Od pewnego czasu poszukiwałam na różnych portalach sekretarzyka. Klasycznego sekretarzyka.
Miał mieć zupełnie prosty kształt, cały miał być zamykany, nie szerszy niż 80-90 cm. I wchodzę dzisiaj na OLX, patrzę i jest!
Woła do mnie, podskakuje prawdziwy sekretarzyk z litego drewna. Only 80 złotych, 30 km ode mnie.
No to ja za telefon, a było po 8.00 ledwo, facet mówi, że tak, ogłoszenie aktualne, mogę wpadać w każdej chwili. Ja mu, że wpadnę, ale po południu, przyjadę, zabieram, nie będę się targować.
No i pojechałam.
Pan bez zęba na przedzie zaprowadził mnie pod garaż i pokazuje. Oglądam: żadnych ubytków w drewnie, żadnych wypaczeń, nic tylko zetrzeć wierzchnią warstwę, zmatowić, zagruntować, pomalować na kolor „mat skandynawska biel” i używać, ile wlezie.
Zapłaciłam, porozkładałam fotele w Suzannie, prawie się posikałam z radości, że hoho, mam prawie antyk za 80 zł, booooossssssko.
I jak już tak pakowaliśmy ten antyk prawie do Suzanny, to mignęła mi przed oczami…
.
nalepka
.
z logo fabryki mebli.
.
IKEA.
Biały będzie wyglądał fenomenalnie 🙂 Aczkolwiek, ja front szuflady, (tej na dole) pomalowała bym na czarno, z białą rączką do otwierania, będzie bardziej kontrastowo 🙂
Bardzo fajny pomysł, chociaż zamiast czarnego dałabym granatowy <3
Pokaż, jak Ci to malowanie wyszło 🙂
nawet się za to nie wzięłam
Czy ma Pani jeszcze ten sekretarzyk?
Mam.