Córka Druga nie jest duża. No przynajmniej w porównaniu z Córką Pierwszą, a przecież CP jest dla CD ważnym odnośnikiem. W związku z czym CD ciągle podkreśla, że jest mała.
– Szalik chcę! – powiedziała przed wyjściem do przedszkola.
– Ten?
– Nie! Ten mały. Taki mały, jak ja jestem mała.
Budzi się w środku nocy z krzykiem.
– Mamo, gdzie jesteś?
– Tutaj! – drę się z łóżka.
– To przyjdź po mnie!
– Sama przyjdź!
– Nie! Weź mnie na rączki, bo ja jestem malutka…..
Ale bywa i tak, że ta „małość” ją uwiera. Gdy otworzyłam drzwi samochodu i wypięłam ją z fotelika, powiedziałam:
– Wyskakuj mała!
– Nie chcę być już mała! Duża chcę być!
Może i jest mała, ale łeb ma nie od parady i wkurza mnie ostatnio niemiłosiernie. Wczoraj podczas kąpieli wlała do wanny calusieńki szampon do włosów. A potem razem z Córką Pierwszą kubkami wylewała wodę z wanny na podłogę w łazience…
Edit:
Gdy spytałam Córkę Drugą, dlaczego wlała cały szampon do wanny, odpowiedziała:
– To nie ja, to Jeja (czyli CP)
– To nie ja!!! – krzyknęła z pokoju CP.
– Więc ty mamo, ty wlałaś szampon do wanny – podsumowała ukochana mała córeczka.
A jak im szło wycieranie podłogi w łazience? 🙂
Niespiesznie….
Wie kiedy przyda jej się być Małą, a kiedy nie 🙂 Mi Juniory też zalały łazienkę, chcieli surfować – zbierałam potem te fale do wiadra próbując opanować wewnętrzny wybuch, bo płacz taki urządzili, jakoby matka zawsze musiała wszystko psuć… Eh 😉
Przynajmniej podloge mialas umyta, wystarczylo recznikiem wytrzec i voila 🙂
Jak się domyślam, czasu miałaś dużo…? 🙂
A propos „mała” – żeby jej tak nie zostało ;). Ponad 20 lat temu, jak poznałam mojego obecnego męża, dostałam od niego przezwisko „młoda” – byłam 4 lata młodsza i faktycznie najmłodsza w tamtym towarzystwie. Najfajniejsze jest to, że „młoda” mi zostało. Mimo, że siwy włos na skroni, a pod okiem zmarszczki, wciąż „młoda” do mnie mówi :).
Matko tylko swój szampon wylały? Moje dwie któregoś pięknego dnia podczas kąpieli wylały swój szampon, mój szampon i odżywkę. Na pytanie po co to zrobiły – starsza odpowiedziała, że musiały się porządnie umyć bo mają urodziny (a do urodzin z pół roku było)!
Swój.
Kubkami na podłogę… hmmm, gdzieś to widziałam. Wczoraj 🙂
My mieszkamy w UK, mój dwujezyczny syn, lat 3, na pytanie starszej Pani bibliotekarki „And what’s your name, little boy?” odpowiedzial z duza pewnoscia siebie „Actually, I am medium” 😀
normalka 🙂
Kup mi 5 litrowe mydło w płynie, odpadnie ci ogarnianie podłogi w mieszkaniu, jak umyjesz raz na dwa dni 🙂
Scena z udziałem mojej dwu i pół letniej Gabusi…
– Mamusiu, siku chcę!
– Na kibelek, czy na nocnik?
– Na nocnik – nie! Na kibel chcę. Jestem już duża i dorosła! 🙂
@Magdalena Diak, moja Siostra chociaż ma trzydzieści jeden lat nadal jest 'Mała’… Bo ja jestem tą starszą 🙂
I jeszcze jedna scena – tym razem jeszcze z bohaterem drugiego planu, rocznym Adusiem.
Aduś chciał coś zabrać Gabusi, korzystając z chwili jej nieuwagi.
– Oddaj, nie możesz, jesteś… – tu się zawiesiła.
– Jest za… – chciałam pomóc, podpowiadając nieco. Zwykle Gabusia stanowczo stwierdza, że Aduś jest 'za malutki’.
– Za…. Aaa, zachlapany… 🙂
A w wannie u nas też jakoś woda wydostaje się na podłogę… I nawet jeśli Maluchy muszą ją ścierać, to nie działa na przyszłość… 🙂
Zrobiłam edit we wpisie.
Wylewa Matka szampon, pewnie i wodę z wanny, a później się jeszcze czepia… 😉
czytając przypaliłam dziecku płatki, o losie!:) no tak, hasło: „to ty mamusiu” u nas najczęściej odnosi się do bałaganu: „to ty zrobiłaś, mamusiu!” i ten bezbłędny uśmiech na twarzyczce. no, tak.
Ja po dziś dzień jestem Starszą siostrą brata, który ma 7 lat więcej niż ja, bo jestem starsza od tej młodszej 😛
heh u mnie też to mniej więcej wygląda
-kto puścił bąka?
-to ty mamo to ty go puściłaś!
Przynajmniej się myją. Mój syn ostatnio odstawia tańce wściekłego kota jak go chce wsadzić do wanny (kto ma kota ten wie jak „uroczo” większość kotów drapie i wierzga się jak poczuje wodę). Boi się tej wanny bardzo. A powód tego strachu jest bardzo prozaiczny. Zrobił kupę do wanny jak się kąpał i się przestraszył. O tamtej pory kąpieli niet.
He he… Moja kiedyś kota tak „niechcący” ochlapywała wodą z wanny, że chyba pół wanny na podłodze pływało. Kot uprzednio został uprowadzony i w łazience razem z nią zamknięty 😉 Czy muszę dodawać w jakim nastroju kot z łazienki wyszedł? :)))
Ja mam problemy z kregoslupem a moje
dziecko jest jeszcze w wersji kompaktowej
wiec zamienilam wanne na zlew kuchenny.
Babel przelewal z jednej komory do drugiej
a na ziemi sucho
Uwielbiam tok myślenia dzieci 🙂 Sama nie mogę się doczekać, aż moi zaczną wdawać się z nami w dyskusję 🙂