Wciąż nie mam komputera. Dosiadam się tylko do babci na chwilę i znikam, więc szybciutko…
Taka sytuacja.
Stoję z córkami przy samochodzie i w torebce szukam kluczyków. Nagle wypadł mi portfel tuż pod nogi Córki Drugiej. Ta nadepnęła na niego buciorem i mówi:
– Portfel ci wypadł.
– To go podnieś.
Spojrzała na mnie podejrzliwie, podniosła, podała mi go i… rozpłakała się.
– Wcale ci nie chciałam pomagać! Nie miałam ochoty!
Biedna… Zdradziła swoje ideały….
A dzisiaj rano córkom przekazałam radosną wiadomość: 14 maja (a nie na Wielkanoc) wylatujemy do Holandii. Córki od razu zażądały książki „Mapy” i przez cały poranek studiowały stronę z krajem, z którego dostajemy państwową pomoc w postaci hojnego zasiłku. Dziękujemy Ci, Holandio! Za 6 tygodni ucałujemy Twą podmokłą ziemię!
PS. Zdjęcie wrzuci Marjannka, jak wróci z ZUSu. Wczoraj spakowała kanapki, ubrania na zmianę oraz leki i pojechała tam autobusem.
20 thoughts on “Taka pomocnica!”