co najbardziej wykańcza to samotność takiej sytuacji i rozdzielona rodzina sprzyja stresom. Przecież tak na prawdę nie chodzi tu o to aby ojciec rzucił wszystko i zajął się dziećmi, a w tym czasie matka wyjechała do pracy tyrać za granicą od rana do wieczora, mieszkać w klitce i jedynie wysyłać kasę do Polski. Moim zdaniem Matka czuje się samotna, a ojciec zapewne czuje się jak wół do zarabiania. Przykra sprawa i do puki nie połączycie rodziny będą was takie doły dręczyły, a jak połączycie to będą was dręczyli inne doły, ale we dwoje może raźniej je spławiać.
Dobrze gada. Polać jej!
Matka Sanepid może musimy zdążyć wrócić.
Normalnie jakbym o sobie czytała.Czekam na powrot meża,w weekend przeprowadzka i pytanie czy maż bedzie miał wolny następny tydzień czy zostane z całym majdanem i dwójką dzieci sama?!
Marta Jarzyńska raz się sama z dwójką dzieci przeprowadzałam… Nikomu nie życzę.
co rozumiesz pod pojęciem „hejty” ?? 😉
i b.fajny tekst 🙂
Lżenie ciułającego na rodzinę OB? 😉
A może narzekającej, a przy tym biernej Matki? 😉 Ja nie hejtuję, jakby co :P.
Magdalena Diak powinnyśmy porozmawiać czasami telefonicznie, bo ja czasami nie wiem, czy ty jesteś złośliwa, czy brakuje ci emotek :>
w moim przypadku to ja wyjezdzam za granicę czyli matka , bo ojciecma dobrą pracę w kraju jesli by ją stracił nie znajdzie juz drugiej takiej …… w moim przypadku jest tak ze ja tam pracuje tylko sezon a zime jestem w domu , moze by to tak rozwiązać w tym przypadku …..
Justyna Leszyńska plan rozwiązania już jest, ale to trwa… a córki to nie chcą poczekać z porannymi awanturami z rok jeszcze.