– Jak jest zielone, to można jechać, jak pomarańczowe, to trzeba uważać, a jak czerwone, to stać – powiedziała w samochodzie Córka Pierwsza.
– Skąd to wszystko wiesz? – pytam, by podtrzymać kontakt z dzieckiem.
– Od ciebie…
– Oooooo? Czyli jednak czasami słyszysz, co do ciebie mówię?
– Tak, czasami. Chyba że mówisz, że mam posprzątać pokój, wtedy mnie to nie obchodzi…..
I ja ją samodzielnie na Bebilonie Pepti wyhodowałam, żmiję przebrzydłą.
Córka Druga tymczasem wciąż udowadnia, że jest hipochondryczką i symulantką uzależnioną od syropów.
– Mamo, brzuch mnie boli – Córka Druga zaczęła wić się na kanapie, gdy byliśmy u mojej siostry i czekaliśmy na prąd.
– Ojej, gdzie? Wymasuję….
– I głowa mnie boli. Tutaj. Cała głowa….
Ale akurat w tym momencie dostałam sms’a od babci, że w domu jest prąd, więc nie bacząc na dolegliwości CD, zapakowałam córy do auta. Zanim dojechałyśmy do domu dowiedziałam się, że CD dodatkowo boli pupa, ręka, oko i nos, a gdy kładła się spać nie omieszkała mi powiedzieć, że bolą ją plecy. Następnego dnia zażyczyła sobie syropu, bo znowu bolał ją brzuch.
– Ale to nie jest syrop na bolący brzuch, tylko na kaszel – wytłumaczyłam. Na to CD zaczęła pokasływać:
– Mam kaszel. Daj syropu!
I wracając do Córki Pierwszej… w Mikołajki do przedszkola nie dojechał teatrzyk, więc przedstawienie i wizyta Mikołaja została przełożona na poniedziałek. Pytam więc dzisiaj rano córek, czy był wczoraj Mikołaj w przedszkolu.
– Był! – mówi CD.
– Nie! Nie było! – powiedziała CP. – Był tylko teatrzyk!
– Był Mikołaj! – krzyczy CD.
Zaglądam na stronę przedszkola, a tam fotki: teatr i Mikołaj.
– Córko Pierwsza, a tutaj na zdjęciach jest Mikołaj!
– Nie, to nie był Mikołaj. To był pan przebrany za Mikołaja….
Córki mistrzowskie mają riposty ;D
Ewidentnie trenują manipulatorke 😉 Być kobietą, być kobietą 😉 😉 😉
CD nie da sobie w kaszę dmuchać, nie interesują jej półśrodki. Jej facet będzie miał przekichane, a na Tobie MS ona poprostu trenuje 😉
U Nas tez syropek na wszystkie dolegliwości .. A w szkole mają „magic water” działa na wszystkich symulantów 🙂
Matko, jaki błąd, no jaki? Że Córki bystre są? Że wiedzą czego chcą? [rym wpadł niezamierzony] Lepiej nie narzekaj 🙂 Bo jakby Ci się dziecko o charakterze kapuścianego g… serca trafiło i w kąciku tylko po cichutku sobie z rączki do rączki małą zabawkę przekładało, to zaczęłabyś powątpiewać, czy Ci w szpitalu nie podmienili 🙂
Charrakterrne 🙂
XD <3<3
Nigdy nigdy wiecej czytac nie bedę Twoich wpisow w tramwaju!!! Musialam udawac ze spazmatycznny śmiech to gruźliczy kaszel!!
Dobrze, że ja się samochodem poruszam 🙂
Mój Syn poznał po oczach ze to Pan z teatrzyku a nie prawdziwy Mikołaj….No i
No i jeszcze spodnie mu nie podpasowały…brązowe były….
zrob syrop z cebuli, dobry na odpornosc (nie, nie jest ohydny w smaku) a bedziesz miala pod reka na zawolanie corki. i nawet jesli przedawkujesz to jej na zdrowie pojdzie. 🙂
ale syrop z cebulki jest OKROPNY, smak dziecistwa, ktorego nie mozna zapomniec :/
Jest to jakaś myśl 🙂 Na razie mam tran i Lipomal 😉
Lipomali lipa 🙂 Jak mówi nazwa. Kupiłam raz małemu ale to to samo co bym mu dała syropu z malin. Placebo znaczy 🙂
Córka Druga mogłaby piątki zbijać z moim mężem. by sobie pili syropki i robili wyliczanki kogo bardziej boli.
Oj jak rozumiem Twoją córę, po dziś dzień jestem uzależniona od Tussipectu. A w Mikołaja nie uwierzyłam nigdy (co nie przeszkadzało mi się bawić w teatr „niech mi Mikołaj kupi” do późnej podstawówki, jedno nie przeszkadzało drugiemu) 😉
CD przynajmniej mówi,że ją coś boli… u nas I. chce syropu bo się zakrztusiła na przykład…