Odebrałam z dziadkiem moje nowe, trzynastoletnie auto. Wcześniej zrobiliśmy przegląd – zbieżność trzeba było ustawić, ale komis się poczuł i nam dorzucił na to kasę. Ubezpieczyłam. Przejechałam pierwsze 150 km… i….
…..
niestety….
….
tak jak się tego spodziewałam…
…..
zakruszyłam wnętrze wafelkami 🙁

31 thoughts on “Mam rękę do samochodów…”