Czyli Marjannka z Matką Sanepid uwieczniły cudowne spotkanie na najwyższym szczycie. Jak to ktoś napisał: „to było zbyt dużo zajebistości na jeden metr kwadratowy”, dlatego dzisiaj się rozstajemy. Przy okazji zaplanowałyśmy sobie urlop w przyszłym roku w Walencji, dlatego czekamy na oferty reklamowe od firm produkujących samochody ekonomiczne, ale z siedmioma miejscami, aparaty i kamery fotograficzne, oraz wynajmujących pokoje hotelowe tuż przy hiszpańskiej plaży. Póki co, stać nas tylko na łóżko z pościelą z Myszką Minnie.
Więcej relacji na blogu Marjannki oczywiście.
Nocleg, żarcie i OPIEKA DLA DZIECI!
Chociaż jak Marta dzieci przygarnie, to noclegiem nie musimy się już martwić 😛
Ja mogę się zaopiekować dziećmi w Krakowie 🙂
jakbyście po drodze zechciały podrzucić.
Nianią jestem 😀
Swoją drogą myślę że opieka nad synem Marjanny to byłoby ciekawe doświadczenie życiowe 😀
Równie dobrze możesz włożyć rękę do automatycznej maszynki do mięsa. Serio…
Już mi się podoba 😀
Mam sprawdzony sposób na przypalanie nad gazem 😀 dam radę 😀
Czy Ty nie piszesz czasem wpisów dla Marjanny ? Macie zadziwiająco podobny styl i charakter pisania 🙂
Tak, ja i Marjanna to jedna i ta sama osoba z rozdwojeniem jaźni 😉