Przez prawe też. I odpukujemy w niemalowane drewno. Bo Matka chciała napisać, że jej się dzieci poprawiły. A dokładniej, że lepiej śpią. Tak śpią, że jest problem z porannym wstawaniem.
Bo jak kiedyś Córka Pierwsza zaczynała dzień o 5:30… czasami nawet o 4:30, a godzina 6:00 to był szczyt jej możliwości, to teraz potrafi wstać o 9:00. Bo że Córka Druga potrafi wstać o 9:00 to Matka już wiedziała, ale co z tego, skoro nie spała przez Córkę Pierwszą. A teraz jak trzeba wstać do przedszkola o 7:10 to Córka Pierwsza jęczy, stęka, nie chce wyjść spod kołdry, Córka Druga odwraca się na drugi bok i zakrywa głowę kocem, a Matka sobie myśli, że w sumie gdyby nie to, że pół miesiąca haruje, żeby to przedszkole opłacić, to by sobie te poranne jazdy do miasta z zaspaną Córką Pierwszą odpuściła.
A tak wyciąga ją spod kołdry, ubiera i zawozi, a CD śpi dalej. Jednak jutro będzie weekend i pośpimy. Bo tak się składa, że marzenia Matki się ostatnio ziściły… No może nie wszystkie, bo Ojciec Biologiczny nadal uchyla się od płacenia alimentów i nie zmądrzał nic a nic, ale kolejnym marzeniem Matki było przecież „wysypiać się do 9:00”. I jak spluniemy przez lewe ramię, przez prawe ramię, odpukamy w niemalowane drewno i nie zapomnimy wyłączyć budzika, to będziemy spały! Jutro. Bo weekend jest!
szczerze zazdroszczę. my co prawda śpimy czasem do 9, ale to tylko jak nie śpimy do 6. Od 2 na przykład…
Córki śpią od 20.00 😉 całą noc – przychodzenie do mnie.
Tylko,że dzieci chcą spać jak w tygodniu,a w weekend jak zaprogramowane wstają po 7 zaraz 😛
A zebys sie nie zdziwila, ze jutro wstana o 6-7ej…
Dlatego plujemy i pukamy!
No to trzymam kciuki i tez mam nadzieje ze moje Marcjaniatko pospi przynajmniej do 8:30. Dobranoc!
Moja prawie 15 miesięczna pierworodna śpi od 20 do 7.30. a raczej SPA-ŁA, bo od sylwestra robi mi niespodziankę co rano, i wstaje o 8 najwcześniej, rekord 10.20 CZAICIE TO?!
ja nie czaje, nie kumam, nie łapie cza-czy.. nie wiem skąd, czemu, za co? a raczej dzięki czemu, nie chce wiedzieć! to po prostu MA TRWAĆ!
aaa i dodam.. (MOMENT, czy żeście plunęły jak MS radzi przez lewe, i prawe ramię, odpukałyście i puknęłyście się w czoło?, jak nie, to nie czytajcie dalej! tfu tfu, ja ochronię przed pryśnięciem czaru, przed zapeszeniem) że idą jej zęby podobno.. więc łolaboga, „fingerskrosed” chulaj duszo, piekła nie ma, niech ta chwila trwa! na wieki wieków AMEN! póki nie zacznie gadać, i budzić się wcześniej!
Śpijcie słodko dziewczyny.My tu rano będziemy chodzić na paluszkach.
Ja bym sie nie cieszyła na ten weekend,Mój w tygodniu też chętnie by sobie pospał do 9 za to w sobotę 6:30 i koniec.daj znać jutro jak tam u Was z tym sobotnim spaniem!pozdrawiam!!!
Tfu tfu! Puk puk! Oby pomoglo:)
pluj może OB wypluje coś z siebie, np te alimenty.
Każdy model ma jakieś wady. Moje towarzystwo o 21 kijami trzeba do łóżek zaganiać. A w dzień pilnować, żeby nie przysypiali przy stole i w wozie, bo wtedy dyżur do północy murowany. Niestety, na palcach mogę policzyć dni, gdy nie zaspali do przedszkola.
http://dlaczegoludzkosc.blox.pl/html
U nas pięknie ze spaniem od zawsze choć mam dwie w tym samym czasie urodzone… więc nie zapeszam i pluję przez wszystko co mogę –> jutro też chcę wstać o 10 🙂
Akurat!! W weekend dzieci budzą się skoro świt!
Moja 2letnia córa odziedziczyła spanie po mamusi- śpi od 21.00 do 9.00 i dłużej! I to w swoim łóżeczku i bez nocnego wstawania- kocham ją!!!!!!!
moj Syn (3l.) poprawil sie na rowni z Corka Pierwsza – zupelnie przypadkowo i niezaleznie od CP spytalam go, czy musi do nas przychodzic co noc z calym majdanem i odparl, ze nie, poczym zaniechal nocnych wedrowek, a ja nie moglam uwierzyc, ze tak wszystko odbylo sie bezbolesnie….ale, ale….byly swieta, mial przyjsc Milkolaj i pod lozkiem prezent zostawic, to go Syn „pilnowal”, w lozku sypial cale noce jak nalezy – zeby Mikolaj wiedzial gdzie prezent ma mu zostawic…..po przerwie swiateczno-noworocznej zaordynowal rozebranie choinki, bo juz sie siweta skonczyly, oraz zapowiedzial, ze jak juz sie swieta skonczyly, to On wraca spowrotem do swojego dawnego zwyczaju i bedzie juz spokojnie mogl znow spac z nami – co niniejszym czyni znow od kilkunastu nocy….nie ma to jak konsekwencja i logiczne myslenie
Zima… Niestety może minąć. Niemniej i tak zazdroszczę.
U nas minimum jedno budzi się przed 8-mą, a następnie budzi resztę (bo nudno, straszno, nie mam z kim pogadać)