Córka Pierwsza wyjazd ma w przedszkolu, do teatru jakiegoś. Autokarem. Pierwsze co MS skojarzyła myśląc o wycieczce autokarowej, to było „śmierć na drodze”. Na bank autokar będzie stary, kierowca nawalony w cztery dupy i wszyscy zginą na przełęczy… albo na Estakadzie Kwiatkowskiego*. Potem jednak pomyślała, że wycieczek autokarowych będzie jeszcze sporo. W przedszkolu, w szkole, że MS sama autokarem jeździła. Ba! Południową Europę zjeździła autokarem i bać się zaczęła dopiero, gdy raz wracała z Ukrainy i kierowcy najwyraźniej się bardzo spieszyło do domu…
I miała MS jednak dziecko na wycieczkę puścić, ale najpierw nie miała kasy, a gdy już miała, to CP się rozchorowała, przesiedziałyśmy obie tydzień w domu i to był właśnie ten tydzień, kiedy rodzice dokonywali wpłat na poczet wycieczki. I dla CP miejsca już nie starczyło. I teraz MS musi wytłumaczyć córce, że zamiast przedszkola, zamiast wycieczki, dzień musi spędzić rodzinnie. MS chyba z kasy wyskoczy i zafunduje córkom godzinę w sali zabaw, lody, basen czy inny szajs, żeby odkupić winy. I już zbiera stówę na przedszkolny piknik rodzinny, na który wszyscy dojadą…. autokarem.
Zaprawdę powiadam Wam, MS by zbankrutowała, jakby zaczęła wszystkie swoje lęki leczyć psychiatrycznie…
* Taka malownicza trasa z Gdyni na Obwodnicę Trójmiasta.
660 za 6 dni do Wałcza 🙂
A potem w maju kolejna na 4 dni za 450 i tak co roku 🙂
660 złotych za wycieczkę do Wałcza? 6 dni? A mogę się spytać Pani Renato cóż za atrakcje są przewidziane w Wałczu?
Basen i nauka :-D, syn jest w szkole sportowej, teoretycznie państwowej 🙂
Rozumiem 🙂 Wałcz to moje miasto, stąd to pytanie o atrakcje 😉